PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=408150}

Sekret

The Secret
6,1 6 354
oceny
6,1 10 1 6354
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Witam, z filmem sekret spotkałem się pierwszy raz kilka lat temu kiedy mój ojciec dostał ten film od jednego z klientów. Wziął go bo przeciez glupio odmowić. No i poprosil abysmy go wlaczyli wiec spoko nie ma problemu odpalilem mu film i z racji tego, ze nie mialem co robic oraz nie znalem dokladnie tematyki zacząłem z nim to oglądać. Od początku "sekret" wydawał mi się naprawdę dziwny i na mnie film w ogole nie zrobil wrazenia ale niestety zadziałał mocno na mojego ojca.

Odkąd obejrzał ten film wgłębił się mocniej w tą tematykę, oglądał filmiki na youtubie o pozytywnym myśleniu, podswiadomosci, jedyne czego szukał na necie to właśnie tego typu bzdurna tematyka. W koncu z dnia na dzien coraz bardziej staral sie zyc wedlug "mądrości" z sekretu i innych wyczytanych i obejrzanych przez niego materiałów. I od tamtego czasu jest wrecz tragedia. "Sekret" i inne tego typu rzeczy zabraniaja wrecz stresowania sie, myslenia negatywnego, zblizania sie do zla, ogladania cierpienia itd. Ojciec postanowił właśnie rozmawiac na same pozytywne tematy, oglądanie jedynie komedii, unikanie tzw. "toksycznych" osób. Brzmi moze i dobrze ale mojego ojca to niszczy z dnia na dzien.

Przyjadą do nas goście, a ten zaczyna gadać te swoje głupoty i nikt absolutnie nie ma ochoty o tym słuchać ale ten pół wieczoru moze o tym paplać. Ludzie wbrew temu co mowią w "Sekrecie" coraz bardziej go nie lubią bo nie mogą go słuchać. Nie czyta wiadomosci bo uwaza ze w wiadomosciach podaja samo zlo i przekazuja sama "negatywną energie" czy cos takiego. Kiedys totka uwazal za bzdure a teraz gra za kazdym razem i tak wierzy w to ze wygra mimo ze tylko jeden raz trafil trójkę...
Gdy trzeba pogadac na jakis wazny temat, niekoniecznie pozytywny to on wychodzi. Gdy coś zaniedba i ktoś próbuje mu to powiedziec to ten ucieka "od krzykówi i zlych emocji".
To przykład czlowieka kiedys rozsadnego, szanującego pieniadz, ludzi i zycie a teraz zmanipulowanego i zepsutego przez ten jeden zakichany film.

Moim zdaniem "Sekret" opiera się na tym samym co telezakupy. Pokazują jakichś nieznanych typków o których nikt nic nie słyszał, mówią co to im się przytrafiło i ludzie w to wierzą. Powiedzcie szczerze - gdy oglądacie telezakupy i widzicie jak reklamują super nowoczesny pas, to naprawde wierzycie, ze bez cwiczen będziecie mieli kaloryfer na brzuchu??

Nie da się żyć i myśleć tylko pozytywnie. Nie dość, ze jest to niemozliwe to jeszcze niewłaściwe bo ze stresem trzeba umiec żyć. Ostatnio coraz częściej mówi się o tzw. "bezstresowym wychowaniu dzieci". Dzieci takie później zostają życiowymi nieudacznikami a w przypadku ciągłego życia bez stresu natkną się pewnego razu stres mogą sobie już z nim nie poradzić. Polecam np. ten artykuł

http://problemsamobojstw.blogspot.com/2011/01/samobojstwa-nastolatkow-wynikiem.h tml


Stres jest wiec w normalnych dawkach potrzebny. Trzeba być realistą a nie ciągle bezskutecznie wierzyc w to ze sie wszystko uda bo o tym myslimy...
Jestem ciekaw jak mój ojciec zareaguje gdy w koncu zorientuje sie po paru latach, ze robi wszystko tak jak pisza w tej ksiazce lub mowia w tym filmie a on dalej ani nie wygral w totka, ani nei osiagnal zadnego wiekszego sukcesu niz w czasie przed obejrzeniem "sekretu"


Powiem Wam na koniec ze sie boje. Boje sie, ze pewnego dnia wpadnie na pomysl, ze np. oleje wiare bo tam przeciez Jezus umiera na krzyzu i nie chce miec nic wspolnego z tragedia i zlymi emocjami. Boje sie, ze moze rzuci nasza rodzine przez klotnie ktore niestety coraz czesciej powstają przez jego "pozytywne zainteresowania". Boje sie, tego co sie stanie gdy zda sobie sprawe ze to wszystko bujda.


Naprawdę ludzie obudźcie się! Ja tutaj chwilę poczytałem forum ale już widze jak jesteście opętani "sekretnymi" bzdurami. Czytam setki postów jednego uzytkownika z czego jeden post ma kilkaset a moze i kilka tysiecy wyrazów. To juz swiadczy o tym ile czasu taka osoba traci zamiast zrobić coś pożytecznego.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
Mothyff

Rozmówcy? Moi rozmówcy mają się dobrze. Ale fajnie, że zechciałeś nazywać je ofiarami. Są to w pewnym sensie ofiary losu.

użytkownik usunięty
hyrkan

A ja wracam po latach, zeby wam powiedziec, ze to dziala zawsze i wszedzie i jestem w 100000% o tym przekonany. Nie traccie czasu na klepaniu znaczkow w internecie, wezcie gleboki oddech, pomyscie czego chcecie i zapomnijcie o tym. Zyjemy w wielszym Matrixie niz nam sie wydaje. Jedyne co trzeba to chciec, wierzyc i byc cierpliwym - reszta to tylko kwestia czasu. I nie uwazam , ze to takie oczywiste, bo gdyby bylo mielibysmy wokolo samych usmiechnietych ludzi bogatych duchowo i materialnie oraz 100% zdrowych fizycznie i pieknych. A jaka.jest rzeczywistosc?

ocenił(a) film na 1

Smutna. Jakieś oszołomy wracają po latach kłamać, że magia działa, choć nie działa. :)

Są różne poziomy głupoty. Na pierwszym stosuje się metody niedziałające, ale jeszcze jest się w stanie to sobie uzmysłowić, na ostatnim wierzy się święcie, że niedziałające metody działają.

Mam propozycję. Weź wszystkich magów świata i zmieńcie myślami jedną z dwóch rzeczy:
- symetryczna moneta ma przestać wypadać średnio tyle samo razy na orła co na reszkę
- ja mam przestać mieć magów za idiotów.

Jeśli jedna z tych dwóch rzeczy zostanie osiągnięta wspólnym wysiłkiem wszystkich magów świata, to się ukorzę, będę przepraszał i robił wam reklamę. :)

użytkownik usunięty
hyrkan

1. Jaka magia? Podaj mi definicje magi.Czym jest dla Ciebie magia? Pamietaj, ze dla ludzi sto lat temu magia byla rozmowa telefoniczna, telewizja, a zwlaszcza internet... Magia moze byc wszystko co sobie nie nazwiesz. Magia ludzie nazywaja to czego jeszcze nie rozumieja. Czy tez palilbys czarownice w sredniowiecziu za "magie"?

Co do poziomow glupoty... Widzisz Tobie sie wydaje, ze ludzie wierzacy w prawo przyciagania to jakas banda oszolomow, ktorzy nie maja kontaktu z rzeczywistosci. Prawda jest odwrotna. Jesli chcesz wykorzystac prawo przyciagania musisz miec lepszy kontakt z rzeczywistoscia niz ktokolwiek inny. Musisz umiec wylapac jaka mysl aktualnie chodzi Ci po glowie. Ja na przyklad jestem w stanie wylapac mysli jeszcze zanim sie tworza. Wyczuwam je takze u innych. Tylko ogarniac swoj umysl w 100% jestes w stanie wykorzystywac prawo przyciagania. Jesli kogos to interesuje polecam Pana Eclharta Tolle lub jemu podobnych... "magów" ;)

Nie mam dostepu do wszystkich "magow", a tym bardziej nie sadze, ze gdybym zebral wszystkich ludzi o silnej kontroli umyslu to chcieli oni by poswiecac swoj czas na monete.

Przestaniesz miec "magow" za idiotow dopiero wtedy jak spojrzysz z zewnatrz na siebie, odkryjesz siebie na nowo, a wtedy nagle Twoje zycie w jakich "magiczny" sposob zacznie sie ukladac tak ja powinno.

Polecam zaglebic sie w "magie" kwantowa". Tam juz dawno udowodniono, ze osoba przeprowadzajaca eksperyment ma wplyw na jego wynik. Inni magowie naukowcy udowodnili telepatie. A wiesz, ze niekotrzy magowie sa w trakcie doskonalenia czaru teleportacji ? (od lat prowadzone sa badania na wyspach kanaryjskuch i udalo im sie PRZETELEPORTOWAC bodajze atom. Nie wiem na jakim poziomie sa aktualnie)

Ponadto jeden mag z Japonii - dr Masaru Emoto przeprowadzil lata temu eksperymenty i udowodnil wplyw emocji na strukture wody!! W skroce myslac, mowiac do wody np "kocham Cie" zmieniasz jej strukture. Na YT mozna znalezc mnostwo materialem jak wpiszesz "woda i jej struktura dr Emoto", lub "water dr Emoto". A z czego sklada sie czlowiek glownie jak nie z wody?

Takich rzeczy sa miliony... Filmweb nie jest miejsce na edukacje, ale kto chce znalezc ten znajdzie. A kto chce zyc w mentalnym sredniowieczu to jego wybor. Nie mam zadnego interesu w przekonywaniu Cie na sile i i nikt nie potrzebuje na sile niczyjej reklamy. Cos co dziala i jest dobre samo sie z czasem obroni.

Wbrew pozorom, ja i mi podobni jestesmy sceptykami. Tacy jak Ty to wierzace oszolomy. Nie wierzycie w nic co nie zgadza sie z "logicznym", starym pojmowaniem Swiata. Widzisz... ja moge to prawo przyciaganie odrzucic kiedy tylko chce, jesli uznam, ze nie dziala. Mnie interesuje tylko jaka jest prawda, a nie kto ma racje i czy ja ja mam czy Ty. Ciezko jest udowodnic to prawo. Kazdy musi eksperymenty przeprowadzac sam na sobie i na swoim zyciu. Polecam sprobowac... ALe nic na sile.

A i nie sprzymierzam sie z nikim. Odpisujac Tobie czesciowo przymierzam sie z Toba. Nie chce Ci nic sprzedac i nie bede mial zadnej korzysci z tego czy otworzysz umysl czy nie (no moze poza tym, ze bedzie o jednego czlowieka szczesliwego wiecej). Wybacz jednak, ale to bedzie moja ostatnio odpowiedz, bo mam w zyciu wazniejsze sprawy niz prowadzenie pseudodyskusji w jakims internecie...

Zycze wszystkiego dobrego.

ocenił(a) film na 1

Miśku. Rzeczy nie poznaje się przez "podaj definicję". Podaj definicję "sto lat temu" i definicję "rozmowy telefonicznej". :D

Istnieje nauka, nauka bada zjawiska, które mają miejsce. Rozmowa telefoniczna jest wynikiem działania nauki, zastosowania odkryć naukowych w życiu. Postęp w ostatnich stu latach jest gigantyczny dlatego, że ludzie wybrali metodę naukową.

Istnieje też magia, czyli rytuały, które nie przekładają się na oczekiwany efekt. Na przykład przyciąganie sukcesu myślami nie przyciąga sukcesu, wywoływanie deszczu tańcem nie wywołuje deszczu, uzdrawianie chorego modlitwą nie uzdrawia chorego etc. To jest magia. :)

Nie łączyłbym palenia czarownic ze średniowieczem, to po pierwsze, bo ostatnie palone czarownice oglądałyby już kursujące parowozy, gdyby nie zostały spalone. Palili te czarownice nie ludzie nauki, ale konkurencja w magii. A to peszek, nie? :)

Ludzie wierzący w prawo przyciągania są bandą oszołomów nie dlatego, że ja tak sądzę. Są bandą oszołomów, bo to prawo nie działa (oczywiście działa w przypadku grawitacji, nie działa w przypadku wszystkich magów świata i choć jednej monety).
Tolle to też zabawny oszust. W ogóle czasem się zastanawiam, czy ludzi, którzy wprowadzają w błąd idiotów, powinno się karać, czy może nagradzać za wskazywanie idiotów. Widzisz, niektórzy ludzie, żeby kupić dżem, pójdą do sklepu kupić dżem. Inni ludzie będą wykonywać czary-mary. Obie grupy mogą wierzyć, że są mądrzejsze, obie grupy mogą wierzyć, że wykorzystują umysł, pokazują otwartość i szukają prawdy. Różni je tylko tyle, że osoba, która pójdzie do sklepu, będzie miała dżem. A osoba, która będzie stosować prawo przyciągania, nie będzie mieć dżemu, choć polezie w internety propagować to oszustwo. :)

Kwantowa jest fizyka. Dzięki kwantowej fizyce możesz tworzyć opisy urojeń w netach. Żaden mag żadnym prawem przyciągania nigdy nie dał Ci możliwości spisywania urojeń, a wszelki sprzęt komputerowy działa dzięki fizyce kwantowej.

Emoto to już w ogóle najzabawniejszy klaun w waszym cyrku.

Nie wiem, dlaczego się masz za sceptyka. Bliżej masz do pieczarki, ignorancie, niż do sceptyka. Są ludzie sceptyczni, którzy potrzebują dowodów. Są pieczarki, które mają wszystko w nosie. Dopiero po drugiej stronie pieczarki są ludzie, którzy nie uznają dokładnie tego, na co są dowody, a łykają jak pelikany dokładnie to, co jest durne i niedziałające. Ty jesteś w tamtym rejonie, a sceptycy czasem rzucają Ci linę. Ty odrzucasz tę linę, a potem głupoty łykasz, łykasz, łykasz, łykasz, łykasz, łykasz...


I ŁYKASZ. :)

Otworzenie umysłu (trepanacja) nie zawsze sprzyja myśleniu. To jest dość charakterystyczne dla magów, że gadają wzniośle o otwarciu umysłu. A ja powiem prościej. Zacznij stosować matematykę. Wtedy zasłużysz na promocję z pierwszej klasy do drugiej, a po kolejnych dwunastu latach nauki (starannej) będziesz znał podstawy rachunku prawdopodobieństwa.
One Ci pokażą, że magia jest dla idiotów. :)

Prawda Cię oczywiście nie interesuje w najmniejszym stopniu. Instynkt samozachowawczy Cię przed nią broni. Deprecha, jaką byś złapał poznawszy swe możliwości intelektualne jest gorsza, niż mogę życzyć wrogowi.

Miłego wyszukiwania milionów magów na youtube. Żadna metoda nie zadziała, ale będziesz mógł okłamywać siebie i innych. Całe życie w kłamstwie.

-----


Na koniec drobny kurs. Zupełnie za darmo.

W Biblii (na przykład Mt 4,24 albo Mt 15,30) czytamy o tym, że Jezus uzdrawiał
- opętanych
- paralityków
- epileptyków
- ślepców
A współcześni magowie-egzorcyści nie potrafią uzdrawiać paraliżu, epilepsji, ślepoty. Zajmują się tylko duchami. Wiesz, dlaczego?
Jedynym powodem, dla którego zajmują się opętaniami, jest BRAK PRECYZJI. Bardzo łatwo SPRAWDZIĆ, czy ślepy już widzi. Dajesz mu coś do czytania. Epileptyk, jeśli go nie wyleczysz, wciąć ma napady - poznać, że się nie udało. Oczywiście sparaliżowany człowiek albo odzyska sprawność albo nie. Natomiast w przypadku duchów nikt Cię nie sprawdzi, czy wypędziłeś skutecznie czy nie. Dlatego dzielni magowie, czyli od pierwszego do ostatniego oszuści, zajmują się duchami (oczywiście są też podstawione osoby, które nigdy nie miały paraliżu a potem udają, że "właśnie" zostały z niego uzdrowione).

Magia przyciągania działa tak samo jak egzorcyści. Starannie unika kwestii, które da się łatwo zmierzyć, bo wtedy efekt byłby zerowy. Jedna moneta.
Ty będziesz do śmierci okłamywał ludzi, że metoda działa, powołasz się na filmiki z youtube (to samo w sobie jest objawem choroby umysłu), na skomplikowane efekty przyciągania zdarzeń o nieokreślonym jasno prawdopodobieństwie.

A mnie, żeby wykazać fałsz i zakłamanie wszystkich magów świata, jest potrzebna tylko jedna moneta. Robimy eksperyment w pięciu kopiach po trzy fazy.
Każda kopia wygląda tak:
w pierwszej fazie 10000 rzutów z przyciąganiem orła przez wszystkich magów (żeby czasem któryś nie zakłócał kolegom roboty!), w drugiej zupełny brak magii i tyle samo rzutów, w trzeciej tyle samo rzutów i przyciąganie reszki przez wszystkich magów.

Oczekiwany przeze mnie wynik? W każdej powtórce eksperymentu moneta będzie wypadać orłami/reszkami zależnie od rozkładu prawdopodobieństwa określonego przez kształt monety, wobec tego różnice między poszczególnymi fazami będą bliskie 0, różnice między poszczególnymi powtórkami eksperymentu będą bliskie 0. Następnie wstawimy liczby do arkusza kalkulacyjnego i się okaże, że statystyka nie wykrywa żadnego wpływu magii na wyniki.

Twoim natomiast zdaniem orły będą wypadać zauważalnie częściej gdy będą przyciągane, ale przyciąganie reszek odwróci wyniki.

To byłoby super, gdybym nie polegał na jednym magu oszuście, bo on powie, że jego moc była dziś za słaba przez opozycję Marsa, Saturna i Orlenu. Chciałbym wszystkich magów świata, bo oni na youtube chwalą się spektakularnymi sukcesami. Natomiast w przypadku drobnej monety, choćbyś wziął miliony magów, a każdy zjadłby miliony kotletów, i każdy nie wiem jak się wytężał, to nie udźwigną, taki to ciężar. :D

I dlatego właśnie wiemy, że oszołomstwo promagiczne nie składa się z szukających prawdy sceptyków. Eksperyment jest w każdym momencie w zasięgu ręki. Rzucaj sobie monetami i przyciągaj wyniki. Tak długo, jak nie będziesz umiał mi pokazać, że sterujesz monetą za pomocą myśli, tym bardziej nie sterujesz niczym bardziej od monety skomplikowanym.



...

użytkownik usunięty
hyrkan

Jak Cie oszukal Echkart Tolle oraz co takiego smiesznego robi dr Emoto? Na reszte nie mam czasu i malo mnie ciekawi.

ocenił(a) film na 1

Jak Ciebie oszukał, Ciebie. Emoto gada z ryżem, nie? A ryż mu odpowiada. Śpiewają razem piosenki, planują ślub. Zaawansowane urojenia.

Ogólnie, sceptyczny poszukiwaczu prawdy, właśnie napisałeś zgodnie z moimi poglądami, że akurat na poszukiwanie prawdy nie masz czasu, a sceptycyzm mało Cię obchodzi, jak również nie masz czasu na sceptycyzm, a prawda Cię nie obchodzi.

Zamiast tego rzucaj solą w czarnego kota, to podobno magicznie skleja stłuczone pod drabiną lustro. WIDZIAŁEM W FILMIKU NA YOUTUBE.

Zdałeś podstawówkę za pieniądze czy seks?

użytkownik usunięty
hyrkan

To Eckhart miał niby oszukiwać. Pytam raz jeszcze. Jak Eckart oszukuje?

A co do dr Emoto i to co napisałeś to Twoja nadinterpretacja. On tylko wysyła sygnały w myśli, nie musi nawet na głos mówić, ani tym bardziej śpiewać piosenek.

I widzisz tu jest problem. Założę się, że nawet nie sprawdziłeś eksperymentu. Ja to zrobiłem. I to działa. Nauka opiera się na dochodzeniu do prawdy poprzez eksperymenty, a nie poprzez założenia i jakkolwiek by coś nielogicznie brzmiało musi przyjąć wszystko na klatę.

W tym Twoim poście jest tyle nielogiczności, ale ja nie żyję w filmwebie, ani w ogóle w internecie i po prostu nie mam na to czasu. Poza tym możemy pogadać jak się uspokoisz i tylko wtedy, bo tak jak powiedziałem nie obchodzi mnie kto ma rację, za to Ty nie wiem co robisz na forum filmu, który uważasz za dno (fakt, daleko mu do ideału) i poświęcasz swoją cenną energię na coś co Cię tylko irytuje. Zastanów się nad tym. Przecież jeśli masz rację, możesz czuć się lepiej. Jeśli irytują Cię, jak ich nazwałeś, magowie/oszołomy to pozwól im być i podziękuj Bogu/Wszechświatowi/Rycerzowi Jedi/czy nawet rodzicom, że nie jesteś jednym z nich.

użytkownik usunięty

Dobra Panie Hyrkan, właśnie dopiero przeczytałem co to za dyskusja się tu rozwinęła i wcześniejsza Twoje odpowiedzi i widze, że już od 2016 cały czas się gotujesz. Nie szkoda Ci czasu na pisanie w internecie? Masz Ty życie jakieś? Może czas naprawdę zastanowić się nad swoim podejściem. Czy Twoje ciało zdrowe? Obstawiam, że nie. Czy masz wokół siebie wystarczająco czułości ? (mowię poważnie, w dzisiejszym świecie ciężko o to) itp itd. Zastanów się nad tym, mnie nie wciągniesz w te błazenadę, bo moja chwila jest zbyt cenna na coś takiego, to jest mój ostatni post. Dalej niestety każdy z nas będzie musiał poszukiwać wiedzy samemu. Co do tej monety tylko napiszę, że nie potrafię jeszcze przesuwać materii samymi myślami, poza tym nikt jeszcze do końca nie wie jak działa prawo przyciągania, zwłaszcza w tym filmie nie wiedzą do końca - więc tym bardziej trochę Cię rozumiem i dlaczego niektórych może to irytować.

ocenił(a) film na 1

Widzę, że wiedzę psychologiczną też wziąłeś z jakiegoś filmu łączącego płaską Ziemię z Wielką Lechią. :)

Popatrz, cielaczku, najwyraźniej sam mnie sobie przyciągnąłeś. :D

(Prawo przyciągania psychicznie sukcesów jest zbadane dokładnie przez naukę. Ma zerową skuteczność. Oznacza to brak jakiegokolwiek wpływu myślowego przyciągania. Mówimy na to oszustwo. To jak energetyzowana przez telewizor woda albo kontakt mediów z zaświatami. Było dużo doniesień, wiele osób je sprawdzało, okazało się, że po prostu pewna grupa ludzi oszukuje inna grupę, a pelikany łykają kłamstwa, bo żeby je łyknąć nie muszą się uczyć.)

ocenił(a) film na 1

Wszyscy panowie od magii, przyciągania, mistycznych bujd o nieplanowaniu i okamgnieniu Cię okłamują. Pójdziesz na ślub Emoto i ryżu?

Widzisz, Magu, tłumaczyłem Ci już jak należy tłumaczyć bardzo mocno niedouczonemu dziecku, dlaczego NIE sprawdzasz, czy magia działa.
Sprawdzenie ma mieć JASNE kryteria. Wobec tego gdybyś przyciągał wyniki monety, byłoby doskonale widać, że nie masz racji.

W przypadku ryżu oglądałem wyniki wielu eksperymentów. Wiesz co? We wszystkich słoikach są równie obrzydliwe pleśni. Ale potem czytałem, co piszą magiczni eksperymentatorzy. Piszą "eee, uuu, tu widzimy, że ta zielono-fioletowa pleśń w słoiku miłosnym jest OCZYWIŚCIE dużo ładniejsza od tej niebiesko-szarej ze słoika nienawistnego. NA PEWNO to wynik moich słów".
Inaczej mówiąc, eksperyment z ryżem NIE działa, ale gładsze na mózgu jednostki wmawiają sobie, że jeśli pleśni są trochę inne w słoikach, to ta miłosna jest ładną pleśnią, a ta nienawistna nieładną.

http://www.julijkowo.pl/eksperyment-z-ryzem-zaskakujace-wyniki/

Tu masz przykład dokładnie takiego eksperymentu. Wyraźnie w każdym słoiku są brzydkie pleśni, ale oszołomstwo widzi to, co chce zobaczyć.

Pomijam już, że trzeba naprawdę wiele razy mieć wypadek z udziałem głowy, żeby uznać to coś za eksperyment. Próba o wielkości 3, zero jakiejkolwiek kontroli nad eksperymentem osoby niezaangażowanej emocjonalnie? Wyniki są czymś skrajnie bezwartościowym.

Nauka opiera się na dochodzeniu do prawdy poprzez DOBRZE WYKONANE EKSPERYMENTY, a nie przez zabawy mniej bystrych dzieci w klasie, błędnie nazwane eksperymentami. Pokażesz mi jakieś artykuły promagiczne w recenzowanych czasopismach naukowych? Nie? To najwyraźniej powinieneś wziąć na klatę, że dokładnie każda dziedzina naukowa uznaje na podstawie eksperymentów, że magia nie działa i jest formą zabawy niedojrzałych ludzi.

W moim poście nie ma nielogiczności, zresztą pokazujesz ich dokładnie 0, wobec czego nie mam jak na zarzut odpowiadać.

Podziękuję nauczycielom.

użytkownik usunięty
hyrkan

Jesli lubisz matematyke powinieneś tym bardziej rozumieć, że nia ma czegoś takiego ja stałe słowo. Słowo jest jak zmienna x - i faktycznie zmienia sie na przestrzeni czasow i tego jak ktos je rozumie. Poza tym kazde slowo, tak jak i matematyka - jest ograniczajace. Jeśli byłbyś mądry (coś tam próbujesz) to wiedziałbyś, że nie ma czegoś takiego jak magia... nie jestem zadnym magiem, to Ty nim jestes, bo non stop o niej nawijasz.

Prosty wzór. Cofnij sie 1000 lat wstecz i zacznij robic nornalne rzeczy, ktore robisz dzisiaj, a zostaniesz okrzykniety wielkim magiem. A teraz pojdz w przyszlosc o 1000 lat i wszystko co takim jak Ty wydaje sie magia nagle jest normalne i nie robi wrazenia, za to Ty dostrzegalbys wszedzie wokol samych magow, bo zaden z nas nie ogarnia co ludzie beda robic za 1000 lat - jesli sie nie wyniszcza sami.

Rozumiesz teraz na jakim etapie jestes????

Co do eksperymentu. No wlasnie oszolomostwo widzi co chce zobaczyc. A teraz zatrzymaj sie i odnies do siebie. Robisz dokladnie to samo tylko stoisz po drugiej stronie barykady. Prawidlowe podejscie, takie jakie ja mam na przyklad, jest takie, ze nie rozumiem tego do konca, ale wiem, ze cos jest na rzeczy, bo widzialem wiecej juz takich eksperymentow. Kto wie, moze masz racje i to nie dziala? Czas zweryfikuje. Pozostaje po srodku. Radze Tobie tez.

A na co Ci tu wieksza proba niby?? Tak jak powiedziales - te rzeczy sa tak malo precyzyjne, ze wieksza proba tylko utrudnialaby eksperyment. Pewne jest, ze mysli maja wplyw na wszystko, ale ten wplyw jest bardzo subtelny i ciezki do zmierzenia. Jesli chcesz sie babrac w łopatologicznej starej szkole gdzie jesli nie udowodnisz czegos wzorem matematycznym - to znaczy, ze to nie dziala - to mocno sie ograniczasz. Polecam naprawde E. Tolle, to nie zaden oszust - pomaga ludziom wyjsc poza umysly. Umysly tworza matematyka, sa pewne rzeczy niepojete dla umyslu, a ludzie zazwyczaj wrzucali je do worka z napisem: Bog, Magia itp.

Recenzowane czasopisma naukowe? Wspolczesna nauka w duzej mierze, jak caly swiat, opiera sie na pieniadzach i czesto jest oplacone lub tworzona przez ograniczonych ludzi. Ale to brzmi tak wielce - NAUKA - cos czego nie mozna podwazyc. Dla mnie te Twoje wspolczesne czasopisma naukowe to smietnik. Czy Ty widzisz w jakim swiecie zyjesz? Znajdz mi JAKIEKOLWIEK WARTOSCIOWE CZASOPISMO Z JAKIEJKOLWIEK BRANZY? Albo telewizja. Ja bym Ci musial ksiazke tu pisac, ale i tak nie strescilbym bym Ci wszystkiego, co sam wiem, bo takie rzeczy mozna tylko przechodzic doswiadczalnie oraz wychodzac "poza" umysl...

Pisales mi, i caly czas probujesz udowdnic, ze jestem oszolem. A ja Ci napisze cos innego, jakbys naprawde dostrzegl prawde to wiedzialbys, ze zaden z nas nie jest "oszolomem". Ty wierzysz w swoje czasopisma naukowe, jakies tam autorytety. Ja wierze w to co jestem w stanie poczuc, sprawdzic na sobie, prawie nie mam juz zadnego autorytetu zyjacego obecnie na Ziemi. Prawo przyciaganie, ktore troche nieudolnie, opisuje fim Sekret dla Ciebie nie dziala, bo takie jest Twoje zyczenie - tego widocznie masz doswiadczyc. Sam sie powolales na biblie (zreszta ciekawe jak na "naukowca" - dlaczego niby biblia jest dla Ciebie wiarygodnym zrodlem?) - tam jest sporo o mocy wiary. To samo znaczenie, inne slowa. O czym my tu gadamy? :) WIerz sobie w co chcesz, ale pameitaj, ze to caly czas jest wiara i niczym nie roznisz sie od ludzi, ktorzy wierza w to "denne" prawo przyciagania, jestes po prostu po drugiej stronie.

użytkownik usunięty

Jeszcze chciałbym poruszyć bardzo ważną kwestią. Napisałeś coś, że przyciągnąłem Cię i faktycznie tak się stało. Rozmowa nie jest przyjemna, jest w Tobie ogromny opór, projektujesz swoją rzeczywistość na moją, ja projektuje swoją na Twoją - ale wszystko w atmosferze OGROMNEGO OPORU i chęci udowodnienia, że to JA (ja/ty) mam rację...

Wiesz co w Tobie widzę? Małe zbłąkane dziecko.
Spokojnie ono też jest we mnie czasami, jest w każdym z nas.

Ktoś sobie ogląda taki film i myśli. Kurde, tyle rzeczy mi się stało, a przecież staram się myśleć pozytywnie - co takiego robię źle?? I pojawia się poczucie winy, albo opór, że to wszystko to jakaś ściema, wymysł paranoityków, oszołomów itp.

Ale to wszystko tylko przez to, że niepotrzebnie INTERPRETUJEMY zdarzenia jako POZYTYWNE lub NEGATYWNE. Film o tym milczy. Nie ma czegoś takiego jak pozytywne lub nie z punktu widzenia najwyższego. Czasami nawet sami nie wiemy czego chcemy. Myślimy, że chcemy mieć mnóstwo pieniędzy na przykład lub wymarzoną partnerkę, podróżować po świecie czy cokolwiek. Dostajemy to i okazuje się, że nic się nie zmienia. Pozostaje ta sama pustka i albo chcemy coraz więcej albo zaczynamy poszukiwać gdzie indziej. Często te "negatywne" zdarzenia jak np nasza "rozmowa" prowadzą każdego z nas krok po kroku do naszego ostatecznego celu, którego nie byliśmy świadomi oraz drogi którego nie bylibyśmy w stanie przewidzieć. Nie ma zdarzeń pozytywnych ani negatywnych. Wszystko jest pozytywne. Temat jest naprawdę obszerny, film go bardzo spłyca i pozostawia więcej pytań, niemalże niemożliwych do odpowiedzi.

Ty nie jesteś tu przypadkiem. Nie przypadkiem też znasz kogoś takiego jak E. Tolle i Emoto (zaskoczyłeś mnie, że w ogóle o nich slyszałeś). Gdybyś uznał to za 100% bzdurę to nie poświęcałbyś tyle energii, żeby ją zdeklasować. Po prostu olałbyś temat totalnie. A jednak cały czas tu jesteś.

Wiesz jak zrobić, żeby ten śmieszny "Sekret" działał? Jedyne co to całkowicie zapomnieć o czym się chce, nie interpretować zdarzeń i zanurzyć się w 100% w chwilę obecną, życie. Poczuć zapach, uspokoić oddech, dać więcej miejsca sercu, rozpłakać się, wybaczyć wszystkim i sobie, oczyścić duszę, ciało, narodzić się na nowo. Jeszcze raz - nie interpretować, wyłączyć umysł, uwolnić się od ego, chęci dokopania, zemsty, zdać sobie sprawę, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, jesteśmy ludźmi. Nasze różnice są niewielkie w porównaniu do tego co nas łączy. Doświadczyć prawdziwej miłości do siebie, poczuć wdzięczność, że się żyje - dla wszystkiego i wszystkich co to życie zapoczątkowało (przodków, rodziców), dla każdego człowieka, który Ci w życiu pomógł (ale nigdy nie praktykować wdzięcznośći, ani nie robić nic z nawyku, regularnie - życie jest jak rzeka, co chwilę wszystko się zmeinia).

A to tylko jeden mały szczegół na jaki warto zwrócić uwagę. Domy, samochody, pieniądze, prestiż, cokolwiek - nie dadzą nam szczęścia. Możemy je odnależć tylko TERAZ, jesteśmy kompletni, ja i Ty. One są tylko dodatkami, które ewentualnie MOGą się pojawić po drodze, ale nie muszą.

ocenił(a) film na 1

Wiesz, ichtiolog nie jest rybą dlatego, że się nią zajmuje. :)
Jeśli znaczenie słów Ci umyka, to może zajmuj się czymś innym niż rozmową?

Cóż jeszcze popisałeś:
1. Cofnięcie się o 1000 lat. Mylisz tematy. Jeśli ja zrobię to, co naprawdę działa, to osoba sprzed tysiąca lat będzie to uważała za działającą magię. Jeśli natomiast Ty zrobisz jakiś zabobon, który przystoi raczej osobie sprzed tysiąca lat i on nie zadziała, to zostaniesz wyśmiany jako "mag", czyli osoba nierozumiejąca, o co chodzi. :)
Prawdopodobnie nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale nie jesteś przybyszem z roku 3018. Jesteś po prostu osobą, która niczego ze szkoły nie wyniosła poza grzybicą stóp.

2. Rozumiem, że jestem na etapie wiedzy naukowej i metody naukowej. W różnych czasach ludzie mieli różne poglądy, ale tylko w niektórych stuleciach były to poglądy poddawane rygorystycznym testom.
a) być może 5000 lat temu albo 1000 lat temu człowiek, który uważa, że ma moce magiczne, jest szanowany w społeczeństwie, bo NIKT GO NIE SPRAWDZA
b) w roku 2018 ustala się, czy ten człowiek naprawdę ma wpływ, jaki deklaruje. Okazuje się, że kłamał.
Uważasz, że w roku 3018 wrócimy do przeszłości i przestaniemy sprawdzać? :D

3. Nie stoję po drugiej stronie barykady i nie robię tego, co Ty. Łączy nas przekonanie, że mamy rację. U mnie to przekonanie wynika z ciągłości wiedzy, ogromu jej zainteresowań, matematycznej zgodności. To znaczy:
a) zaczynamy od matematyki i logiki. Tworzymy ścisłe reguły poprawnych wnioskowań
b) tworzymy statystykę umożliwiającą analizę wyników doświadczeń
c) uwzględniamy osiągnięcia psychologii, które pozwalają eliminować błędy poznawcze, mimowolny wpływ poglądów eksperymentatora
d) przeprowadzamy eksperymenty kontrolowane. Blokowana ma być możliwość oszustwa i mimowolnej manipulacji wynikami, doświadczenie ma zostać powtórzone w różnych miejscach przez różnych ludzi, niekoniecznie zainteresowanych pozytywnym wynikiem, dane są analizowane statystycznie, sprawdzane. Istnieją metody analizy pozwalające wykryć różne manipulacje danymi.

Natomiast magiczne oszołomy:
a) w szkole nie uczą się matmy. Jest to charakterystyczne dla wyznawców każdej durnej teorii: przylatujących kosmitów, magii przyciągania, płaskiej Ziemi, że nie istnieje żaden matematyczny opis. Gdyby ktoś próbował zastosować tu matematykę błąd całej idei wychodzi od razu!
b) pomija się istnienie błędów statystycznych. Wasze nieskończenie śmieszne podróby eksperymentów operują na próbie o wielkości 3 (proponowałbym 30, ale sugeruję nie mniej niż 100), co czyni wyniki skrajnie podatne na przypadkowe zniekształcenia
c) pomija się istnienie błędów poznawczych. Zainteresowani pozytywnym wynikiem pseudoeksperymentu ludzie wykonują go sami bez wiedzy o metodologii, mogą świadomie lub nieświadomie manipulować wynikami, wreszcie wynik pseudoeksperymentu nie daje się opisać obiektywnymi kryteriami a jedynie uznaniowo. Komuś się WYDAJE, że jedna pleśń jest ładniejsza, choć nauka z góry wie, że osoba zainteresowana takim właśnie wynikiem będzie popełniać taki właśnie błąd!

Pisałem Ci już parę razy, że unikasz sprawdzenia. Eksperyment z ryżem ma wady:
a) próba 3
b) duży koszt dla jednej osoby, jeśli próba ma wynosić 100, dla mnie szczególnie dużym kosztem jest czas poświęcany na gadanie z tyloma słoikami, no i słoiki powinny być w tych samych warunkach, takie same, do tego napełniane przez inną osobę niż podpisuje, a podpisane przez inną osobę niż gada z ryżem, a gadać powinna inna niż ocenia wyniki (oceniająca nie powinna wiedzieć, które słoiki są miłosne).
c) eksperyment jest wrażliwy na subiektywną ocenę, a subiektywna ocena osoby święcie wierzącej w pozytywny wynik jest tak zaburzona, że nieistotna.

Wyobraź sobie, że rzucasz dwa razy monetą i za każdym razem chcesz orła. W 1/4 wyników tak się stanie, choć wyniki nie będą przyciągane, a zwyczajnie losowe. Jeśli próba jest mała, kretyn łatwo pomyli losowość z wpływem magicznym.


Zalety eksperymentu z monetą:
a) bez trudu przeprowadzamy 1000 albo i 10000 rzutów, wystarczy 100 rzutów po 100 monet, wielu ludzi ma skarbonkę z groszami (ja mam). Duża próba czyni doświadczenie o wiele mniej wrażliwym na przypadki.
Wiesz, jaka jest szansa wylosowania więcej niż 6000 orłów w 10000 rzutów? Przybliżamy rozkład dwumianowy rozkładem normalnym. Mamy EX=5000, D2X=2500

Standaryzujemy zmienną losową
(X-5000)/50>(6000-5000)/50=20
Prawdopodobieństwo, że zmienna losowa o rozkładzie N(0,1) przyjmuje wartości większe niż 20 wynosi mniej niż 0,001 (tablice nie sięgają nawet w pobliże 20, bo wszelkie rozsądne przybliżenia uznają wynik za równy 0).

Podsumowując: jeśli magdebil rzuci monetą 2 razy, to nawet mimo tego, że magii nie ma, osiągnie 100% skuteczność w jednym eksperymencie na cztery (średnio). Jeśli jednak weźmiemy dużą próbę, to szansa przypadkowej skuteczności na poziomie 60% (choć 50% zapewnia sama moneta) jest praktycznie wykluczona. Zatem eksperyment z dużą próbą ujawniłby talent maga bez możliwości, że zadziałały przypadki.

Teraz już wiesz, dlaczego oszołomstwo magiczne nigdy nie robi eksperymentów z dużą próbą. Zawsze to 3 słoiki, bo tysiąc ludzi zrobi eksperyment i u 250 słoik miłosny będzie mieć ładniejszą pleśń niż nienawistny PRZYPADKIEM. (A osoby wierzące Emoto, którym wyjdzie inaczej, po prostu przemilczą wynik, bo pewnie za cicho mówiły :D).
Gdybyście przeprowadzali eksperyment na dużej próbie, byłoby widać, co jest wynikiem losowym, a co wpływem magii.

I DLATEGO NIGDY NIE MACIE DUŻEJ PRÓBY. :)

Wracając: nie robię tak, jak Ty. Ja sprawdzam.

4. Współczesna nauka dała Ci sprzęt, na którym piszesz głupoty. Idź do magów, wymódl sobie, żeby Ci się posty bez udziału technologii pokazywały. No śmiało. Cała technologia, której używają wszyscy nieskończenie niedouczeni magowie, jest opisana w tonach książek w każdej dobrej bibliotece akademickiej. Prawa fizyki, zgodne ponadto z twierdzeniami matematyki, pozwalają samolotom latać, aparatom robić zdjęcia, głupcom pisać idiotyzmy w netach i wjeżdżać na GPSie w zarośla. Technologia działa.
Bądź konsekwentny kiedyś, zrezygnuj z tego, co Ci daje ta zła skorumpowana nauka czasopism recenzowanych i naprawdę próbuj swoimi CZARAMI umieścić post na forum. Pomrucz do siebie, kiwaj się przy kadzidełku tak długo, aż słońce wyświetli Ci forum filmweb na ścianie bloku, myślami nawiguj po tym forum, modlitwą umieszczaj tu posty.

Nauka, poza mechanizmem sprawdzania, operuje pojęciem falsyfikacji. Oszołoma łatwo poznać po tym, że nie ma możliwości zaprzeczyć tezie oszołomskiej.

Masz zatem tezę, która mówi, że jesteś starożytnym Ryżo-magiem z Atlantydy.
a) jedyny dowód jest na youtube (człowiek mający choć jedną fałdę na mózgu wie, że filmiki magiczne na youtube też zarabiają)
b) skoro nauka mówi, że nie ma magii ryżowej, to widać cała nauka to jest jeden wielki spisek, bo Tomasz jest magiem
c) statystyka wyraźnie pokazuje, że Tomasz nie dokonał żadnego magicznego cudu - widać cała nauka to jeden wielki spisek mający skompromitować Tomasza :D

Oszuści, Tomaszu, też zarabiają. Moim zdaniem jest trochę lepiej, jeśli ktoś zarabia na podręczniku fizyki, który opisuje prawa fizyczne, które opisują działanie urządzeń, które NAPRAWDĘ DZIAŁAJĄ. Nie przeszkadza mi, że na działających urządzeniach zarabia ich twórca. Ale są też ludzie, którzy zarabiają na sprzedawaniu magicznych niedziałających amuletów, magicznych niedziałających metod osiągania sukcesu myślą etc.
Są ludzie, którzy kupują zwykłe garnki za 5000 zł a potem wierzą, że to jakieś magiczne garnki. Ponad 50 lat temu psychologia pokazała, skąd się bierze taka właśnie wiara PO ZAINWESTOWANIU ŚRODKÓW W OSZUSTWO. Religie istnieją tysiące lat i opierają się na tej samej manipulacji, osoba wychowana w jakiejś religii przez lata, gdy już osiągnie wiek, w którym mogłaby być sceptyczna, nie podważa wiary, której poświęciła ZASOBY.
Ty poświęcasz czas i może pieniądze czemuś nieskończenie głupszemu niż garnki, bo u licha, w zwykłym garnku, nawet kupionym za cenę auta, można coś ugotować. Natomiast myślami nie przyciąga się czeków. Naprawdę. Możemy kiedyś usiąść przed skrzynką na listy, będziesz myślał, a ja będę liczył czeki, które dzięki Twojemu myśleniu wpadną do skrzynki.
Obaj znamy wynik. :)
Ale Ty zrobisz wszystko, żeby nigdy nie przeprowadzać tego eksperymentu.

Ja z przyjemnością przeprowadzę każdy tani eksperyment. Możesz mi pokazać telepatię albo jasnowidzenie, możesz wpływać myślami na wypadanie monet albo kart, możesz rozmawiać z duchami. Mam tylko jeden warunek: żeby to był prawdziwy eksperyment, to znaczy nie taka parodia z próbą 3 i oceną "na oko" czy się udało. Ma być rzetelnie.

Różne nagrody były od dawna fundowane dla ludzi, którzy pokażą magię w prawdziwym eksperymencie. Dużo jest magii na youtube, zgadnij jednak, ilu ludzi wygrało pieniądze za rzetelne eksperymenty. :)

Jesteś oszołomem. Nie dlatego, że wierzysz w coś, co nie jest prawdą. To się ludziom zdarza. Jesteś oszołomem, bo
a) najpierw wierzysz w coś, co nie jest prawdą
b) potem unikasz wszelkich rzetelnych (matematycznie i metodologicznie) eksperymentów, które by to wykazały
c) potem odrzucasz CAŁĄ NAUKĘ jako skorumpowaną, byle tylko uratować to, w co od początku wierzysz
d) popełniasz każdy możliwy błąd logiczny, poznawczy i argumentacyjny
e) kłamiesz

Jesteś zaangażowany w swoje kłamstwo. Widzisz, ja nie jestem przywiązany do tez moich nauk. Jeśli ktoś kiedyś udowodni, że najwyższą górą świata jest Przykraźń w Beskidach, to mnie tylko zainteresuje, czy dowód jest poprawny i dlaczego nie wykryto tego wcześniej. Nie będę protestował dlatego, że mam jakiś emo-stosunek do Everestu.
Jeśli ktoś kiedyś udowodni, że cząstek elementarnych jest 5 razy więcej niż dziś sądzimy, albo że wszechświat jest o 3 miliardy lat młodszy, albo że Chrobry był gejem albo cokolwiek, to mnie tylko zainteresuje, czy dowód jest poprawny. Ty natomiast masz z góry upatrzone wnioski, prawda ma wyjść magiczna.

Jeśli matematyka pokazuje, że się mylisz - odrzucisz matematykę.
Jeśli psychologia pokazuje, że się mylisz - odrzucisz psychologię.
Jeśli dostaniesz w tysiącu naukowych czasopism tysiące dowodów tworzonych przez dziesiątki tysięcy ludzi zajmujących się nauką ciągle, to odrzucisz całą naukę jako jeden wielki spisek. Nigdy, w żadnym momencie, nie zadasz sobie pytania, czy ich dowody nie są czasem poprawne.
Bo jesteś oszołomem.

W obronie magii, która nie działa, będziesz gadał, że cały świat to wielki spisek chciwych ludzi, choć jednocześnie będziesz ciągle polegał na wytworach tych właśnie ludzi. Nie będziesz podróżował latającym dywanem, nie masz magicznego nakrywajacego się stoliczka, żadna substancja nie da Ci nieśmiertelności, nie przenikniesz przez ściany. Nie przelecisz nad rzeką, przejdziesz mostem. Będziesz jeść to, co kupisz, a nie wymodloną mannę.
I mimo tego, że każdego dnia setki razy użyjesz jakiegoś dowodu, że technologia oparta na nauce działa, będziesz od rzeczy pisał, że nauka to jakaś wiara albo spisek.

Nie masz ani jednej fałdy, Tomku. Czas zdać sobie sprawę i robić karierę przy wypasie owiec (w sensie jako pomocnik, bo odpowiedzialności za całe stado bym Ci nie powierzył).

użytkownik usunięty
hyrkan

Czy ja muszę na to wszystko odpisywać? Dlaczego skoro taki z Ciebie wybitny człowiek - marnujesz czas na jakimś forum filmowym, nie sądzę, żeby Twoi przyjaciele naukowcy tu zaglądali. Zagadaj z nimi. A moze jednak nie jestes taki wielki za jakiego sie uwazasz?

To co robisz jest typowe - próbujesz używać języka dla konkretnej branży (matematyka,statystyka), ale bystry obserwator bez problemu dostrzeże pustkę stojącą za tym tekstem (jeśli w ogóle komukolwiek będzie się chciało to czytać). Robisz to w celu przewagi psychologicznej i co jakiś czas wtrącasz: "jesteś głupim oszołomem". Ot to cała Twoja mądrość.

Pojmujesz w prymitywny sposób życie i przypisujesz mi jakieś właściwości i coś w co wcale nie wierzę. Kto CI powieział kiedykolwiek, że myślami można zmienić wynik rzutu monetą? I caly Twoj tekst idzie do smietnika, bo nikt czegos takiego nie twierdzi. Sam to sobie ubzdurales i sam walczysz ze swoja teze obalajac ja.

Kiedyś gdzieś tam zobaczyłeś/przeczytałeś kogoś kto twierdzi, że coś tam potrafi, ale HALO. Ja nie jestem zadnym magiem do cholery!!! Wybij sobie z glowy to slowo. Cala magia to albo jakies triki albo tak jak mowisz oszustwa. Co nie zmienia faktu, ze zycie jest o wiele bardziej skomplikowane niz Twoje rownania matematyczne.

Czlowieku... o czym my tu mowimy? Ten film jest o szczesciu, zyciu, umiejetnym obserwowaniu mysli i przez to czesciowej kontroli swojego zycia. Jak sobie wyobrazasz Twoj fachowy eksperyment w takiej dziedzinie? Za 30 lat mam sie odezwac i powiedziec, ze wszystko co chcialem w zyciu - dostalem? Przeciez moge klamac!!!! Tego sie nie da udowodnic w ten sposob, przynajmniej teraz i takimi dennymi metodami jak setki prob przez setke ludzi NIEUFAJACYCH SOBIE (no bo przeciez ludzie to same oszolomy i oszusci i na pewno maja w tym jakis interes, zeby mnie oszukac i zarobic).

Co masz jeszcze do powiedzenia? Im wiecej naciskam, tym wiecej bezsensu wylatuje. Nie ogarniasz w ogole rzeczywistosci, dlatego nie uwierzysz nigdy w jakies "mistyczne bajki". Ale ja wiem jeden kupi ksiazke "Statystka i medoty badawcze od A do Z", a inny bedzie wolal cos prosto z serca, a mniej z umyslu. Niech kazdy wybierze sobie to, co sprawia mu radosc. To nie rownanie e=mc2 ma moc, ale rzeczy, ktore mozna za jego pomoca osiagnac. Jedni jaraja sie rownaniami, inni podchodza do sprawy od strony praktycznej. Tak jak nie da sie spisac wszystkiego w rownaniach, tak samo ciezko wyjasnic slowami komus co sie mysli, bo kazdy mozg bedzie sobie wszystko sam interpretowal jak chce (tak, Twoj tez... jakkolwiek nie chcialbys byc "obiektywny", statystyczny, matematyczny...)

Owcami z checia bym sie zajal i nie widze w tym niczego zlego, ani ponizajacego.

Masz cos jeszcze w zanadrzu??

ocenił(a) film na 1

Na nic nie musisz odpisywać. Masz prawo odpisać sensownie, a nie korzystasz. Cóż mi po tym, że odpiszesz jakiś bełkot, jakbyś łbem pustym walił w klawiaturę? :)

Nazwałem się gdzieś wybitnym? Jeśli znajdziesz, to mi zalinkuj.
Jeśli nie znajdziesz, to nie powołuj się na moją wybitność. Dziękuję z góry. Nawiasem, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś klonem, jednym z tysięcy identycznych maszynek, identycznie myślących (czy bezmyślnych) i identycznie reagujących. wszyscy, gdy się Wam pokaże nieco matematyki wpadacie w histeryczny ton "skoro z ciebie taki naukowiec". :D Gadasz od rzeczy, to już wiemy, ale czy mógłbyś gadać od rzeczy przez chwilę oryginalnie? Nie jakby Cię zrobiono przez kalkę. Spróbujesz?

:D Dostałeś proste wyliczenie matematyczne. Jest ono na poziomie samych podstaw statystyki. Możesz mi opowiedzieć, jaka pustka za tym stoi, póki co po prosty tępy dzieciak nie zrozumiał matmy, więc zamiast z tego wywnioskować, że ma się czego uczyć, on wywnioskował, że za matematyką stoi pustka. No bo w końcu czemu pustka nie może stać za magicznym gadaniem do ryżu, skoro może za matematyką. Twoja mama wie, że w każdym roku życia cofasz się w rozwoju o około tysiąc lat cywilizacji?
Nie potrzebuję mieć nad Tobą przewagi psychologicznej. Tylko Ty możesz uznać, że ja nie chodzę jak pies, bo chcę mieć PRZEWAGĘ PSYCHOLOGICZNĄ nad czworonogiem. :D Ja umiem liczyć, bo nie jestem ignorantem. Gdy Ty ćpałeś, spałeś, ćpałeś, ćpałeś i wyjąłeś sobie mózg, ja się zwyczajnie w szkole uczyłem. Podstawy. Nie dostałeś jeszcze niczego wymagającego wiedzy. Dostałeś podstawy. Gdybyś poszedł do biblioteki uczelnianej, poszukał działu ze statystyką, poszukał podręcznika z podstaw statystyki matematycznej, byłoby w nim przybliżanie rozkładu dwumianowego rozkładem normalnym i standaryzacja zmiennych losowych. :)

Fajnie mówić youtube-magowi, że ja "kiedyś gdzieś zobaczyłem".

Czy ty czytasz w ogóle, co ja piszę do ciebie? ty naprawdę masz się za równego ludziom? Nie za jakiś tymczasowy obiekt z mięsa i kości?

Nie jesteś magiem, bo magów nie ma. Piszę metaforycznie. Jesteś zerem, które uwierzyło, że jak będzie mówić abrakadabra, to będą przylatywać czeki, a gdy będzie mówić hokuspokus, to moneta wypadnie kierem do góry, a treflem na północ. Ty nie tylko nic nie wiesz, Ty jesteś jeszcze z tego dumny, starasz się to rozpowszechnić, wprowadzić ludzi w błąd, obrażasz ludzi, z których dorobku ciągle korzystasz. Trudno znaleźć dobre słowa, czym jesteś. Ale "mag" metaforycznie oddaje to, że zamiast użyć rozsądnych metod poznawania świata, wielu znanych od tysiącleci, sprawdzających się i sprawdzanych, Ty wolisz śpiewać piosenki z zaklęciami przyciągającymi chmury burzowe.

Dla mnie to woła o pomstę do nieba, że nikt nie zareagował, gdy byłeś zaniedbywany. Poważnie. Oczywiście gardzę Tobą, gdy rozpowszechniasz oszustwo, ale z drugiej strony przecież ktoś musiał mieć całkiem gdzieś, gdy rok za rokiem swojej edukacji nie robiłeś nic, nie umiałeś nic. Ty nawet dobrze nie wiesz, gdzie jesteś i co się dookoła dzieje. Ktoś to powinien wykryć gdy miałeś cztery lata i reagować, leczyć to. Przecież mamy XXI wiek, a Ty uważasz, że Ziemia ma kształt rogalika z ryżem BO WIDZIAŁEŚ FILM NA YOUTUBE.

--

Film, który najwyraźniej oglądałeś nieuważnie, jest o magii. Jest w tym filmie wprost powiedziane, że myślami powoduje się FIZYCZNE zmiany w rzeczywistości. Jest w nim wprost powiedziane, że mag Tobie podobny przyciągał CZEKI myślą. Złe myśli powodują u niego przybywanie rachunków, dobre czeków. To jest zatem film dla ludzi, którzy nie wiedzą, skąd się biorą rachunki, a skąd wypłata. Powiedz mi, że człowiek, który nie wie, że rachunki dostaje za to, że na przykład używał prądu albo wody, jest pełnosprawny intelektualnie. Jest? Bo moim zdaniem nie da się być pełnosprawnym i myśleć, że czeki to wszechświat wysyła w nagrodę za dobre myśli. To jest po prostu choroba.

Gdyby film był o szczęściu, nie byłby o częstotliwościach czy kwantach, nie używałby udawanego żargonu fizycznego. Mówiłby, że trzeba optymistycznie patrzeć w przyszłość i doceniać to, co się ma. Natomiast naprawdę w tym filmie jest ogrom manipulacji, powołanie się na Newtona - a z charakterem Newtona można liczyć, że gdyby mógł, to by magów powołujących się na niego dla szerzenia bredni powystrzelał. ;)

--

Już ci pisałem, owcopasie, że właśnie dlatego magowie twojego pokroju unikają jak ognia eksperymentu z monetami, że łatwo widać brak wyników. Dlatego też egzorcysta nie leczy ludzi ze ślepoty czy paraliżu, choć te przypadłości są w biblii wymieniane dokładnie obok opętania przez złe duchy. Egzorcyści dlatego skupili się na złych duchach, że mogą UKRYĆ brak efektu. To oszuści, którzy nic nie robią (poza molestowaniem), ale wybrali sobie specjalnie dziedzinę, gdzie można ukryć brak efektu.

I tak samo "Sekret" nie mówi, że wpłynie na to, co się da policzyć. Gdyby "Sekret" powiedział, że dostaniesz w miesiąc 4 czeki nie wiadomo skąd, to byś mógł przyciągać, dostałbyś zero czeków i wiedziałbyś, że "Sekret" jest oszustwem dla największych idiotów na planecie. Zamiast tego "Sekret" zaserwuje Ci kilka sytuacji. Jeden osobnik będzie dzięki niemu szczęśliwy w miłości, inny w pracy, inni dostanie czeki, jeszcze inny pogodzi się z dziećmi albo skończy mu się kolka. Przez to nie jest jasno powiedziane, jaki ma być efekt u ciebie, wobec tego cokolwiek się zdarzy dobrego, pomyślisz, że to efekt tych guseł, które odstawiasz.

A prawda jest prosta: miłe rzeczy się czasem dzieją przez przypadek. Normalni ludzie myślą wtedy "o, coś miłego stało się przez przypadek", a głupi myślą "zapowiadano mi, że to METODA wywoła coś miłego i oto jest".

Przykłady: rób pompki, a gwarantuje Ci, że zmienisz pogodę najdalej w dwa tygodnie. Zdrowi ludzie wiedzą, że jest rzadkością utrzymanie się identycznej pogody dłużej niż 14 dni, ale Ty myślisz, że Twoje pompki zmienią pogodę.

Ostatnim Twoim słowem przed snem niech jest "cthulhu", a gwarantuję Ci, że wyleczą Cię z następnej choroby, na którą zachorujesz. Normalny człowiek się teraz śmieje, bo wie, że ostatnie słowo przed snem nie wpływa na wyleczenie. Poza tym jeśli Cię nie wyleczą, to umrzesz i nie spotkają mnie nieprzyjemności z tytułu gwarancji! :)
A jeśli cię wyleczą, to widać moja magia działa.

Mam kontynuować tworzenie magicznych reguł dokładnie takich, jak w "Sekrecie"? Nie gwarantuję, że zrozumiesz po setnej czy tysięcznej, bo miałeś lata, żeby się zorientować, gdzie jesteś, a Ty uważasz, że w Śródziemiu i masz jakiś pierścień niszczyć.

Fizyka (będzie krótki darmowy wykład) ustaliła, że wiele zjawisk ma charakter probabilistyczny. Nie oznacza to, że dzieją się byle jak. Oznacza, że dzieją się ZGODNIE z rozkładem prawdopodobieństwa (a przed chwilą dostałeś próbkę matmy z dwoma rozkładami prawdopodobieństwa). Zjawiska w skali makro składają się z takich właśnie losowych (zgodnie z rozkładem) zjawisk w skali mikro.

Gdyby dało się wpływać na przybywanie czeków pocztą (przez kogo w ogóle adresowanych? Hermionę?), to musiałoby to być widoczne w zjawiskach kwantowych. To znaczy: myśl ludzka musiałaby sterować wynikami doświadczeń, którymi tak naprawdę sterują rozkłady prawdopodobieństwa.
Fizycy by zauważyli, naprawdę. Oni ciągle i ciągle wykonują eksperymenty związane właśnie z takimi zjawiskami. Gdyby nagle zjawiska zamiast losowości wykazywały jakiś celowy układ, zaburzałoby to wyniki doświadczeń.

A teraz Cię zabawnie spytam: czy wiesz, że trudno o jakąkolwiek teorię na tej planecie potwierdzoną doświadczalnie z tak dużą dokładnością jak współczesna fizyka?

Przykład z monetą był prosty do policzenia. Gdybyśmy dysponowali sprzętem, mógłbyś sprawdzić, że Twój szanowny umysł nie wpływa na żadne zjawisko kwantowe. Wszędzie, gdzie da się jasno powiedzieć, jaki był wynik (a nie taka ściema jak z ryżem, że komuś się nagle różowa pleśń podoba bardziej od niebieskiej), okaże się jasno, że nie masz żadnego magicznego wpływu.

Będziesz więc twierdził, że wpływ masz tam, gdzie nie da się tego jasno ustalić. :D
Jak oszust-egzorcysta. Akurat ślepotę, hm, ehm, no..., ślepotę to może kolega wyleczy, a ja wypędzę tysiąc demonów. Tak tak, ja wiem, że nie widzieliście żadnego demona ani nic, ale na pewno tam są, mam magiczną moc wykrywania, a za jedyne 5000 zł wszystkie wypędzę, nie zauważą państwo żadnej różnicy, ale będzie teraz wszystko dobrze i będziecie się mogli OKŁAMYWAĆ do śmierci.

Ty naciskasz? Może obejrzyj znów Pottera? :)

To zajmij się owcami. Również nie uważam, żeby to było poniżające. Chodzi po prostu o to, że pracując wśród ludzi stanowisz zagrożenie, bo najprostszą pracę z pewnością wykonujesz źle, do tego prawdopodobnie okradasz pracodawcę, tego w każdym razie spodziewałbym się od osoby promującej oszustów na forum filmowym.

Nie powołuj się na równanie Einsteina. Powołaj się na moc równania Harrego Pottera. Pozostań przy magii, Einstein to ta nauka od recenzowanych czasopism, przypominam Ci, że masz ją za spisek skorumpowanych masonów.

użytkownik usunięty
hyrkan

To co napisales powyzej jest ksiazkowym przykladem i jedynym co moze wytworzyc mozg opetany przez ego. Nie szkoda Ci czasu na filtrowanie mnie i wszystkich moich wypowiedzi w internecie? Gdybys mogl pewnie bys i mnie osobiscie sxpiegowal.

Podam Ci prosty wzor.
Na Swiecie jest okolo 7 mld ludzi.
- 30% z nich dosw. w tym czasie przyjemnosci, lub pracuje dla dobra ludzkosci
- 60% pracuje bezmyslnie, zyje w Matrixie
- 10% marnuje swoj czas probojac wylewac swoje frustracje m in w Internecie.

Zgadnij, gdzie przynalezysz?

A, ze ja wole byc w pierwszej grupie zegnam na wieki. Zaluje, ze filmweb nie ma opcji ignorowania uzytkownikpw. Na szczescie internet jest plytki jak Twoj umysl, a rzeczywistosc bardziej zlozona dlatego kreatury takie jak Ty maja racje bytu TYLKO w Internecie. Jestem ciekaw jak dlugo wytrzynasz, zanin dostaniesz jakiegos udaru, czego oczywiscie nikomu nawet Tobie nie zycze, ale jesi nie zmienisz postepowanie jestes na najkrptszej drodze do niego. Nie bede juz czytal nic co napiszesz, ani nawet wchodzil na te strone, ale pisz sobie ile wlezie jesli nie cenisz swojego zdrowia.

ocenił(a) film na 1

:D Harry Potter! Jak się masz!

Pomyślmy o umyśle opętanym przez ego:
a) umysł jednego człowieka jest pokorny, ten człowiek latami się uczy od najlepszych, poszukuje wiedzy tam, gdzie jest gromadzona (biblioteki), korzysta z wiedzy gromadzonej przez stulecia (uniwersytety) i sprawdzanej (wiele placówek badawczych), na której oparto technologię, która zapewnia ludzkości postęp w tempie niespotykanym w dziejach
b) umysł Tomka-maga, który uważa, że skoro cała nauka tworzona (w dzisiejszym kształcie) przez trzysta lat przez wielu ludzi nie pasuje do jego durnej teoryjki przyzywania czeków myślami, to może sobie Tomcio tę całą naukę zignorować jakby jej nie było

Kto tu ma problem z ego? :)

Podałem Ci kawałek matematyki - odpisałeś atakiem na mnie. Podałem Ci przykłady z osiągnięciami technologii - zrewanżowałeś się atakiem na mnie. Na każdy mój rzeczowy argument odpowiadasz atakiem osobistym. A gdzie są Twoje argumenty, zaniedbany przez opiekunów Tomaszu? Dam Ci kilka:

a) no przecież oczywiste jest że samolot lata bo pilot przyciąga fluidy unoszenia się w powietrzu siłą swego umysłu
b) moneta dlatego nie reaguje na magię umysłu, że jest zrobiona z METALU, a metal to CHEMIA. Zła gmo-koncern-bigpharma-chemia blokuje naturalny dla człowieka przepływ magii!
c) duchy chcą nam odebrać Czarę Ognia, nauka nie umie obronić Czary Ognia przed duchami z ósmego wymiaru
d) każdy kto ma otwarty umysł wie, że skoro dziś jest czwartek, to nie obowiązuje mnożenie, czyli wolno dziś zlekceważyć wyniki matematyczne, jeśli dotyczą mnożenia!

Gdzie są Twoje argumenty? (Poza tym, że na youtube)

Fakt, że się masturbujesz przy rozmowie ze mną (wylewając jednakże jednocześnie frustracje), nie czyni mnie gorszym. :)

---


A teraz, Tomaszu-magu, odpowiedz mi na pytanie: dlaczego sam sobie przyciągasz opinię głupca? Zdaniem tego oszustwa, które Ci sprzedano i które powtarzasz, sam jesteś sobie winien. Deszcz na Ciebie pada, bo jesteś sam sobie winien, a "kreatury" spotykasz w netach, bo sam jesteś sobie winien.

I tak nie czytałeś tego, co piszę. :)

użytkownik usunięty
hyrkan

Czytalem 80%. I tak jestes moim bratem i kocham Cie :)

A o reszcie pogadamy byc moze kiedys jesli zycie (magia?) dopusci do spotkania. Internet nie miejscem na to.

Na serio mnie tu nie bedzie jakis czas. Wszystkiego dobrego, zdrowia i dalszego zglebiania Swiata!!

Hocus pocus, znikam :(

użytkownik usunięty

Mialo byc :) a nie :(

ocenił(a) film na 1

No, spadaj.

Ogólnie człowiek, który wierzy w to, co mu wygodne, bez żadnego szacunku dla prawdy, raczej sobie ze mną miło nie porozmawia, bo ja nie wspieram urojeń.

Spróbuj tabletek. Szczęśliwie nie jesteśmy spokrewnieni, a i z tą miłością to zwykłe kłamstwo. Ot tak sobie pleciesz bez sensu. Spróbuj tabletek. :)

ocenił(a) film na 1

https://stattrek.com/online-calculator/binomial.aspx

Liczyłem na kartce, ale możesz sobie wyniki sprawdzić na kalkulatorze, który jednak sporządzili skorumpowani masoni ukrywający płaskość Ziemi żeby cyborgizować ludzi szczepionkami z aspartamem, modyfikowanymi genetycznie.

W kalkulatorze wstaw 0.5 w miejsce prawdopodobieństwa sukcesu. Takie mniej więcej szanse ma orzeł gdy rzucamy monetą.

W ilości prób wpisz 10000,
zadaj pytanie o różne ilości sukcesów. Na przykład 5000. Wyniki
X>x oraz X<x są teraz bliskie połowy. Mówi nam to, że jeśli mamy 10000 prób, to równe są szanse, że wypadnie więcej orłów niż reszek lub więcej reszek niż orłów.

Jeśli jednak zmienisz ilość sukcesów na 5200, to kalkulator pokaże, że szansa przypadkowego otrzymania X>x, czyli więcej niż 5200 orłów na 10000 rzutów jest już bardzo bliska 0.

Gdyby zatem mag umiał wyrzucić tyle orłów, podejrzewalibyśmy, że jest naprawdę magiem. Czy to nie jest kuszące? Wystarczy woreczek monet, sto rzutów i jakiś kolega, żeby pomagał liczyć, ile wypadło orłów. Dlaczego nie udowadniacie zdolności magicznych w ten sposób?
Podpowiem, potrzeba jeszcze próby kontrolnej, czyli sceptyka, który też rzuca. Jeśli wyrzuci tyle samo orłów, to moneta może być krzywa. Wynik maga ma być lepszy niż wynik sceptyka. Jeśli uważasz, że sceptyk kłamie (i tak naprawdę maguje, żeby zaburzyć eksperyment), to sam przyciągaj z tymi samymi monetami raz orła, raz reszkę.

Bez trudu osiągniesz najpierw 5200 orłów (to tylko 52%, gdy 50% zapewnia Ci sama moneta! Bądź odważnym magiem, sprawdź!), a potem 5200 reszek, nie? :D

Zrób to i pokaż, jak się strasznie myliliśmy i jakimi oszustami są naukowcy i ich podpłacone czasopisma.

Albo też się lecz. W końcu.

ocenił(a) film na 1
Mothyff

Skądinąd zabawne, z kim postanowiłeś się "sprzymierzyć". Ustawiłeś się w rzędzie "ofiar", czyli forumowych trolli, analfabetów, którzy nie mieli nic do powiedzenia poza wyzwiskami. Sam siebie. Niezwykła trafność.

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Rzeczywistość rządzi się swoimi prawami takimi jak prawo przyciągania (opisane w filmie sekret) które sprawia opór przed porządnymi wydarzeniami, zmianami ponieważ decydującym czynnikiem jest poziom WIARY, a ten wynika ze stanu podświadomości (którą z uwagi na tę zależność, sprzężenia zwrotnego WCALE NIE TAK ŁATWO PRZEPROGRAMOWAĆ na powodzenie i ogólny sukces w realizacji tego co się chce -to jest kwestia czasu, bycia konsekwentnym w myśleniu i także działaniu).

Bądźmy poważni NIE MOŻNA rozumieć sekretu, jak 5-cio letnie dziecko -że coś pomyśle i się zdarzy!
To kwestia przemiany wewnętrznego stanu umysłu, umożliwiającego postawę nie wzruszonej wiary.

Niektórzy jak Jezus, nie miewają z tym problemu, inni potrzebują czasu wykraczającego poza poza ziemskie życie.
Widzisz wszyscy się tu uczymy -to edukacyjna gra (jeśli jest się w pierwszej klasie, nie można zrozumieć równań różniczkowych,
na wszystko trzeba czasu, a nieraz ten czas wykracza poza życie). Poza tym sekret to droga na skróty, wg. mnie dostępna tylko dla tych, którzy odrobili lekcje i nie muszą zmagać się z nauką na trudnych doświadczeniach życiowych.


zjonizowany

Pytam poraz kolejny nawiązując do tego co napisałeś

"Bądźmy poważni NIE MOŻNA rozumieć sekretu, jak 5-cio letnie dziecko -że coś pomyśle i się zdarzy!"

Czy ludzie których oceniłeś jako "cenione, powazane mające na koncie kilka bestselerów" kłamali w filmie? Bo przepraszam bardzo ale w filmie wszystko jest przedstawiane właśnie tak jak napisałeś czyli "wystarczy ze cos pomysle i sie zdarzy" i jak w tym momencie mi zaprzeczysz to po prostu już nie odpisze bo bedzie to oznaczalo, ze jestes w stanie zagiąć rzeczywistość byle tylko wytoczyć jakieś kolejne chore argumenty. No ale widząc Twoje posty od razu napisze 2 historie z filmu potwierdzajace to co ja mowie

1. Nie miał gość dziewczyny bo rysował se smutne obrazy (czy coś takiego już nie pamietam dokladnie). Zaczął rysować siebie z dziewczynami i od razu dziewczyny na niego leciały. Tutaj wyciągamy wniosek, ze rysujac cos duzo o tym mysli (caly czas podczas rysowania). Potem postanowil sie ozenic wiec zaczal znowu rysowac to co chcial i sie ozenił.
Wniosek najprostszy i bezposrednio podany na tacy w filmie - myslal o czyms i to miał. Nie zrobił nic w tym kierunku by zdobyć dziewczyne czy żone ale wystarczyło TYLKO O TYM MYŚLEĆ

2. Gościowi zle kojarzyla sie wizyta listonosza (czy tam zle mu sie kojarzyla skrzynka na listy) bo zawsze obawial sie rachunkow. Postanowił, ze bedzie myslal o czekach i od tamtej pory (nie robiąc kompletnie nic innego ani w tym kierunku) dostawal nagle więcej czeków
Wniosek najprostszy i bezposrednio podany na tacy w filmie - myslal o czyms i to miał. Nie zrobił nic w tym kierunku by zdobyć dziewczyne czy żone ale wystarczyło TYLKO O TYM MYŚLEĆ

Wymieniać dalej czy jednak może sam obejrzysz te rewelacje z filmu? :)

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Nawiązując do ostatniego wiersza (tuż powyżej). Odpowiem TAK, zgoda, wymień proszę jeszcze kilka:)

Jesteś bardzo spostrzegawczy i logiczny. Te przykłady są ciekawe i gdy dasz wiece odpowiem hurtem (skoro zapowiedziałeś, że nie będziesz kontynuował dyskusji jeśli odpiszę podtrzymując swoje stanowisko bezkompromisowej obrony tez z filmu -dobrze było by choć mieć na co odpisywać -lubię długie posty:]

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Przyciąganie czeków. Ten film jest o tym.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Rzeczywistość rządzi się swoimi prawami. Fizycy te prawa odkrywają. Zabobonni zwolennicy magii próbują też coś odkryć, wobec tego oszuści serwują im Sekret i zbijają na oszołomach kasę. To też jest, niestety, prawo. :)

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Owszem możesz mieć absolutnie wszystko /o czym dalej/ ale to NIE główna myśl filmu. Główną myślą jest wg. mnie
JESTEŚ WOLNY, ponieważ to Ty sam TWORZYSZ własnymi myślami swoją rzeczywistość, masz wpływ na swoje życie o WIELE większy niż Tobie się wydaje (ale no LENISTWO uniemożliwia Tobie sięgnięcie po te czy jakiekolwiek nowe, nieznane wcześniej, możliwości -gdyż rutyna, NAWYKI to druga natura człowieka -tak samo jak przeświadczenia i wyobrażenia na temat siebie i świata). Przezwyciężyć to, pójść dalej, smagnąć po książkę której się nie ufa BO nie rozumie, wejść na forum -posłuchać audycji -o własnie tu ktoś je robi za darmo i masz przykład że sekret to nie komercja, a sposób życia, super wiedza którą ludzie lubią się dzielić. http://sekretwpraktyce.pl/ Takich stron jest więcej i wyobraź sobie, że świat nie jest taki jaki myślisz że jest tylko o wiele ciekawszy, piękniejszy i bogatszy. Tyle że religie i politycy trzymają ludzi w strachu i ciemnocie, aby łatwo nimi manipulować.

zjonizowany

Możesz mieć abosolutnie wszystko oraz jesteś wolny to przecież praktycznie to samo. Widze, ze Twoim jedynym celem na tym forum jest negowanie wszystkiego co powie Twój oponent nawet jeśli mówi dokładnie tak samo

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Może nie negowanie, a wygadanie się na ten temat (powiedzmy ubogacenie postrzegania danej sprawy, o inne warianty, co jest cechą chyba raczej każdej dyskusji -bo jeśli mieć te same zdanie to nie warto nić mówić -nie ma różnic potencjałów jak w fizyce, więc nie ma przepływu informacji). Dlatego zawsze coś staram się znaleźć do dodania, a jeśli nawet brzmi to jak kontra -cóż tak widać byłem ukształtowany i przepraszam jeśli jakoś nierozważnie sprawiłem przykrość.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Zagadanie bzdurami na śmierć. :)

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Życie nie polega na wygrywaniu w totka (studiowałem tę wiedzę /właściwie tajemną/ już parę lat i wierz mi, że wszystko jest niezwykle uporządkowane. Sekret jest dostępny tylko dla nielicznych, tak jak mówił Jezus -"niektórzy patrzą, a nie widzą, słuchają a nie słyszą". Tego typu wiedza jest zwyczajnie zakryta przed nie predysponowanymi do jej używania, czyli przed jednostkami duchowo nie rozwiniętymi, gdyś faktycznie to mogło by im zaszkodzić -konkretniej przeszkodzić w ich rozwoju (bo sekret to droga na łatwiznę, na skróty, jak ściąga na egzaminie).

Co do mnie nie pracuję, dlatego mam dużo czasu na czytanie i pisanie (nieco tu, ale dużo, dużo, dużo więcej do szuflady).
Nie mam wprawdzie helikoptera, ale wyobraź sobie, że dziwnym trafem mieszkam już w domu wielkości pałacu, który zapewnia mi pasywny dochód /choć na razie jeszcze w nie dość wystarczającej mierze, ale życie to wyzwanie i dlatego staram się przezwyciężać swoje obawy i zacząć komercyjnie dzielić się posiadaną ogromną już wiedzą na ten temat -czując, że i sam z czasem będę pisał o sekrecie książki).

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

P.S.
Nie używam sekretu na co dzień, stawiam sobie inne, jakby trudniejsze zadania (wewnętrznej podróży, komunikacji).
Ale wierz mi, że chciałbym pomagać ludziom odnajdywać radość i sens życia (który nie jedna religia wypaczyła -twierdząc np., że Ziemia to miejsce zesłania, a celem pobytu są cierpienia). Nie myśl, że chodzi o przekonanie Ciebie, pisząc tu cokolwiek mam na uwadze przede wszystkim osoby nie zdecydowane, które mogą pod wpływem Twego postu odrzucić tę wspaniałą receptę na zwrot w życiu w kierunku cieszenia się nim i przejęcia kontroli -bycia bardziej ŚWIADOMYM. Jeśli jesteś wierzącym katolikiem to przeczytaj co nieco od Antony De Mello -a dowiesz się o co chodzi w zwrocie świadomości, sposobu myślenia o sobie. Niestety my w Polsce jesteśmy obciążeni negatywnymi naleciałościami religii, które nie służą wzrostowi).

Innymi słowy jestem na tym forum dla zachwiania równowagi -Sekret jest stale opluwany, ludzie są podatni na opinie innych i stąd warto bronić go, wyjaśniając wątpliwości po to aby jeszcze być może sto osób zaglądających tu na przestrzeni kilku lat jednak sięgnęło po tę wiedzę /bo jest ona za darmo -przynajmniej film przez autorów udostępniony w sieci, a też wiele for o tym/.

Pewnie dziwisz się mnie ale mam takie widać powołanie do komunikacji z ludźmi, a mówić o tym co jest dobre, o tym na czym się zna, co lubi, do tego wiedząc, że w jakiś sposób czyni się świat lepszym -to sama przyjemność.

Gdyby będę miał sekretarkę (nad czym pracuję) i więcej czasu. Być może częściej będę pisał o tajemnicach sekretu, który gdy się nad nim zastanowić ma bardzo proste, oczywiste mechanizmy.

Nie tylko chodzi o taki zagadkowy efekt placebo, ale o zwykłe przyczyny naszych wyborów, decyzji.

Sam robię to co Twój ojciec i nie uważam, że to jest przesadzone (no może ja nie mam rodziny i izoluję się tylko nieco bardziej od.. ale skoro cenisz Jezusa to się nim znów wesprę przypominając co powiedział słuchającemu go zgromadzeniu o swej biologicznej rodzinie -"To nie moja rodzina, moją rodziną jesteście Wy, którzy mnie słuchacie" (te cytaty były z pamięci służąc oddaniu sensu). Ważne jest, BARDZO ważne jest to z kim przystajesz -taki się stajesz. Środowisko niesamowicie silnie oddziałuje i formuje nas stale, nie tylko w kołysce.

zjonizowany

Jestem katolikiem ale do niektórych rzeczy podchodzę równie niechętnie co do sekretu. Prawda jest taka, ze kosciol tez sie będzie mylic i robic bledy bo tworza go ludzie a nie ma ludzi nieomylnych dlatego moim zdaniem sluchanie zdania kosciola przez katolika nie jest czyms rozsadnym (Zaloze sie, ze jak ustalaja np. w watykanie zdanie kosciola na jakis temat to tez ksieza nie sa w 100% zgodni)

Film jest udostępniany za darmo ponieważ ludzie na szczęście nie są debilami i takich pierdół by nie kupili podobnei nikt nie kupi nigdy na DVD zestawu spotów reklamowych mango czy tv marketu. Ale ktoś obejrzy ten film i pojdzie kupic ksiazke w ktorej bedzie to samo, uwierzy i kupi nastepna o tym samym. Potem zobaczy ze to nie dziala tak jak w filmie czy ksiazkach i zacznie szukac dalej i dojdzie do ksiazek ktore mowia dlaczego to tak nie dzial i znowu ją kupi i tak to sie kreci.
Jeśli naprawdę obiektywnie spojrzysz na ten film to zauwazysz, ze jest to połączenie działań sekty i telezakupów mango.
Dlaczego mango to juz wyjasnilem a dlaczego sekty? Działa to tylko na takie osoby ktore se w zyciu nie radzą i szuką pomocy i dla nich sekret jest deską ratunku i widzą w tym sens. Żadna osoba której przed obejrzeniem sekretu wiodlo sie "nie najgorzej" nie uwierzy w te bzdety...

I ostatnie pytanie na dzisiaj
"Co jest zagadkowego w efekcie placebo i co on ma wspolnego z sekretem"???

I proszę Cie pisz wszystko w jednym poscie a nie w kilku(nastu) naraz... Są jakieś zasady dyskusji na forum i na normalnym forum z moderatorami to za 2 posty pod rzad juz bys mial warna a Ty ładujesz ich ponad 5

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Widzisz to tak jest z każdą NOWĄ wiedzą godzącą w obowiązujący paradygmat (jest zwalczana bo nie rozumiana i zagraża instytucją opierającym się na starym skostniałym dogmacie).
Ogólnie rzecz biorąc film i książki mają dużą rzeszę czytelników świadomych tych mechanizmów wśród których jest wielu z powodzeniem z tego korzystają (w tym i ja:) Wiec nie możesz pisać "to nie działa". Jest na ten temat kilka for i nie związanych.. niezależnych.
Wiesz NAPRAWDĘ robi mi się źle od tego dziecinnego przekomarzania się -NIE MAM ZAMIARU Ciebie przekonywać.
Myśl sobie co chcesz i na pewno nie będę wdawał się w dyskusje z osobami będącymi pod wpływem ideologi religii =sekty (któa to sama w sobie jest irracjonalna i tak GŁEBOKO WYPACZA sposób rozumowania, tak tendencyjnie podchodzicie do wszystkiego z czym walczy kościół, że nawet nie ma co tracić zdrowia i cierpliwości na rozmowy -to tak jak by rozmawiać z ortodoksyjnym hitlerowcem, że nie powinno się zabijać ludzi, a na co on ludzi tak ale żydzi to nie ludzie. Sorry za szczerość, ale wyjdź najpierw z tego środowiska lub w jakiś inny sposób zdobądź się na OBIEKTYWIZM aby dostrzec, że wszystkich książek nie pisze się dla kasy i wszystko czego nie rozumiesz nie jest głupstwem i sekciarstwem.


O efekcie placebo wiadomo, że jest zależny od wiary (od stosunku do efektu). Na tym samym polega stosowanie tzw. "sekretu" aby wierzyć w spełnienie tego co się chce (by świadomie używać SIŁY swych myśli -bo to one powodują efekt placebo -tylko od myślenia o niej, o skutku zależy czy woda kogoś wyleczy).

Taki sam efekt występuje co do działania technik z filmu Sekret (nie wierzysz nie działają).
Gdy Ty czy ktokolwiek inny macie INTENCJE aby zdyskredytować sekret bo z góry WIERZYCIE, że to jest kłamstwo (to taka rzeczywistość was będzie spotykać). Fizyka kwantowa wykazała podobne zachowanie cząstek materii (zachowują się rożnie zależnie od sposobu obserwacji -czyli INTENCJI).

Jeśli jesteś katolikiem to chyba znasz z Biblii nauki Jezusa idealnie wpisujące się w sekret.
Wielokrotnie mówił dosłownie to samo co jest istotą sekretu (czyli o sile wiary).

Np. :
"Twoja WIARA się uzdrowiła"
"Jeśli będziecie mieli WIARĘ jak ziarnko gorczycy.."
"Jeśli o cokolwiek będziecie prosić z WIARĄ..."

Jezus jest dla mnie wyprzedzającym swą epokę wizjonerem, pacyfistą, mędrcem (oświeconą postacią historyczną, która postanowiła zreformować ówczesne myślenie).

No niestety na jego osobie, wyrosła niebezpieczna, łamiąca ludzkie osobowości* sekta, która podbiła świat, przekręciła przesłanie i dalej niewoli ludzi wmawiając im, że to i to jest prawdą, a tamto i tamto nie (zamiast pozwolić myśleć samodzielnie i poszukiwać prawdy).

*-jakie ma to następstwa pokazała historia, zakony biczowników, świadectwa świętych, oddawanie życia za wiarę, ślepe podporządkowywanie się, wojny religijne, krucjaty i wypaczenie idei sensu życia na Ziemi (że to niby zesłanie, miejsce cierpienia za karę). To na dzieci musi działać strasznie pustosząc ich psychikę (rodzi się takie niewinne i naiwne i dowiaduje się, że już przejmuje odpowiedzialność za grzechy pra rodziców i że to co je tu czeka to właśnie jedna wielka kara, i że jest z gruntu złe, dlatego też będzie dodatkowo ukarane w czyśćcu i jeśli się nie sprawi wiecznie palone żywcem w piekle). Powinni zabronić rozpowszechnia wśród dzieci tak strasznej ideologii nawet baki i filmy nie są tak drastyczne (wiadomo, że dziecko we wszystko uwierzy bo nie ma punktu odniesienia -jest bezbronne przed ideologiami).

zjonizowany

ale głupoty o rany. Zaprzeczasz sam sobie. Ale od początku

Piszesz
"Widzisz to tak jest z każdą NOWĄ wiedzą godzącą w obowiązujący paradygmat (jest zwalczana bo nie rozumiana i zagraża instytucją opierającym się na starym skostniałym dogmacie)."

Bez problemu wymienie kilka przykladow przeczacych Twojej teorii. Choćby ideologia narodowa ktora wyrosla po ostatnim Marszu Niepodleglosci. Opluwana z kazdej strony, przez tv, radio, gazety, godząca w obowiazujace "paradygmaty" a jednak wg wczorajszego sondazu mogą liczyć na 16% w wyborach. Jak to możliwe?

"Ogólnie rzecz biorąc film i książki mają dużą rzeszę czytelników świadomych tych mechanizmów wśród których jest wielu z powodzeniem z tego korzystają (w tym i ja:) Wiec nie możesz pisać "to nie działa". Jest na ten temat kilka for i nie związanych.. niezależnych."
Wytłumacz mi po co czytać kilka książek o tym samym? To jest tak głupie jak gdybyś kupił dwa podręczniki szkolne na temat historii z tego samego okresu. Może napisane innymi slowami, moze inaczej podzielone i nazwane rozdzialy ale sens i przekaz jest ten sam wiec jaki zdrowo myslacy czlowiek zrobi taką głupotę?


Następnie:

"Wiesz NAPRAWDĘ robi mi się źle od tego dziecinnego przekomarzania się -NIE MAM ZAMIARU Ciebie przekonywać.
Myśl sobie co chcesz i na pewno nie będę wdawał się w dyskusje z osobami będącymi pod wpływem ideologi religii =sekty (któa to sama w sobie jest irracjonalna i tak GŁEBOKO WYPACZA sposób rozumowania, tak tendencyjnie podchodzicie do wszystkiego z czym walczy kościół, że nawet nie ma co tracić zdrowia i cierpliwości na rozmowy -to tak jak by rozmawiać z ortodoksyjnym hitlerowcem, że nie powinno się zabijać ludzi, a na co on ludzi tak ale żydzi to nie ludzie"

Widzisz oceniasz mnie a gówno o mnie wiesz, co więcej ignorujesz moje posty i czas ktory na pisanie ich poswiecilem, ponieważ juz w poprzednim poscie napisalem, ze nie zgadzam sie ze wszystkim co mowi kosciol, mam swoje zdanie na kazdy temat i jedno sie zgadza z wersja kosciola a inne nie. Prosta sprawa.
I jeszcze jedno co do Twojego porownania do hitlerowca. Roznica jest taka ze Żyd jest człowiekiem i jest to naukowo potwierdzone a numerologia nie ma żadnego logicznego wytlumaczenia oraz nie ma zadnych obiektywnych niezaleznych badan potwierdzonych na jej dzialanie.

Dalej
"O efekcie placebo wiadomo, że jest zależny od wiary (od stosunku do efektu). Na tym samym polega stosowanie tzw. "sekretu" aby wierzyć w spełnienie tego co się chce (by świadomie używać SIŁY swych myśli -bo to one powodują efekt placebo -tylko od myślenia o niej, o skutku zależy czy woda kogoś wyleczy)."

Roznica miedzy placebo a sekretem jest taka ze placebo to nic innego jak zarządzanie własnym organizmem (moze w nieco dziwny sposob ale jednak) natomiast sekret (przynajmniej tak wmawiaja nam pajace z filmu) polega na dostosowywaniu otoczenia do siebie. W placebo sami decydujemy o swoim losie a w sekrecie my decydujemy o losie swoim i innych ludzi (posrednio). "Niby" wplywamy na otaczajacy nas swiat.

Dalej to juz kompromitacja na światowym poziomie:
"Jeśli jesteś katolikiem to chyba znasz z Biblii nauki Jezusa idealnie wpisujące się w sekret.
Wielokrotnie mówił dosłownie to samo co jest istotą sekretu (czyli o sile wiary).

Np. :
"Twoja WIARA się uzdrowiła"
"Jeśli będziecie mieli WIARĘ jak ziarnko gorczycy.."
"Jeśli o cokolwiek będziecie prosić z WIARĄ..."

No przepraszam Cie bardzo ale chyba sobie zartujesz. Mysle ze po tym co tu napisales spokojnie mozesz ubiegac sie o etat redaktorka jakiegos kącika w strażnicy świadkow jechowych bo wyrywanie zdania z kontekstu i zmiane znaczenia danego slowa opanowales juz do perfekcji. Aby nie pozostawic Cie bez naprowadzenia na wlasciwa droge oglaszam - w podanych cytatach chodzi o wiare w Boga, o wiare w to, ze to wlasnie Bog Cie uzdrowi czy spelni Twoją prosbe a nie jakies ezoteryczne sily...

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Najpierw dokończenie z rozmowy pod Cate.

Gdybyś chciał bardzo mogę się z Tobą założyć i udowodnić Tobie, że numerologia pitagorejska działa i to NADZWYCZAJNIE (jestem w stanie nawet wskazać...) zresztą, co ja piszę -nie mam zamiaru nikogo wtajemniczać, w pewne kruczki. Słyszałeś może o grafologii (czytaniu cech z charakteru pisma) lub z twarzy, że zdajesz sobie sprawę, że nawet sposób ubrania się ma swoje zasady. Świat jest pełen prawidłowości NIE MA PRZYPADKÓW, tylko nasza NIEWIEDZA o życiu jest TOTALNIE OGROMNA i różnych zależności nie dostrzegamy i nie rozumiemy (dzięki temu jedni z tego korzystając inni nie i dobrze, nie zamierzam popularyzować pewnych sekretów i udowadniać Tobie ani nikomu prócz znajomych jak dzięki opracowaniom Pitagorasa rozpoznaje charaktery ludzi i do czego to się przydaje (bo ta wiedza jest zbyt cenna aby ją tak rozsiewać -kto ma doń dostęp może coś próbować robić, kto się zagłębił jak ja zna niuanse, zależności i może zrobić z tego biznes, a im mniej ludzi pozna algorytm tym więcej się na tym zarobi). Więc myślcie sobie co chcecie, a najlepiej nie myślcie wcale -wtedy łatwiej będzie wybić się tym, którzy cenią sobie wiedzę i z niej korzystanie.

Sorry za uszczypliwe wypowiedzi, ale zdenerwowałem się jak sobie jak zapoznałem się z tematem jaki założyłeś pod mym ulubionym filmem twierdząc, że jest niebezpieczny i ogłupia.
Mam prawo mieć żal prawda. Jestem tolerancyjny, znaczy staram się (jeśli nie wchodzi się na temat religii -bo nie zabliźniała się jeszcze mi rana, że tyle czasu zmarnowałem w tej organizacji która mnie okłamywała).
Więc wiesz, walcząc z sekretem jako katolik naciskasz mi na odcisk i jeszcze tu czepiasz się, że wzmiankowałem coś o numerologii. Nie mam zwyczaju siedzenie na Film webie i pisanie na rożnych forach (pod filmami które oglądam robię to wyjątkowo). 95% mych wypowiedzi jest pod kilkoma działami dodanymi do ulubionych (które są niczym innym jak tylko obroną ich przed agresją nie rozumiejących przesłania użytkowników -stąd pełno mnie pod filmem Sekret, co nie znaczy że gdzieś głoszę jakąś ideologię -o numerologii wzmiankowałem tylko tu i nie zamierzam dyskutować na FW, tak jak i w Wiki która jak przystało na katolicką Polskę jest zdominowana przez fanatyków religijnych nawet cenzorujących nie wygodne im hasła).

Po zastanowieniu (chyba po raz pierwszy na FW) stwierdzam, że dalsza dyskusja jest bezcelowa
po prostu nawet biblię interpretujesz tylko na jeden sposób pod dyktando kościoła.

Wiec jesteś zapewne nie reformowany jak to napisałeś gdzieś "libarał konserwatywny"
Tak jak kościelne doktryny (po prostu zamknięty na jakiekolwiek inne niż własne punkty widzenia).
Wszelka rozmowa to strata czasu. Szkoda tylko, że nie mogę pomóc wspomnianej prze Ciebie osobie, mającej problemy z komunikacją w rodzinie bo NIE UMIEJĘTNIE próbującej stosować technikę pozytywnego myślenia.
Jeśli zależy Tobie na załagodzeniu tej sytuacji, aby ów gość nie zachowywał się jak fanatyk, a wszystko wróciło do normy mógłbyś przekazać mu coś ode mnie?

zjonizowany

Po zastanowieniu (chyba po raz pierwszy na FW) stwierdzam, że dalsza dyskusja jest bezcelowa
po prostu nawet biblię interpretujesz tylko na jeden sposób pod dyktando kościoła.
Wiec jesteś zapewne nie reformowany jak to napisałeś gdzieś "libarał konserwatywny"
Tak jak kościelne doktryny (po prostu zamknięty na jakiekolwiek inne niż własne punkty widzenia).
Wszelka rozmowa to strata czasu"

A teraz powiedz szczerze - czy poza wzmiankami religijnymi to ten opis nie dotyczy również Ciebie?
Czekam na ten Twój dowód na istnienie numerologii pitagorejskiej (a raczej na jej działanie). Bez tego konkretu możesz sobie pisać te długie posty pełne manipulacji które na mnie nie zadziałają niestety ;)

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Co do numerologii muszę znać drugie imię i.. (ale póki nie mam własnej strony obliczającej, generującej ciąg liczb z danych z danych, gdzie podawało by się je anonimowo, po prostu głupio mi oczekiwać, że ktoś mi tokowe poda:) Poza tym test najlepiej robić obierając dane osób ze środowiska. Albo o właśnie, najlepiej na kimś ze znajomych, kto obraca się wśród kilku osób, które to mogę odgadnąć. Np. podajesz dane osoby X i podajesz mi dane 10-ciu osób z których dwie są przyjaciółmi lub partnerami osoby X i ja je wskazuje. To też mogą być idole, ulubieni wykonawcy muzyczni, aktorzy/aktorki tyle że już trafność jest mniejsza. Można też odwrócić podajesz kilka osób, które są lubiane przez osobę X ale nie podajesz danych osoby X, tylko grupę np. 10-ciu osób, z których 9 możesz zmyślić i wyłowię z pośród nich tę osobę X wskazując na nią. Można też trzeci sposób, podajesz dane 3 znajomych i 6-ciu jakiś ich faworytów jak w pierwszej wersji. Ja przyporządkowuję faworytów do osób i mogę powiedzieć jakie kto przejawia cechy i jakie mu imponują w drugich. Można też wymyślać różne testy. To nie jest jak proste przypisanie komuś jakiejś cyfry od 1 do 9 lub 2x więcej (dodając liczby mistrzowskie). W tej numerologi która mnie pasjonuje jest około 6 tyś. kombinacji indywidualnych portretów opisanych przez 3 liczby, a w wersji rozszerzonej, którą samemu opracowałem są już miliony niepowtarzalnych kombinacji, że obraz osobowości jaki się jak grafika, unikalny kod niczym odcisk palca, który owszem może się powtarzać, bo są osoby, które mają tylko jedno oblicze, w mim zapisie pas liczb -czyli stały nie zmienny charakter. Osoby, którym charakter się zmienia, szczególnie po zmianie imion, lub nazwiska (wyjście za mąż) mają wiele takich "pasów" liczb oddających ich osobowość, która zwyczajnie dzięki temu jest bogatsza. Im więcej zmian i imion tym złożony obraz i tym różnorodną osobowość. Takie pasy danych, nazywam aspektami osobowości. Dzięki nim (sprawdziłem doświadczalnie) mogę powiedzieć kiedy kto będzie miał jakie dążenia w życiu, nawet przewidywać przyjaźnie i łączenie lub rozstawanie się par. Jeśli chodzi o zależności zespołow cech charakterów przypisanych liczbą i umiejscowionych w danym obrzasze interakcji ze światem zewnętrznym (czyli odzaływania społecznego -np. pragnień lub odbioru przez otoczenie -tzw. zewnętrznej maski lub ukrytych cech, lub sposobu życia -są 4 pola dla każdego aspektu, czyli charakterystyki danej osoby -każde pole może mieć inną cyfrę -cyfry oddają tzw. wibracje, czyli ładunki emocjonalne, które się czuje -sprawdź wypowadając na głos nazwy, nasłuchuj uczuć -słowo jak dzwięk ma swój ładunek energji i którą to pitagoras opisał i przełożył na liczby, odkrył prawidłowości, opisał legędę i mamy numerologię, która jest niczym innym niż przełożeniem naturalnych energji wydzwięku danych nazw i opisem cech występujacych w danym ich układzie). Dzięki czemu czyta się z zapisu liczbowwego danych człowieka jak z teczki wywiadu -a nawet lepiej. Wiadomo jakie ma mocne i jakie słabe punkty, gzie jakie cechy przejawia, co mu imponuje, jakich ludzi poszukuje jako towarzystwa, idoli, partnerów. W końcu jakie ma pragnienia, gdzie będzie się dobrze czół, oraz (to z klasycznej numerologi -jak będzie przebiegać jego życie, w jakich warunkach -to juz bardziej z astrologii -bo na podstawie daty urodzenia dodając jedną dodatkową cyfrę do obrazu osoby). Ale nie zawsze mam dostęp do tych danych i tego nie testuję (zresztą nie ma to wyraźnego wpływu na ww. interakcje ze środowiskiem). Wszystko jest nader OCZYWISTE i proste (przynajmniej dla mnie).
Kiedyś sam nauczyłem się programować, tworząc GRAFICZNE programy komputerowe jeszcze pod DOS gdy jeszcze powszechnie nie stosowano systemu Windows (wersję 3.11 instalowało się z 10-ciu dyskietek). Wcześniej nieco bawiłem się na w programowanie Atari, ale to były początki tego hobby (wtedy zapisywało się programy nawet nie na dyskietki tylko na taśmy magnetofonowe:) Bo stacja dysków nie była standardem, a wbudowany w komp magnetofon). Byłem samoukiem i zrobienie programu lepszego od współczesnego windowsowskiego painta było dla mnie dobrą zabawą, lub wygaszacza ekranu z odbijającymi się o rogi ekranu okręgami, poruszającymi się po z prędkościami i torami zależnymi od konta odbicia. Nie lubiąc gier tylko do zrobienia jednej prostej się bezowocnie przymierzałem, za to problemy LOGICZNE typu opracowanie algorytmu sterującego wirtualnym obiektem znajdującym drogę w ręcznie narysowanym w labiryncie (już zabrakło mi czasu na stworzenie skryptu generującego labirynty, bo jakoś wpadło mi do głowy coś innego i zarzuciłem zabawę w programowanie -to były jeszcze czasy szkolne).
Wspomniałem o tym, że mam łatwość opracowań różnych skomplikowanych zagadnień związanych z matematyką (bo na tym polega programowanie, aby wymyśle odpowiedni algorytm sterujący obiektem na ekranie, który trzeba było określić w każdym pikselu samemu -nie było wtedy graficznych kompilatorów wspomagających użytkownika -same myszki był nowością, jak i kolorowe monitory). Dlatego ta numerologia dla mnie jest banalnie prosta, że aż gdy się kilka minut zastanowiłem potrafiłem wyjaśnić na czym bazuje, dlaczego w ogóle istnieje taka zależność, że można na podstawie imienia określić cechy (bo jest to do zrozumienia na drodze dedukcji -nie trzeba w to wierzyć, wystarczy zaobserwować świat, który DA SIĘ OPISAĆ, odzwierciedlić w formie matematycznej). Numerologia wykonuje translacje rzeczywistości, tj. nazwy przypinanej obiektowi z uwagi na CEL, którym jest poprawne opisanie jego cech (nazwę dobiera się pod cechy obiektu, a jeśli jeszcze nie istnieje /np. nie narodzone dziecko, lub projekt/ to pod jego wizję, oczekiwania wobec niego, które jak to też sama nazwa formułują jego kształt). W nazwie zawiera się zawsze opis. Np. inaczej nazwie się wściekłego psa, a inaczej milutkiego kotka. Matematyka potrafi wychwycić tę subtelną różnię wydźwięku /nazywam to/ "emocjonalnego" nazwy. Tak jak opisuje się nią przedmioty nie ożywione, oraz dzięki można przedstawić w formie liczb, tak też zestaw cech nazw.
Numerologia to nic innego jak rozszyfrowanie znaczeń (które niekiedy się czuje wypowiadając nazwę -niektóre są chłodne inne ciepłe, niektóre miłe inne szorstkie). Może to dziwne ale wszystko można usystematyzować i zdefiniować. Świat, przyroda, to perfekcyjny organizm, oparty na precyzyjnych prawach, gdzie nie ma przypadków (tylko nie znając zależność odnosimy wrażenie, że rożne rzeczy wymykają się możliwościom ich uchwycenia w zasady). Cywilizacja niby zaawansowana, ale współcześnie ma jeszcze dużo do nadrobienia, niestety takie rzeczy związane z psychologią umykają jej bo nie skupia się na człowieku, a na technice (zabawne ale używa się testów psychologiczne z przed 70-ciu lat! Tak jakby nauka się wtedy zatrzymała -a tak nie jest, różne prądy ezoteryczne rozwijają się poza głównym obiegiem, a ten powszechnie nauczany jest przestarzały, ale domyślam się, że celowo -bo trudno było by manipulować mądrymi ludźmi znającymi zależności, tajniki pracy umysłów).

Co do Twego pytania.
Tak ten opis dotyczy też mnie (przyznaje -bo to zresztą zasada ezoteryki -tzw. "lustra" lub z psychologii "projekcja"). Ale co z tego, czy to coś zasadniczo zmienia (to najwyżej tylko ukazuje, iż podobna postawa jest popularna, co nie znaczy, że dobra:) O.k., rozumiem -chodzi o tolerancję i uznanie prawa do czyjejś prawdy.
Więc skoro ja nie uznaję Twojej, a Ty mojej to obaj nie spełniamy warunków dyskusji sprzyjającej porozumieniu (i tyle).

Wiesz mi, że nie zależy mi na przekonywaniu kogokolwiek do numerologii (nie teraz gdy JUŻ nie mam wątpliwości, który towarzyszyły mi jeszcze jakiś czas do niedawna -bo faktycznie dość trudno w to uwierzyć, musiałem spędzić całe dnie na robieniu testów zależności znanych osób z Wikipedii i znajomych z FB, znajdując jeszcze inne prawidłowości co do swojego grona -niemal wszyscy mają podobny wiek duchowy, który nie odpowiada mojemu urodzeniowemu, ale zmodyfikowanemu przez dodanie trzeciego imienia z bierzmowania -wniosek: taka niby nie znacząca operacja zmienia strukturę osobowości, która otacza się osobami podobnymi sobie. Albo inaczej... ale nie będę cię zanudzał. Skwituję tylko, że tak jak każda nauka, numerologia jest sprawdzalna i to właśnie z doświadczenia wynika.

Podsumowując. Nie widzę powodu dla którego miałbym Cię przekonywać (bo po co miałbym Ci coś udowadniać). Wtedy gdy to zaproponowałem czułem się urażony (nie przemyślałem sprawy działając pod wpływem emocji). Teraz zdałem sobie sprawę, że najlepiej byłoby wykonać program testujący, który precyzyjnie wskaże margines błędu, otwierając drogę do wnikliwszej analizy celem takowego korekty.
Wychodzę z założenia, że każdy problem można rozwiązać i dla chcącego nic trudnego (jeśli coś działa ale nie do końca tak jak byśmy sobie życzyli to wystarczy to poprawić, znaleźć i wyeliminować przyczynę). Dzięki temu szybko rozwija się cywilizacja, a pozorne problemy rychło zastają w tyle wyścigu do perfekcji, celu doskonałości.

Wybacz, że nie na temat porozpisywałem się (późna godzina nad ranem, nie sprzyja konkretnemu myśleniu;)

Tak więc nie będę Cię przekonywał.
Jedyne to bym chciał to pomóc Twemu Ojcu,
który widać (z pierwszego posta) nieopacznie używa sekretu, robiąc spięcia z tego powodu w okół siebie.
Jeśli chcesz mu pomóc wystarczy poddać tytuł jednej książki, która zdystansuje go to tej techniki.
(jest znakomita, bo zachęca do wewnętrznego wyciszenia i nie spierania się z nikim o nic, a zgody z ludźmi, mimo różnic poglądów). Autorem jest Vadim Zeland. Serio podając mu to wyświadczysz wszystkim swoją przysługę bo przestanie się narzucać i obnosić z tym. Książki Zelanda są jak balsam na rany wewnętrznej dysharmonii i uwikłania w konflikty z zewnętrznym światem (gdzie jedno jest sprzężone z drugim). Tak znam to bo sam miewałem takie problemy (i jeszcze nieraz się chętnie się o coś kłucę -czego miałeś możność doświadczyć na FW). Teraz mi już przeszło, przynałem się do jednostronności, mogę nawet przeprosić, że atakowałem Twoje poglądy, które są święte i prawdziwe tak samo jak moje (po prostu każdy ma prawo do swego świata, który tworzy u siebie w głowie, wierząc w to czy tamto jakby stwarza lub wyławia odpowiadające tej wierze fakty). Jeśli ktoś obiera dany pogląd to widać jest to jemu potrzebne i tyle (jeśli komuś nie to pozostaje odejść w pokoju, a nie wialczyć udowadniając, że tylko jedna strona ma racje -bo nie ma obiektywności, nasze postrzeganie jest skazane na subiektywność, stąd świat poglądów ludzkich jest tak różnorodny i trwały. To ludzie muszą się zmienić sami, gdy będą podobni... ale wtedy życie było by nudne, mdłe a świat mało ciekawy -a tak mamy tu zagadkową grę, istny kocioł wariantów do wyboru).
Jeśli wierzysz w Boga, wiesz, że gdy stworzył NASZ ŚWIAT, powiedział, że JEST DOBRY (księga Genesis).
Tak też go postrzegam i wszystkim życzę (by pogodzili się z różnorodnością i nie nawracali nikogo na siłę, próbując przesadnie się utożsamiać, tak że czyjeś poglądy jawią się zagrożeniem dla własnych -a to tylko błąd w myśleniu, wyuczony za dziecka schemat zależności od opinii innych). Bądźmy wolni i niezależnie pewni siebie (dając prawo do istnienia takich filmów jak sekret i ich fanów, a z drugiej strony do istnienia
grup religijnych). Jeśli przestaniemy oceniać, porównywać się i atakować gusta innych to wkoło nas zapanuje pokój (to stanie się naturalne, tylko wzajem uznajmy sojowe prawo do indywidualności).
Mimo różnicy atmosfera zgody (w Twojej rodzinie też być też może -tylko poddaj tego autora koniecznie i daj znać, czy tata podjął tamtą perełkę).


ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Zasadniczo w zabawie z liczbami pomaga matematyka. Choć tylko wtedy, gdy interesują nas rzetelne wnioski.

Gdy przestaniemy zwalczać magię, będzie chaos i koniec świata. Powrót maczug.

zjonizowany

kolejne kłamstwo twórców sekretu w takim razie ;)
Pamietam dokładnie jak zadali sobie pytanie:
"A co by było, gdyby wszyscy ludzie dowiedzieli się o istnieniu sekretu"

To pytanie z góry mówi, że to nie jest jakaś tajemna wiedza dla najfajnieszych tylko coś z czym ludzie często się stykają tylko nie zwracają na to większej uwagi

BTW odpowiedź na te pytanie zawarta w filmie była czymś tak durnym, tępym i przeznaczonym dla ludzi z IQ poniżej 20, ze tylko ona wystarczy aby każdy rozsądniejszy człowiek wyrzucił ten film do śmieci.

ocenił(a) film na 1
blablacz515

Moja zdesperowana na ten moment mama kazała mi ten syf obejrzeć, same pseudonaukowe bzdury, wrzucili tam wsrod tych 'eskpertów' twórców i wizjonerów fizyka i przesiebiorce by naiwniacy i desperaci to łykali. A mamie zamierzam merytorycznie i dokladnie wyjasnic dlaczego ten film to totalne bzdury.

TakaJedna93

jeśli jest na zaawansowanym etapie "sekretnej głupoty" to nie dasz rady podobnie jak ja :((

ocenił(a) film na 1
blablacz515

Moglbys moze pogadac ze mna na priw na ten temat?

TakaJedna93

Przepraszam ze tak dlugo nie odpowiadalem, nie wiem jakim cudem nie widzialem tego posta. Jesli jeszcze Cie to interesuje to napisz mi na GG 45391001 swoj nick na skype (ja z gg nie korzystam, jest to tylko mój numer awaryjny. Jeśli masz mozliwosc wysylania wiadomosci na FW to wyslij mi swoj nick wlasnie ta wiadomoscia.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Głupotą jest unikanie nauki w tym zakresie.
Fizyka kwantowa nie jest tajna.
Poczytaj i przyznasz racje!

ocenił(a) film na 10
TakaJedna93

Masz mądrą mamę, a jeśli chodzi o Twoją ocenę filmu..
NIE MOŻNA oceniać czegoś czego się nie sprawdzi, nie pozna.
(czy ktoś kto nie ma pojęcia nt. najnowszych odkryć, których NIE uczą w szkole, może odnieść się do tego co jest, a co nie jest naukowe?)

Wpisz sobie w gogle, a nawet na YouTube fizyka kwantowa i posłuchaj szeregu WYKŁADÓW PROFESORÓW UNIWERSYTECKICH to zrozumiesz jak bardzo się mylisz!

Pamiętaj, że mądrość dla głupiego jawi się głupotą.. Więc mamie raczej nie wyjaśnisz czegoś na czym się nie znasz (musisz najpierw się nauczyć, poznać temat, postudiować go, przeczytać kilka lub jak ja kilkadziesiąt książek aby móc rzeczowo dyskutować).

Jak wyobrażasz sobie np. kogoś kto nie ma pojęcia o oddziaływaniu elektromagnetycznym, że będzie udowadniał że to bzdury.

JEŚLI CZEGOŚ NIE WIESZ TO NIE ZNACZY, że NIE ISTNIEJE
(świat się stale rozwija - wiedza szkolna jest jak PREHISTORIA)!!

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Głupota mądrym też jawi się głupotą. To znaczy magia mądrym tak się jawi. :)

ocenił(a) film na 1
TakaJedna93

Udało się? Mam nadzieję, że już nie wierzy w magię.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones