Mocne kino. Jak to u Buttgereita. Kilka naprawdę odrażających scen (przybijanie do stołu gwoździem przyrodzenia czy wizyta u dentysty) robią swoje. Klimat również charakterystyczny dla filmów tego reżysera. Powolne, wręcz usypiające sceny wnoszą taki hipnotyzujący nastrój do tego filmu. Poza tym sceny są niekiedy "przeciągnięte", muzyka rzadko o sobie przypomina (ale powtarzający się motyw jest całkiem sympatyczny). To co również charakterystyczne to dokładne, wnikliwe spojrzenie w fobię głównego bohatera, psychopatycznego mordercy. Może nie ma tu miejsca na rozmyślania dlaczego bohater jest kim jest (wyjaśnienie jest zresztą dość proste), za to jest dokładne wejrzenie w bezpośrednie tego efekty. A w tym Jorg Buttgereit czuje się jak ryba w wodzie. Dla mnie jeden z jego najlepszych filmów. Moja ocena: 7/10.