Jak na taką legendę film jest strasznie słaby. Niby aktorstwo jest nie najgorsze, zdjęcia i muzyka też nie, jednak coś strasznie zgrzyta. Pomysł na film był dobry i został później wielokrotnie wykorzystany przez innych twórców np. w "Szatańskim tangu", ale został marnie zrealizowany. Główny bohater zaprzecza sam sobie, mówi bez ładu i składu. Niby to prorok, ale co za prorok cudzołoży? Oszust, ale który kanciarz czyni cuda? Wcale nie lepsi są mieszkańcy wioski, słuchają go i wierzą w te jego dyrdymały. Niby to odbicie polskiego społeczeństwa, ale co z tego skoro cały film jest niewart oglądania.