Poziom ten sam jak w kazdym glupim filmie z Seth Rogenen.
Ciągłe wałkowanie o rypaniu, jaraniu, waleniu konia i obciąganiu.
Ci sami aktorzy w kilku filmach co scenarzysci i podkladajacy głos - kółko wzajemnej adoracji.
Scena orgii to juz przesyt i żenada do kwadratu, nie wiem czemu miala służyć... Widocznie za bardzo sie ujarali, bo chyba tak wyglada ich życie.