PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33050}

Samuraj i kowboje

Soleil rouge
6,9 1 951
ocen
6,9 10 1 1951
Samuraj i kowboje
powrót do forum filmu Samuraj i kowboje

Wszystko psieje. Przeczytałem płaską jak twoje czoło i banalną jak twój intelekt ocenę filmu i zastanawiam się, ile i jakie filmy w życiu widziałeś, by tak sobie jeździć po klasykach? Słyszałeś w ogóle o aktorach, którzy grają w tym obrazie? Jedyną konstruktywną stroną twojej oceny, "krytyku" filmwebu, jest wzmianka o Indianach: strzała ci w du.., w oko.

ocenił(a) film na 5
mak65

Zajrzałem na profil pana Jakuba i w dniu pisania tego komentarza ma on tam ocenione 2293 filmy. Jeśli zaś idzie o aktorów, to myślę, że o nich słyszał - zarówno "Siedmiu samurajów" z Mifune jak i "Dawno temu na Dzikim Zachodzie" z Bronsonem ocenił na 8/10. Jeśli zaś idzie o film "Samuraj i kowboje", to mnie również niezbyt się podobał. Jak na tamte czasy dość przeciętny mimo znanych nazwisk.

ocenił(a) film na 10
VegetableMan

Na upartego, to tyle filmów można ocenić w kilka godzin, nie przemęczając organizmu oglądaniem ...

ocenił(a) film na 5
mak65

Obserwuję działalność "okołofilmową" pana Jakuba od lat, z początku za sprawą podcastu "Kinowy ekspres" na Youtubie, obecnie za pośrednictwem portalu Filmweb. Wiem, że pan Jakub filmy ogląda i chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami na ich temat. Wystarczy zresztą spojrzeć na sekcję "Oceny krytyków" - każda wystawiona przez niego ocena opatrzona jest krótkim komentarzem, mającym ją uzasadnić. Możemy oczywiście nie zgadzać się z tymi ocenami, czy choćby twierdzić, że Jakub Dębski zwyczajnie nie ma gustu, ale stwierdzenie, że filmów nie ogląda, jest najzwyczajniej w świecie stwierdzeniem nieprawdziwym.
Jeśli zaś idzie o mnie, to ciekaw jestem, czemu Pan uważa film Samuraj i kowboje za klasykę kina? Mogę Panu powiedzieć, co moim zdaniem w filmie nie grało:
- szczątkowa, pretekstowa fabuła bez większych zaskoczeń, wnikania w motywacje postaci itp.
- postać Ursuli Andress, kompletnie niepasująca urodą do westernu (wyglądała jak typowa modelka z przełomu lat 60. i 70.), w dodatku świecąca biustem zupełnie bez powodu, ot tak, żeby zabawić widza
- francuski dubbing, skutecznie psujący mi odbiór filmu osadzonego przecież w realiach Dzikiego Zachodu
- plenery Hiszpanii udające południowy zachód USA
- uroda europejskich aktorów chwilami niepasująca do ról Meksykanów, Indian itp.
- manieryczna praca kamery (dziwne zbliżenia, oddalenia itp.)
- chwilami toporne zwroty akcji (bohaterowie zbyt łatwo wpadają w zasadzkę pod koniec filmu.
Tyle ode mnie, ciekaw jestem Pana opinii na temat filmu.

VegetableMan

wielki znafca sie znalazl. dyrdymały spod powały.

ocenił(a) film na 5
kotbury

Za znawcę się nie uważam, co najwyżej za pasjonata. Chętnie posłucham, co się Panu w tym filmie podobało - być może pomyliłem się w mojej ocenie i warto by ją zmienić. Lubię rozmawiać o filmach.

VegetableMan

On nie potrafi rozmawiać, tylko wylewa wiadro pomyj na oceniających film poniżej 7-8 gwiazdek, ale nie pokusi się już o kilka zdań na temat tego, jak sam ocenia daną produkcję.

Jeżeli chodzi o moją ocenę tego filmu, to jest ona taka sama jak twoja, czyli oceniłem film na 5 gwiazdek na plus to plenery (chociaż faktycznie Hiszpania udaje południowy zachód USA) oraz wpadająca w ucho muzyka. Na minus niewykorzystanie tak Toshirō Mifune i Alain Delon. Toshirō swoją klasę udowodnił w filmach Kurosawy a Alain w filmie Rocco i jego bracia (Jeżeli nie oglądałeś, polecam). Jeżeli chodzi o fabułę to pomimo że nie jest wymagająca, to nie zauważyłem większych niezgodności.

ocenił(a) film na 5
buterfly

Dziękuję za polecajkę. Filmu "Rocco i jego bracia" nie widziałem, więc chętnie obejrzę - tym bardziej, że staram się ostatnio nadrabiać filmy nieanglojęzyczne. Co do fabuły, to od obejrzenia przeze mnie "Samuraja i kowbojów" już minęły dwa lata, więc szczegółów nie pamiętam, ale podczas seansu wydawała mi się nieszczególnie skomplikowana - ot, samuraj i kowboj na tropie złoczyńców. Seans nie był jakiś przykry, choć miesiąc później niewiele już z niego pamiętałem - i mówię to jako miłośnik westernów.

mak65

Jak to miło, że właśnie wtedy, gdy zdecydowałam się powrócić do filmu z dzieciństwa, ktoś zechciał "na świeżo" do niego się odnieść. W połowie lat 70-tych, mając naście lat byłam tym filmem urzeczona. Wydawał mi się bardzo oryginalny ze względu na kontrast kultur, a na francuski dubbing w ogóle nie zwróciłam uwagi. Teraz jestem w stanie zgodzić się z VegetableMan co do usterek, szczególnie w języku. W czasach, gdy "Pasję" ogląda się po aramejsku i łacinie z polskimi napisami, francuska wersja językowa jest dla mnie tak absurdalna jak "Lemoniadowy Joe" (hołd dla czeskiego poczucia humoru;). Rozbierane scenki są też tak francuskie, że nawet po angielsku pachniałyby frywolną Europą, a nie pruderyjną Ameryką (wg ówczesnej poprawności). Trzeba jednak wziąć pod uwagę czasy, w których film był kręcony i jego funkcję. Nie było to kino ambitne, nie były to wybitne role dobrych aktorów, ale obejrzeć z sentymentem można:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones