Jeśli ma się umiejętność strawienia także prostackiego humoru (wulgaryzmy, dosadność nt. seksu, bez żadnej finezji), to reszta filmu jest świetna.
Bajgel w pewnym momencie zaczyna cytować "Kiedy przyszli..." Martin Niemöller (przerwano mu błyskawicznie). Fajna jazda na stereotypach (Kanadyjczycy przepraszający bez przerwy), nawiązania do historii i konfliktów etnicznych oraz rasowych.
Ot, humor i oprawa prostacka, pozostała treść - może zachwycić.