...szczerze? To zwykły film DVD ale oczekuje tej mieszaniny bardziej niż większości kinówek w tym roku.
Właśnie dziś obejrzałem zwiastun i powiem szczerze, że nie mogę się doczekać.
Kiedyś w TV przez jakiś czas oglądałem WWE również gale po nocach oglądałem i miło to wspominam.
Mam nadzieję, że ta kinówka będzie o wiele, wiele lepsza od poprzedniej.
Oj, gale po nocach także miło wspominam. Jednak jakiś czas temu zaprzestałem, przerażony poziomem PPV i ignorancją WWE co do utalentowanych zawodników.
Ja przestałem oglądać głównie dlatego że w niedziele zawsze puszczają 3 gale pod rząd i to w taki porach, że trudno czasem je obejrzeć i czasem po prostu nie chciało się oglądać.
Lekko męczące to bywało nieraz.
Jak trzy gale? Jedna PPV co miesiąc, tygodniówka w poniedziałek, i tyle na żywo :P
Smackdown, RAW i NXT.
Dodam, że oglądałem "okrojone wersje" z pl. komendatoriami.
Największą ciekawostką jest w tej kinówce Sin Cara. Ten prawdziwy Sin Cara wcześniej znany jako Mistico. Jak wiadomo teraz tę postać odgrywa Hunico, a Sin Cara występujący w tej kinówce już rozstał się z WWE.
Triple H na plakacie z pasem WWE też ciekawy. Jak wiadomo teraz ma zupełnie inne role, walczy okazjonalnie (głownie WrestleMania właśnie, SummerSlam, ew. jeszcze jakieś PPV typu Extreme Rules). Pas jednak go nie interesuje już od dawna.
No i w ciemno obstawiając. Jak sądzicie kto będzie tym złym miśkiem? Z heeli w WWE widzę tu Kane'a i Miza, więc obstawiam kogoś z nich (ze wskazaniem na drugiego - nawet by pasowało do zeszłorocznego bodajże jego występu właśnie na WM). No chyba, że nagle wyskoczy Dixy Carter :D
Lesnar. W końcu ma być feud na linii Taker/Brock prowadzący do WrestleManii, chociaż nie wiem czy Brock by się dał tak wrobić. Najgorzej by jednak było gdyby heel'em został Punk ;_;.
Punk miał być face'em na tegorocznej WMXXX i walczyć z Triple H (ten jako heel) jako przywódcą Authority. Zresztą po tegorocznym Royal rumble chyba pożegnał się z WWE. Nie sądzę, że Vince go przekona do powrotu. A Lesnar wątpię, że będzie się bawił w dubbing. Zresztą jego walka z Takeram niby od dawna tak planowana, a w sumie dalej nic nie wiadomo. Ostatnio mówi się o walce Taker-Sting. W ogóle tegoroczna Road to WrestleMania rozkręca się bardzo, bardzo ślamazarnie. Za dużo pomysłów, zero planowania na dalszą metę i ogólnie nic nie wiadomo.
Z tego co czytałem Dabliu leje na Stinga, i kontrakt chcą podpisać dopiero po WM. Ale może to zmyłka? Z tego co wiem poszło oto że to właśnie Punk chciał walki z HHH, nie dostał jej, i odszedł. Kolejny powód to podobno zwycięstwo Batisty, następny zaś to zazdrość o aktualną pozycje Bryana. Nie wiem który już prawdziwi. Jako potwór może być jeszcze Shield. Co jak Dean jest tu, a potwór szaleje? Miałby alibi, i tak w kółko. Zły pomysł by to nie był, chociaż Roman się odsuwa od pozostałej dwójki, także nie wiem.
Liczę na ostateczny rozpad Shield na tegorocznej WM. Już widać tarcia, a Roman jest w odpowiednim momenci, by zacząc pracować solo. ostał duży push w Royal Rumble Matchu, niech robi teraz kolejny krok w karierze.
Co do Punka to dziś znów czytałem, że ma wrócić w marcu do tv. Najprawdopodobniej 3 na Raw w jego rodzinnym Chicago. Co do konfliktu to z kolei ja czytałem, że właśnie nie pasowała mu walka z HHH, bo uznał ją za zbyt mało prestiżową, był niezadowolony z pozycji Bryana (swoją drogą zawodnik ze świetnymi umiejętnościami i wg mnie obecnie najbardziej niedoceniony w rosterze WWE, może dodadzą go do main eventu Ortona z Batistą o WWE Heavyweight Title) i też jak wspomniałeś nie pasował mu powrót Batisty w takiej formie. Jakie by jednak powody nie były, Punk dla mnie powinien odejść. Już rok temu przed Money in the Bank się buntował (pamiętne shootowe promo na Raw do Vince'a), później kapitalny finał w walce z Ceną. Widać jednak, że w WWE szczęśliwy nie jest więc lepiej, by się nie męczył. A jeśli już ma zostać, to proszę heel turn. Wg mnie Punk jako zły wypada o wiele korzystniej.
A co do miśka w filmie. Lista zawodników w filmie już jest podana. wybierać zatem można w tego co mamy. Ja stawiam na Miza. Taki Santino czy Sin Cara (który nie znał nawet angieslkiego) odpadają przecież z góry.
No cóż. Miz chyba najbardziej prawdopodobny, chociaż mówi się o połączeniu go w tt z Zigglerem. Co do Bryana to się zgadzam. Mój ulubiony zawodnik, który powinien mieć pas najdłużej. Niestety WWE dało mu kilka sekund...ehh. Mimo to Danielson nic nie musi udowadniać - zrobił to na scenie niezależnej. Czasami jak oglądam jego walki z RoH, to aż nie mogę się napatrzeć.