Ogląda się go bez tchu! Akcja "wali drzwiami i oknami",że na początku trudno się połapać...i ten finał (!)...z karaluchem w tle...hihihi. Każdemu doradzam obejrzenie tego filmu w skupieniu..najlepiej bez gadatliwego towarzystwa...by nic nie uronić z
"pędzących" dialogów.
Kopiuję z własnego posta:
W filmie chodzi o afirmację zachowań patologicznych! I tyle.
Mężczyzna-dziwka to uczciwie pracujący i empatyczny młodzieniec.
Kobieta - twardziel, psychopata bez ludzkich uczuć.
Świat postawiony na głowie, co widać jak się zechce popatrzeć.
A na zakończenie masz oboje lubić, żeby następnym razem jak spotkasz się z podobnymi sytuacjami lub postaciami przypomniał sobie wyrobiony tym filmem odruch afirmacji.
I pokochasz neomarksistowskiego psychopatę.
Och, to takie proste! Czemu tak mało ludzi chce to widzieć?