Ciekawe jak dalej potoczyłaby się kariera Cybulskiego gdyby nie śmierć pod kołami pociągu...
Linda zaczynał u Kieślowskiego i Kolskiego genialnymi kreacjami, czasy się zmieniły i zmieniły się role. Takich filmów jak "Przypadek", czy "Salto" już dzisiaj nie kręcą... Zbyszek Cybulski grałby w dzisiejszych polskich "hitach" albo adaptacjach największych powieści, ewentualnie byłby po prostu bezrobotnym aktorem. Jak tak o tym myśle to mnie to dołuje... Tak samo jak tragiczna śmierć Cybulskiego...
tó i owdzie się pisze, rze Cybulski by w komedyjkach łoil. Tył i tył, więc by grał śmiesznych grubasków, taka teoria taka. A, chyba pisali tesz, że on by po prostu rerzyserował filmy, więc może byłby z niego drugi - powiecmy - Moretti?
myślę że cybulski odnalazł by się i w roli wiodącego aktora jak reżysera.... ostatecznie nie był jakimś tam przeciętnym aktorem ...chociaz jego oceny w filwebie temu przeczą ...to była wspaniała osobowość ...przy tym piekielnie bystry facet ...chociaz głupi jednoczesnie - z tymi swoimi fanaberiami ;) pociągowymi...szkoda jak chhuj zbyszka... ale nie wiadomo może by został listonoszem ?
Śmierć była Zbyszkowi pisana. Tak czy inaczej. Jeśli nie zginąłby pod kołami, umarłby na zawał, albo z przepicia. Alkohol był jego problemem. Wielkim problemem i borykał się z nim całe swoje dorosłe życie. Był wytrzymały, silny - to fakt. Ale myślę, że naszych czasów by nie dożył.
Stworzyłny jeszcze kilka dobrych i bardzo dobrych ról, takich, do jakich nas przyzwyczaił. Ale to wszystko. Może faktycznie zacząłby reżyserować, może pisać scenariusze - do wymyślania historii też miał talent.
Kto wie?
Cybulski był tragiczną postacią. Problemy natury egzystencjonalnej były konsekwencją jego nadwrażliwości. Jego śmierć to oficjalnie wypadek, ale chyba mało to prawdopodobne. To polski James Dean na tym polegała jego legenda i mysle ze sobie zdawał sprawę i śmierć to był świadomy jego wybór.
Nie sądzę żeby dzisiaj Cybulski grywaj w takich chłamie jak np posterunek 13 to nie jego styl. To aktor wielkości Holoubka, Prawdopodobnie byłby bezrobotny o ile nie zapiłby się wcześniej na śmierć.