mnóstwo prowincjonalnego prawniczego bełkotu, nieklejąca się kompletnie fabuła, a najbardziej żenująca jest główna bohaterka. nie rozumiem tej mody na pseudointeligentne, zbuntowane karierowiczki, które niby szokują wszystkich swoją niezależnością, itd. ona nie była ani trochę tak niesympatyczna, jak chcieli przedstawić ją w tym filmie. w gruncie rzeczy była absolutnie przeciętna. tak, to czasem fajnie wychodzi, ale totalnie nie w tym przypadku. ta kobieta tak mnie irytowała, że z trudem dotrwałam do końca. jej kreacja została stworzona totalnie na siłę. bardzo nie polecam.
Już na plakacie i w streszczeniu filmu masz "pseudointeligentną, zbuntowaną karierowiczkę, którą niby szokują wszystkich swoją niezależnością". Bardzo mi nie przykro z powodu twojego straconego czasu :)
Atak? Zacytowałam tylko twoje własne słowa i oświeciłam że zarys fabuły oraz postacie występujące w filmie da się sprawdzić przed seansem i w ten oto sposób stwierdzić czy np. film o niezależnej, twardej lobbystce która zapewne idzie po trupach do celu będzie nam pasował czy nie :) Ja nie lubię np. filmów o facetach którzy w pościgach samochodowych zaginają prawa fizyki przy okazji ratując cały świat. Nie zgadzają się z moim światopoglądem, gustem i innymi rzeczami więc-uwaga-nie oglądam ich :)