W/g mnie to Arni do tej pory wystąpił w większej ilości marnych i głupawych produkcjach, niż Sly. Zawsze to jakiś ranking w ich porównaniach - Sylwek widocznie nadrabia opóżnienie....
Strasznie głupiutki film, aż boleśnie głupiutki. Nie wiem kto pisał dialogi, ale to trochę znak czasu, że coś takiego przeszło przez producentów i zostało zatwierdzone do realizacji.