PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=408150}

Sekret

The Secret
6,1 6 354
oceny
6,1 10 1 6354
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Witam, z filmem sekret spotkałem się pierwszy raz kilka lat temu kiedy mój ojciec dostał ten film od jednego z klientów. Wziął go bo przeciez glupio odmowić. No i poprosil abysmy go wlaczyli wiec spoko nie ma problemu odpalilem mu film i z racji tego, ze nie mialem co robic oraz nie znalem dokladnie tematyki zacząłem z nim to oglądać. Od początku "sekret" wydawał mi się naprawdę dziwny i na mnie film w ogole nie zrobil wrazenia ale niestety zadziałał mocno na mojego ojca.

Odkąd obejrzał ten film wgłębił się mocniej w tą tematykę, oglądał filmiki na youtubie o pozytywnym myśleniu, podswiadomosci, jedyne czego szukał na necie to właśnie tego typu bzdurna tematyka. W koncu z dnia na dzien coraz bardziej staral sie zyc wedlug "mądrości" z sekretu i innych wyczytanych i obejrzanych przez niego materiałów. I od tamtego czasu jest wrecz tragedia. "Sekret" i inne tego typu rzeczy zabraniaja wrecz stresowania sie, myslenia negatywnego, zblizania sie do zla, ogladania cierpienia itd. Ojciec postanowił właśnie rozmawiac na same pozytywne tematy, oglądanie jedynie komedii, unikanie tzw. "toksycznych" osób. Brzmi moze i dobrze ale mojego ojca to niszczy z dnia na dzien.

Przyjadą do nas goście, a ten zaczyna gadać te swoje głupoty i nikt absolutnie nie ma ochoty o tym słuchać ale ten pół wieczoru moze o tym paplać. Ludzie wbrew temu co mowią w "Sekrecie" coraz bardziej go nie lubią bo nie mogą go słuchać. Nie czyta wiadomosci bo uwaza ze w wiadomosciach podaja samo zlo i przekazuja sama "negatywną energie" czy cos takiego. Kiedys totka uwazal za bzdure a teraz gra za kazdym razem i tak wierzy w to ze wygra mimo ze tylko jeden raz trafil trójkę...
Gdy trzeba pogadac na jakis wazny temat, niekoniecznie pozytywny to on wychodzi. Gdy coś zaniedba i ktoś próbuje mu to powiedziec to ten ucieka "od krzykówi i zlych emocji".
To przykład czlowieka kiedys rozsadnego, szanującego pieniadz, ludzi i zycie a teraz zmanipulowanego i zepsutego przez ten jeden zakichany film.

Moim zdaniem "Sekret" opiera się na tym samym co telezakupy. Pokazują jakichś nieznanych typków o których nikt nic nie słyszał, mówią co to im się przytrafiło i ludzie w to wierzą. Powiedzcie szczerze - gdy oglądacie telezakupy i widzicie jak reklamują super nowoczesny pas, to naprawde wierzycie, ze bez cwiczen będziecie mieli kaloryfer na brzuchu??

Nie da się żyć i myśleć tylko pozytywnie. Nie dość, ze jest to niemozliwe to jeszcze niewłaściwe bo ze stresem trzeba umiec żyć. Ostatnio coraz częściej mówi się o tzw. "bezstresowym wychowaniu dzieci". Dzieci takie później zostają życiowymi nieudacznikami a w przypadku ciągłego życia bez stresu natkną się pewnego razu stres mogą sobie już z nim nie poradzić. Polecam np. ten artykuł

http://problemsamobojstw.blogspot.com/2011/01/samobojstwa-nastolatkow-wynikiem.h tml


Stres jest wiec w normalnych dawkach potrzebny. Trzeba być realistą a nie ciągle bezskutecznie wierzyc w to ze sie wszystko uda bo o tym myslimy...
Jestem ciekaw jak mój ojciec zareaguje gdy w koncu zorientuje sie po paru latach, ze robi wszystko tak jak pisza w tej ksiazce lub mowia w tym filmie a on dalej ani nie wygral w totka, ani nei osiagnal zadnego wiekszego sukcesu niz w czasie przed obejrzeniem "sekretu"


Powiem Wam na koniec ze sie boje. Boje sie, ze pewnego dnia wpadnie na pomysl, ze np. oleje wiare bo tam przeciez Jezus umiera na krzyzu i nie chce miec nic wspolnego z tragedia i zlymi emocjami. Boje sie, ze moze rzuci nasza rodzine przez klotnie ktore niestety coraz czesciej powstają przez jego "pozytywne zainteresowania". Boje sie, tego co sie stanie gdy zda sobie sprawe ze to wszystko bujda.


Naprawdę ludzie obudźcie się! Ja tutaj chwilę poczytałem forum ale już widze jak jesteście opętani "sekretnymi" bzdurami. Czytam setki postów jednego uzytkownika z czego jeden post ma kilkaset a moze i kilka tysiecy wyrazów. To juz swiadczy o tym ile czasu taka osoba traci zamiast zrobić coś pożytecznego.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Z twoich wypowiedzi wynika, że jesteś uprzedzony i szukasz dziury w całym (tak jak z moich postów wynika, że ja do kościoła, z tą różnicą iż to ludzie kościoła tobie podobni co i raz atakują mój ulubiony film i ja tylko się bronie wykazując im, iż są okłamywani przez sektę, która już pokazała w średniowieczu jaki ma stosunek do nauki i samodzielnie myślących ludzi śmiących mieć swoje poglądy niezgodne z dogmatem). Rozumiem, że kościół robi wam pranie z mózgu mówiąc, że sekret to niebezpieczne sekciarstwo newAge itp. (zachowajcie to proszę w swoim gronie i nie zabierajcie innym możliwości zapoznania się z tym filmem, który być może wniesie w ich życie co najmniej promyk radości o ile nie sposób na szczęśliwe życie dzięki praktyce pozytywnego myślenia (wg. której nie należy przejmować się przykrymi zdarzeniami, bo będzie się ich przyciągać więcej i więcej). Tego typu rad jest więcej -czy są złe, czy to strata czasu -niech widzowie sami ocenią (nie zniechęcajcie ich za wczasy). Skoro sekret ma zwolenników jak i przeciwników, skoro jest o tym nawet w Biblii, w spychologii to weźcie poprawkę, że możecie się mylić i odpuście sobie ferowanie wyroków.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Z wypowiedzi krytykujących magię wynika raczej, że osoba krytykująca zapoznała się już z wynikami bardzo wielu eksperymentów pokazujących, że magia zupełnie nie działa.

Eksperymenty pokazują, że magia (zginanie łyżeczek, odgadywanie kart, telepatia etc) działa dokładnie tak długo, jak długo "mag" ma możliwość oszukiwać, dotykać łyżeczki "zginanej myślą", widzieć w jakiejś szybie odbicie karty, przypatrywać się mrugnięciom i ruchom palców osobie z którą "wymienia myśli".
Gdy tylko zablokuje się możliwość oszukiwania (łyżka za szybą, brak odbić i znaczonych kart, niemożliwość przekazywania sygnałów mrugnięciami), od razu "zły wpływ sceptyków" likwiduje magię. Prawda, że zabawna prawidłowość? :)

"Uprzedzenie" to takie słowo, które się stosuje, gdy ktoś ma negatywny stosunek do czegoś przed eksperymentem, często tak negatywny, że aż nie chce eksperymentu przeprowadzać. Na przykład ty boisz się dowolnego eksperymentu związanego z magią, jeśli tylko warunki mają być kontrolowane.

Natomiast krytycy magii nie są uprzedzeni. Oni po prostu chodzili do szkoły wtedy, gdy ty ćpałeś. Znają wyniki wielu badań, znają wiele praw i wiedzą, jakich podstawowych błędów poznawczych się wystrzegać. Oni są negatywnie nastawieni PO ZBADANIU SPRAWY. :)

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Życie polega u większości ludzi na pracy, tworzeniu relacji, przekazywaniu kultury (rozumianej szeroko, jako postawy, wiedza, zwyczaje, historia). Życie niektórych polega na oglądaniu głupich filmów z nadmiaru czasu i niedoboru obowiązków.

To, jak widać, degeneruje istotę szarą.

Loterie to tylko jeden z jasnych przykładów, że magia opisana w Sekrecie nie działa. Dowolny inny dowód też skwitujecie słowami "przecież nie na tym polega życie". :) Bo chodzi o to, żeby znaleźć wyjaśnienie dla ignorowania dowodów.

ocenił(a) film na 10
hyrkan

Zajmuję się specyficzną pracą, której nie zrozumiesz. Opracowuje pewien system do którego zbieram materiały (co polega min na oglądaniu wybranych filmów).
Poza tym jako były kolekcjoner handluje z kolegami od czasu do czasu
(będąc w branży znany w całej Polsce, bo jak ja coś robię to nie jest to zwyczajne:)

Poza tym dużo piszę (tworze kulturę), ty zaś zaśmiecasz ją puki co bluzgami (że aż nie chce się wchodzić na forum - jak znajdę czas poszukam i zatrudnię kogoś zaufanego do "tłumaczenia postów" - aby sortował korespondencje wyrzucał nie merytoryczne treści podając mi metrum do odpowiedzi. Normalnie po prostu sekretarkę do komunikacji ze światem internetu:)

Musisz mieć STRASZNE KOMPLEKSY jeśli twoje życie polega na wtrącaniu się w czyjeś życie. KRYTYKOWANIU i czepianiu się kogoś jak rzep psiego ogona.

To takie ogólne spostrzeżenie (bo działaś nie racjonalnie).
Napadasz kogoś, bluzgasz, a potem jeszcze się odzywasz.

Polecam jakąś terapię, bo to co najmniej wrogie społecznie zachowanie.
To prawie przemoc, napadanie i obrażanie ludzi (chyba że to takie kręgi
że to jest norma - mój ociec mawiał - chamstwo jest groźne gdy dyplomowane
-wtedy, po szkole podskakuje i rzuca się bo pycha roznosi i wychodzi wulgaryzm).

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Każdy człowiek ogląda wybrane filmy. Nie nazywałbym tego niezrozumiałą pracą. :) Nie tworzysz kultury, tylko cofasz cywilizację do etapu niezrozumienia przyrody, myślenia magicznego.

:) Ciebie boli, że ludzie prostują twoje błędy. Jesteś naprawdę mocno chory.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Znów nic tylko pyskujesz. Sprawdziłeś nierówność Bella w końcu? Mówi ona, że ilość zdarzeń magicznych jest mniejsza o 5 od ilości liter nazwy planety, jeśli planeta ma nazwę pięcioliterową, a wynosi zero w pozostałych przypadkach.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Rzuć monetą!

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Dobrze będzie, jeśli w czasie, gdy wkraczasz w dorosłość, ktoś ci co nieco o życiu opowie.

Otóż w świecie nie chodzi o to, żeby zadawać sobie pytanie "a co jeśli ktoś ma rację", ale by na to pytanie sensownie odpowiadać.

Na przykład mamy jakiś spór między ludźmi zdrowymi, uważającymi że w smartfonie są półprzewodniki i debilami, którzy sądzą, że małe demony należy prosić, żeby zadzwoniły do babci.
W tym momencie dajesz smartfona, rozbieramy go na części i sprawdzone. Nie, jednak Sekret nie ma racji.

Inna rzecz, gotowanie. Ja mówię: włączmy kuchenkę. Ty mówisz - wystarczy nam magia, co będziemy gaz/prąd marnować. No i gotujemy, każdy po swojemu. Potem każdy je tylko to, co sam ugotuje. Ty masz sraczkę od surowych ziemniaków.

Nie chodzi o to, żeby NIE ZNAĆ odpowiedzi na pytanie "a co jeśli magia ma rację". Chodzi o to, żeby dokładnie sprawdzić, DOKŁADNIE, że magia żadnej racji nie ma.

ocenił(a) film na 5
zjonizowany

Pieknie powiedziane :)

ocenił(a) film na 10
blablacz515

Sekret jest o wiele bardziej prawą i wiarygodną formą filozofii niż jaka kolwiek religia istniejąca na Ziemi wykluczając te które bazują na założeniach sekretu, nic złego w tym nie ma, problem stanowią ludzie sceptyczni, ograniczeni, pesymistyczni, zawistni bo ich świat tak na prawdę nie istnieje i nie będzie istniał w takim ładzie jak powinien ponieważ nigdy nie poczują i nie zrozumieją sekretu.
Co do pobudki ludzie muszę się obudzić i otworzyć ale na Sekret , jeżeli nie to drzwi są tam i niech ci co odrzucają sekret nie zatruwają i nie narzucają innym swoich racji, bo już tego typu zachowanie brzmi jak ogłupianie.

pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
666wszechmocny666

dokładnie, Sekret trzeba zrozumieć na swój sposób, nie można łykać go bez przemyślenia pewnych spraw. Prawdą jest, że film jest za mocno cukierkowy i, większość historii jest mocno naciągana. Ale człowiek inteligentny, wyciągnie z tego filmu to co powinien, i to co jego zmobilizuje do działania. Nie można wierzyć, że będzie się siedziało na dupie i myślało o tym, że pieniądze spadną z nieba i tak się stanie, bo je przyciagniemy.

Chodzi o to, żeby mieć pozytywne nastawienie, być ukierunkowanym na cel i ciągle o nim myśleć. Jeżeli tak będzie to nie tyle przyciągniemy do siebie ten cel, co po prostu będziemy więcej robić by go osiągnąć, gdyż ciągle będziemy o tym myśleli. Sama idea filmu i książki jest bardzo dobra, tylko jak to zazwyczaj bywa, trochę za bardzo to zostało wszystko przekoloryzowane. Trzeba pamiętać, że tacy motywatorzy, robią to, by zarobić, nie da się tego ukryć. Jednak nie można negować, wszystkiego co mówią.
Dlatego do wszystkiego trzeba podejść na spokojnie i jak to ludzie wcześniej pisali przefiltrować. A 'obrażanie' się na film i nazywanie go niebezpiecznym jest troszkę śmieszne. Szczególnie gdy mówią to ludzie wierzący, których to wiara zrobiła jak do tej pory chyba najwięcej krzywdy.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
666wszechmocny666

Po latach się nie wstydzisz, ze to pisałeś?

ocenił(a) film na 10
hyrkan

Jeśli umiesz czytać ze zrozumieniem, zauważysz że pisząc (cytuje)
"problem stanowią ludzie sceptyczni, ograniczeni, pesymistyczni, zawistni.. "

miał na myśli własnie Ciebie - zaczepiając go w ten sposób, szczególnie wpisujesz się w określenie "zawistni"

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

ty szczególnie w "ograniczeni". Jesteś najgłupszym człowiekiem jakiego spotkałem od czasu osoby, która studiując i pytając mnie o rozwiązania zadań nie wiedziała, gdzie jest początek/koniec konkretnych poleceń do zadań.

Zresztą z tą zawiścią to nie trafiasz. Krytykuję cię, bo kłamiesz. W każdej chwili mógłbym też kłamać, a nie chcę. Więc raczej coś mylisz.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Nieco lepszym przykładem zawiści jest tworzenie przez dzieci rakiet z krzeseł, ale to taka zawiść nieszkodliwa, bo dziecięca rakieta nie nakłania ludzi do rezygnacji z leczenia na rzecz magii.
Natomiast zabawa, która tobie każe udawać naukę, jest już niebezpieczna dla ludzi.

To jest bardzo nie ok, że by promować głupi filmik, na którym po prostu ktoś chciał zarobić, możesz ryzykować życie ludzi.
No ale czy ja się po tobie jakiejś etyki spodziewałem?

ocenił(a) film na 10
hyrkan

Dlaczego sekret miałby być nie bezpieczny?
(przecież jest tam wyraźnie powiedziane "nie negujemy medycyny -każda forma leczenia ma swoje miejsce, Oczywiście w razie zagrożenia życia należy stosować medycynę" -cyt z pamięci)

Czy jest niebezpieczny dlatego że jakiś oszołom tak napisał w tytule tego tematu (po złości)?

Ten "głupi filmik" jest niezwykle ceniony (przypominam Ronda, The Times, miliony tematów,tysiące świadectw sukcesu zwykłych ludzi). Serwisy blogi zakładane na całym świecie przez jego fanów, którym uratowały, zmieniły życie te idee.

TO JEST SEKRET, gigantyczna społeczność ludzi stosujących go w PRAKTYCE (do których należę). Tu wszedłem miedzy tępe owce, aby je oświecić (i trochę się zawodzę poziomem "nie kumatości", ale obok mnie piszą tu też ludzie stosujący Sekret z powodzeniem)



ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Sekret jest niebezpieczny bo
a) myli co do faktów naukowych
b) myli co do zjawisk w rzeczywistości
c) myli co do leczenia

Nikt w praktyce nie stosuje Sekretu, bo on nie działa. Są tylko ludzie, którzy sobie wmawiają działanie i tacy, którzy nie wmawiają. Inni sobie wmawiają, że im koty pecha przynoszą, albo że mają niewidzialnych przyjaciół. To w każdym przypadku są miliony przekonanych głupców.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Sekret niby nie neguje medycyny, a jednak tam, gdzie i medycyna i sekret nie są potrzebne (wystarczy układ odpornościowy), tam należy stosować sekret (by niezasłużone ozdrowienia przypisywać magicznej mocy). Tam, gdzie nie ma nadziei na wyzdrowienie, należy zaufać lekarzom, niech zgony idą na ich konto.

Jest to typowa manipulacja. Nikt z IQ większym niż ilość palców nie powinien się na nią złapać.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Ta pyskówka z twojej strony tylko pokazuje, że nie masz argumentów i przeszkadza ci, że ktoś ostrzega ludzi przed twoimi kłamstwami. Jesteś jak zwykły diler prochów, który grozi pobiciem kogoś, kto go nakrył na sprzedaży. Wstydź się.

ocenił(a) film na 1
blablacz515

blablacz515 - chyba najlepszy komentarz jaki słyszałem na temat tego niebezpiecznego filmu - dzięki!

ocenił(a) film na 10
kojom

Polecam "Rozmowy z Bogiem audiobook" Jako panaceum na niewiedze o świecie i lęk przed nieznanym nie zrozumiałym (często wynikający z zastraszania przez sekty/religie czyhającym wszędzie złem i ukrytym niebezpieczniej, które spełnia się w myśl znanej powszechnie ezoterycznej zasady z filmu Sekret: TO O CZYM MYŚLISZ, w CO WIERZYSZ STWARZASZ W SWOIM ŻYCIU JAKO DOŚWIADCZENIE).

zjonizowany

Nie możemy negować prawa, o którym mówi The Secret. Jest wysoce prawdopodobne, że prawo "ask belive recive" jest możliwe. Sam wiele razy miałem wrażenie że z czymś takim mam do czynienia. JEST JEDNO ALE. Jeżeli ktokolwiek z was to oglądał i wierzy w siłę wyższą, wszedł w to głębiej ("Rozmowy z Bogiem", fora "świetlne" i podświadomościowe...kosmici), to mogę Wam jedno powiedzieć-jesteście w BAGNIE. Głębiej jest tylko Szatan. Mówię to z pełną świadomością swojego sceptycznego, naukowego podejścia do rzeczywistości. Głębiej jest tylko religia New Age, a secret jest jednym z jej filarów, o innych wspomniałem wyżej. Współczuję wtedy Wam, bo w tym miejscu czeka was jedynie dezinformacja, paranauka, ezoteryka i...czarna magia. Wyśmiejecie mnie, ale nie ma innej prawdy na świecie jak Pismo Święte i rzetelna, doświadczalna nauka poparta dowodami w wielu ośrodkach badawczych. W internecie jest pełno analiz udowodniających przekłamania w tzw. "przekazach channelingowych" od "wyższych ras". W tym miejscu muszę Wam powiedzieć, że chrześcijaństwo to jedyna słuszna droga. Nie jestem na tyle zawzięty aby Wam pisać tu wywód na dziesięć tysięcy słów, ale wiem co mówię. Ogółem: Matrix, to nie ten świat, ale złuda tworzona przez paranaukę i parareligię. A Tobie "zjonizowany" życzę abyś zamiast wchodzić na wyższy stan energetyczny, zszedł na ziemię, przestał czytać to gówno, ukończył studia fizyczne, teologiczne i zajął się życiem które jest prawdziwe.

ocenił(a) film na 10
bezobuwia

Ej, jak mówisz na serio to pokaż mi ów szatana, dowody na jego istnienie, to może zacznę tą religijną bajeczkę analizować uważniej?
Na przestrzeni historii jest cała masa takich dziwactw i nawet bardzo podobnych religii (w które kiedyś ludzie tak samo ślepo wierzyli)!
Bo widzisz, wg. mnie to jaskrawe i służy do ZASTRASZANIA wiernych, trzymania posłuszeństwa w obawie przed wymienialnym zagrożeniem (to jest metoda SEKT na totalną duchową władze -wymyślenie i dawanie takich sugestii, które w oczach wiernych stają się prawdą poprzez powtarzanie -stąd modlitwy i rytuały w kościele). Przedyskutowałem wiele dni z ofiarami sekt, tzn. religii, i wiem jak to działa (sekta to sekta, wypiera umysły i rozmowa z jej ofiarą jest nieracjonalna, więc nie wiem co poradzić, jak jako terapię przepisać literaturę w temacie. Np. dzieła KSIĘDZA, więc powinien być dla Ciebie autorytetem, "Potęga podświadomości". J. Murphy, oraz "Tajemnice podświadomości ukryte w biblii". Poza tym wiedz, że każda SEKTA, czyli też religia (będąca większą sektą, którą poprzez układy polityczne, z cesarstwem pogańskim w Rzymie, oraz krwawe podboje pogańskich narodów, morując rzeszę w imię Boga, potem torturując, łamiąc kołem i paląc na stosach niewygodne postacie. Wprowadzając TERROR, świętą inkwizycję, CENZURĘ, indeks ksiąg zakazanych, oraz wchodząc w kolejne układy polityczne (których jesteśmy ofiarą jako kraj) rozrosłą się z małej sekty do mocarstwa, piszącego programy edukacyjne i też historie, zacierając swe ewidentne zbrodnie. To po pierwsze na temat Twego domniemanego źródła "wiedzy" czyli religijnych mitów, które są orężem hodowania stada ciemnych owiec, by je wykorzystywać jako nieświadomi niewolnicy.

Teraz w prawdzie nie ma oficjalnej cenzury, ale jeszcze skuteczniejsze niż cenzura jest straszenie szatanem czającym się w alternatywnej (nie kożystnej dla religii WIEDZY). Którego to zastraszania wyraźnie padasz ofiarą. Ma to na celu utrzymanie sekty opartej na kłamstwie! Manipulacja jest szyta grubymi nićmi, więc trzeba odstraszyć ludzi od wiedzy o wszech-siwcie, o istocie umysłu, o duchowej naturze, aby nie kapeli sie że są robieni w BALONA przez religie, która manipuluje nimi jak chce własnie dzięki temu że nie posiadają podstawowej wiedzy o swej duchowej naturze. Co ciekawe uczył tgo Jezus, ale kościół przeinaczył jego słowa, kierując wiernych na manowce pustego kultu! Wiec wiesz możemy podyskutować o tym czego uczył Jezus o SEKRECIE właśnie!
Np. "i wyb będziecie mogli czynić rzeczy takiej jak ja i większe jeszcze", "To TWOJA WIARA się uzdrowiła", "Jeśli o cokolwiek z WIARĄ prosić będziecie ojca swego da wam", "Jeśli będziecie mieli WIARĘ jak ziarnko gorczycy.." albo "królestwo niebieskie jest W WAS" (tego samego uczy sekret). A Jezus czy Budda lub inni, to osoby oświecone, które wobec obowiązujących kanonów, czyli ORTODOKSYJNEJ religii, której wyznawcy byli gotowi ZABIĆ za obrazę Boga trzeba było nauczać mówiąc ich kategoriami myślenia, że to jakiś tam Bóg działa cuda.

Wiedz, że byłem katolikiem siedząc głęboko w kościele, rekolekcje co roku, różne wspólnoty, nawet koło radia Maryja. Uczyłem sie na każdym kroku, słuchałem kazań najlepszych, będąc w katolickim duszpasterstwie akademickim więc zmam to całe.. od środka, nie jako niedzielny nie myślący katolik. Mam bardzo wysokie IQ i łatwo kojarzę pewne fakty będąc odpornym na manipulacje gdy tylko posiadam wiedzę. A właśnie wystałym się z tej istnej sekty, z ciemnogrodu, właśnie dzięki temu że wiele czytałem przez ostatnie lata.
Od prac naukowych, po książki duchowe jak np. "Przebudzenie" cenionego rekolekcjonisty, zakonnika A. de Mello. Więc co jak co, ale prawie zjadłem na tym zęby starając się wyklarować ludziom, którzy nie zwykli myśleć samodzielni, jak bardzo dają się nabrać kościołowi, którego sam latami byłem ofiarą.

Poza tym nie wydaje się, abyś wiedział cokolwiek o Nev Age (przynajmniej z innego niż niszczącego wszelką konkurencje kościelnego źródła). Bo to też nie jest religia, a prąd myślowy, filozoficzny (i to bardzo luźny, pod który wiele można podciągnąć).
Może też powiesz, że nowoczesna psychologia, czyli NLP też jest zagrożeniem duchowym (czyli twojej sekty, która wszystko co może spowodować oświecenie wiernych, poczytuje za niebezpieczne dla siebie:)
Wiesz co, najpierw sięgnij po wiedzę, np. z dziedziny fizyki kwantowej, a potem wypisuj takie tezy, że to paranauka.
Kościół pokazał co potrafi, uwięziwszy Galileusza /zrehabilitowanego długo po śmierci/ niszcząc prace Kopernika (który był notabene księdzem, bo czarne dostojeństwo miało monopod na wiedzę takie to były czasy). Więc wiesz, wszystko co im się nie podoba uznają za zło starając się zniszczyć (to totalitarna, destrukcyjna sekta, która teraz gdy opanowała świat przybrała pokorną postać dobrotliwej owieczki -tym czasem to ten sam wilk, który używa bardziej wyrafinowanych metod animacji swej owczarni, już nie przebija przemocy bo kreuje kulturę, zawiadując informacją, autorytetem. Co zabawne dogmat o nieomylności jest prześmieszny, bo jak człowiek może być nieomylny. A dogmat, założenie prawdy, samo w sobie KŁÓCI SIĘ z nauką, która polega na jej odkrywaniu w drodze doświadczenia!
Zresztą Budda tego uczył, mówiąc "nie wierzcie mi w ani jedno słowo, SPRAWDŹCIE SAMI". To tylko w kościele, jak i w innych sektach, system wiedzy jest oparty na WIERZE, czyli jest zaprzeczeniem ROZUMU (i praktyki, bo jest funkcjonalny do manipulacji jak to czynią sekty). Mógłbym napisać nie jedną książkę, o praktykach manipulacji wiernymi w kościele, tak aby czynić z nich bezrefleksyjne stado owiec, osłabnie, ZASTRASZONE i podatne na IRRACJONALNE sugestie, takie jak bajki, które mi tu opowiadasz.
Ponieważ tę sztukę urabiania umysłu doskonalono przez wieki i elementy obrządku są celowo tak skonstruowane aby urabiać podświadomość (czyli wypierać umysły, programując je jak maszynę). Stąd masz takie kwiatki jak "świadectwa świętych" gdzie ludzie odbierali sobie życie w imię obrony dogmatu. To chore, inne sekty też tak potrafią np. organizując masowe samobójstwa. To świadectwo głupoty i siły manipulacji!

Fizyka kwantowa jest rzetelna i rozwija się od czasów Einsteina, mając praktyczne zastosowania (wpisz w Glegole i przekonaj się!!!)
Biblia to zbiór apokryfów z tak zamierzchłych czasów które mają się nijak to rozwoju współczesnej cywilizacji. Uznanie tego za jedyną prawdę to zacofanie (rodzaj sekciarstwa, bo na tym polega sekta na ZAMKNIĘCIU SIĘ na świat)!


Wiesz co, ja nie czytam książek a sam je piszę, czytałem to w młodości jak wyrywałem się z tematu katolickiego zascianku:)

zjonizowany

-mimo twojego rzekomo wysokiego IQ wątpię, żebyś miał rację, nawet posiadając wysokie iq nie zrozumiesz wszystkich tajemnic wszechświata, więc łopatologiczne na pewno nie masz racji
-też mam wysokie IQ!
-miałem do czynienia z podobnymi typkami jak Ty i widzę człowieku, że szukasz Boga, życzę Ci dobrze, ale boję się o cb, żebyś nie wszedł w taką rzeczywistość, w której opętanie będzie jedynym wyjściem
-słyszałem o poglądzie, że Szatana nie ma. On istnieje i to jest jedyny zauważalny fakt. A to, że jakiś "Bóg Walscha" powie Ci że go nie ma, powinno by pd razu uruchomić u Ciebie analityczne myślenie, że tak statystycznie niskie "objawienie", jakie miało miejsce u pana Walscha, jest co najmniej zadziwiające, w dodatku zaprzeczanie swoim, "bożym" stwierdzeniom w przyszłych miejscach tomów, permamentne zniekształcanie cytatów biblijnych i ich znaczeń oraz ciągła, niewystarczająco merytoryczna krytyka Kościołu Katolickiego, to wskazuje na to, że "Bóg Walscha" kłamie, a kłamstwo nie należy do istoty doskonałej
-nazywasz Kościół Katolicki sektą, a może sam jesteś zamknięty na jego nauki, ukończyłeś co najmniej studia teologiczne, żeby takim argumentem się posługiwać?
-Anthony de Mello z tego co wiem to jednak niezły krytykant Kościoła był, wielu teologów się z nim nie zgadza, jest też spora grupa, która się z nim zgadza
-fizyka kwantowa jest odpowiedzią na twoje wszystkie pytania!- śmiechu warte, fizyka kwantowa to póki co młoda nauka, potrzeba jej jesze dużo badań i doświadczeń (to w większości nauka teoretyczna), to temat rzeka, nie można jednoznacznie podpierać się argumentem fizyki kwantowej jako dogmatu
- przytaczasz ciemniejsze czasy Kościoła, których się oficjalnie wstydzi
-Kościół nie jest nieomylny, myli się bo są ludzie wewnątrz
-nie znam nikogo kto pisze tak długie wywody jak Ty na filmwebie;)
-z takim samym zapałem jak podchodzisz do numerologii, podejdź do Pisma Świętego jego dogłębna analiza, nie wzbudza tyle podnieceń co filmy o ufo, ale pokazuje prawdziwy sens życia (moim (i nie tylko)) zdaniem

bezobuwia

-Przeciwnie. To Kościół opiera swoją wiarę na doświadczeniu, a nju age i inne podobne straszą cię niewiedzą,, że coś ci umknie, że jeżeli się czegoś nie dowiesz nie nbędziesz oświecony. Mówiąc w prawdzie, czy Ty się czujesz oświecony po tonach wywodów o kosmicznym świecie, wibracji, kosmitach, budddzie, czakrach, meridanach, świadomym śnieniu, numerologii? Ba! Wątpię, żebyś nawet dotknął sedna tej sprawy, doświadczenia o które tak walczysz. Każdy w życiu wybiera własną drogę. Ale trochę głupie jest to, że to Ty wybrałeś drogę przez największy możliwy duchowy syf - New Age. Najlepsze jest to, że eksperci New Age najpierw powiedzą Ci, że Szatana nie ma, że to tylko negatywne energie, "wampiry energetyczne", hehe...kosmici, aby się przed nimi przestrzec będziesz musiał czytać coraz więcej, ich złotej wiedzy, aby uniknąć kontaktów z nimi. Nie powiedzą Ci już wtedy o Kościele, będą go coraz bardziej szykanować, wyśmiewać, napiszą ci channeling z "prawdziwym" Jezusem, który sam wyśmiewa w swoim wywodzie Kościół Katolicki. Stwierdzisz, że jedyna lepsza praktyka, to zerwanie z chrześcijaństwem i poświęcenie się ezoteryce. Przez ten cały czas będzie towarzyszyć Ci fizyka kwantowa, owe ziemskie, materialne podparcie twoich poczynań. W międzyczasie dostajesz mętliku w głowie, bo okazuje się, że twoje postrzeganie świata znika dobro i zło (są względne, prawda?). Zaczynasz szukać pomocy, nie znajdujesz jej. Bo kto interesuje sie New Agiem. Zaczynasz szukać tzw. "Przewodnika", który będzie twoim źródłem wiedzy. W międzyczasie w tobie rośnie coraz większa nienawiść do tego, co niegdyś było dla cb takie dobre. Twoje postrzeganie rzeczywistości zmienia się o 180 stopni. Jedynym wyjściem jest Wiedza! wiedza! Kończą ci się książki do czytania. W tym samym czasie w twoim życiu pojawia się permamentny strach. Zaczynasz bać się ciemności, bycia samym, zaczynasz się bać swoich myśli, które stają się coraz bardziej rozchełstane. W twoim otoczeniu zaczynają się dziać dziwne rzeczy. A to coś się przesunie, a to coś cie dotknie, kiedy będziesz sam w pokoju. Niektórzy w tym momencie popadają w schizofrenię, ale nie ty. Ty wyciągasz kartkę, bierzesz długopis i czekasz na przekaz. Przekaz przychodzi. Pytasz się. Przychodzi oodpowiedź. Spisujesz coraz to kolejne kartki przekazu. Ten moment to już czarna magia. W między czasie, kiedy egzystujesz gdzieś pomiędzy eterem, a zwykłą Ziemią, (to się często zdarza) zaczynasz czuć coraz większe obrzydzenie. Początkowo śmieszą cię dewodzi, sekciarze chrześcijańscy. Mimo, że twój przewodnik niczego nie tłumaczy już ci, zaczynasz odczuwać jakby twoje myśli się współdzieliły. Kolektwny umysł. Przechodzisz szerokim łukiem obok znaku krzyża, tego z czym kojarzy ci się do reszty zgniła i zepsuta hierarchia Katolicka. Obrzydzenie cię bierze na widok samego księdza (tak też się często zdarza). Jeżeli nigdy nie byłeś chrześcijaninem prawdopodobnie takie sytuację się nie dzieją. Dochodzisz do takiego momentu, w którym nie masz innego wyjścia ale oddajesz się przewodnikowi całkowicie. Robisz to prawdobodobnie nie będąc już sobą, przeżywając jakieś okropne załamanie, wali ci się twój system wartości, twoja przyszłość ma dla cb małe znaczenie. GAME OVER Da się też z takiej sytuacji wyjść to fakt, ale życie już wtedy ogranicza się do wieloletnich i bardzo ciężkich egzorcyzmów. Oczywiście przykład jest fikcyjny, ale oparty na przeżyciach wielu osób, które miały do czynienia z tym nurtem myślowym.

bezobuwia

Tzn oczywiste jest o, że nie tylko katolika zacznie obrzydzać chrześcijaństwo, ale także innych. Oczywiście nie jest to takie nagłe, ale przychodzi stopniowo różnie.

ocenił(a) film na 10
bezobuwia

Sorry nie mam czasu teraz odpowiedzieć dokładnie

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Krąży po filmwebie taka opinia, że nie masz zdolności odpowiedzieć poprawnie. Bo długość postów o niczym pozwala wątpić, że masz braki czasowe.

ocenił(a) film na 10
bezobuwia

Gdybyś nie wiedział sekret jest potwierdzony fizyką kwantową (a Twój kościół niedługo rozpadnie się, co już widać na zachodzie, w obliczu popularyzacji WIEDZY o świecie, gdzie ludzie są coraz mniej ciemni i wkrótce w globalnej wiosce nie będzie miejsca dla tego typu zabobonów). Wiedza nt. podświadomości wyjaśnia wszystkie "religijne fenomeny" (zresztą tego uczył sam Jezus, że to WIARA, a nie on, czyni rzeczy, uzdrowienia itp. Dlatego powiedział, też że można się tego nauczyć, co kościół nazywa magią i od czego odżegnuje (bo kościół to sekta, która ma za zadanie trzymać rzesze w niewiedzy, z daleka od zrozumienia nauk min. Jezusa, z którego zrobiono marionetkę do ślepego kultu).

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Fizyka kwantowa przeczy Sekretowi. Bardzo mocno.

ocenił(a) film na 10
bezobuwia

Przedmowa do "Przebudzenia" A. de Mello jest napisana przez naszego BISKUPA (Polski). Więc jest akceptowany :)
Poza tym, to tylko sekt nie można krytykować, tak jak Kopernik ważył się na krytykę wizji uk. słonecznego to kościół kazał mu odszczekać bo jak śmiał, skrytykować "nieomylną świętość bożego głosu" (De Mello otwiera oczy na ślepą wiarę we wszystko co powiedzą i skłania do SAMODZIELNEGO myślenia). Zwróć uwagę, że sam DOGMAT jako założenie prawdy wyłącza myślenie, czyli jej dociekanie!

Fizyka kwantowa ma ok. STO LAT i nie jest ani młoda, ani teoretyczna (tylko zdaje się być taką w kościelnym zaścianku).
Przez ostatnie dziesięciolecia wykonano multum doświadczeń bezsprzecznie potwierdzających teorie z przed ok. wieku.
Te odkrycia od dawna wykorzystuje się w praktyce i to na szeroką skalę (od statystyki do budowy urządzeń elektronicznych).
Poczytaj lub obejrzyj KILKA filmów na ten temat, to sam się przekonasz (bo na razie to rozmowa jak ze ślepym o tęczy).


ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Nie spotkałem nigdy osoby, która wiedziałaby mniej o fizyce kwantowej niż ty.
Natomiast rzeczywiście, fizyka kwantowa działa, wobec tego to fizykę kwantową, a nie magię, wykorzystuje się na każdym praktycznie kroku, w ogromnej ilości urządzeń, których używasz codziennie.

A magia nie działa.

ocenił(a) film na 10
bezobuwia

Dlaczego miałbym nie zrozumieć ważnych tajemnic wszechświata (bo wszystkich to za jednego życia i owszem -zapewne nie)?
To tak jak powiedzieć naukowcom, że i tak nie zrozumieją danej dziedziny nad którą pracują więc ich praca jest bezcelowa lub błędna

Jeśli uważasz się za osobę inteligentną to chętnie porozmawiam wg. przysłowia "lepiej z mądrym coś zgubić niż z głupim znaleźć".
Jednak opierajmy się na logice (tak jak naukowcy, dociekajmy prawdy, a nie bazujmy na jej założeniu "dogmacie" jak robią SEKTY)

Czy wiedz dlaczego opętanie przytrafia się tylko osobą religijnym:) Ja wiem, bo nim odszedłem od kościoła wyjaśniłem sobie każdą wątpliwość, badając wszystko dokładnie (a jedną z tych ostatnich rzeczy były opętania właśnie). Podświadomość i jej tajemnice wyjaśniają to zjawisko bardzo dobrze (silna autosugestia, identycznie jak w hipnozie, wywołuje takie historie. Obejrzyj film dokumentalny reklamowany przez kościół "Opętanie.." jakiejś tam Amelii, czy coś. Dziewczynka chciała być CIERPIĘTNICĄ w imię Maryja, bo to jej kościół zaszczepił. Dzieci indoktrynowane od kołyski, potrafią brać to dosłownie. Podświadomość to siła sprawcza, która jest w stanie odtworzyć każdą wizję, każde pragnie (o tym uczył Jezus, to masz w filmie Sekret -nie ma ograniczeń). Drugie pytanie, dlaczego w innych religiach to też działa na tej zasadzie że ICH kapłan "przemawia do ducha" i ten ucieka (oczywiście o ile chory, jak tamta dziewczyna, nie uprze się aby cierpieć i umrzeć). Patrz na świadectwa świętych, to jad informacyjny. Dlatego powstały takie kwiatki jak pochody biczowników. To jest jej podstaw, dlatego NADAL jest niebezpieczna dla mnie (ta sekta) dla Ciebie świętość (jak dla każdego kto jest pod wpływem danej IDEOLOGII). Sekty opierają się na zastraszaniu (zdaj sobie z tego sprawę, zastanów się nad swoim lękiem, przed tymi wszystkimi wymyślonymi historiami),. Pamiętaj, że DOŚWIADCZALNIE DOWIEDZIONO, iż to podświadomość (na zasadzie WIARY, a nie jakiejś tam religii, zabobonu) jest zdolna cudownie kogoś uzdrowić, albo nawet ZABIĆ (na zasadzie silnej autosugestii). To znany efekt placebo oraz nocebo (są o tym filmy).

O.k. to proszę bardzo skoro twierdzisz "On istnieje i to jest jedyny zauważalny fakt".
To zadam Tobie najpierw takie pytanie czy, wiesz ile chrześcijaństwo ma odłamów (może odpowiem -ponad 100 [wiki]).
Czy wiesz ile jest sekt na świecie (współcześnie co najmniej tysiące, o ile nie dziesiątki czy setki tysięcy).
To teraz konkretnie -czy wiesz jak działa sekta, co myśli jej ofiara (czy też osoba bardzo religijna np. taki muzułmanin,
który w zamian za obietnice obdarowania w raju, wysadza się w powietrze jako żywa bomba)>?
Odpowiedz mi CZY ZDAJESZ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ, że inni wyznawcy tak samo jak Ty wierzą w dany DOGMAT
(czyli w narzucony z góry układ założeń jako jednej, świętej i słusznej "prawdy" głoszony przez religię lub sektę)?

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Dużo naobrażałeś ludzi tymi dogmatami. :)

Szczęśliwie oni wiedzą, że krytyka magii to nie jest dogmat, a owoc badań. Bo magię, te różne spirytyzmy, wróżki i poltergeisty się bada od wieku, od czasów tej sporej mody. Są tylko dwa rodzaje badań.
a) takie, w których zablokowano możliwość oszustwa, wobec tego badanie wykazało, że magia nie działa
b) takie, w których nie zablokowano możliwości oszustwa :)

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Rzuć 1000 razy monetą. Wcześniej dowolnie długo możesz wierzyć, że będziesz mieć NAPRZEMIENNIE orły i reszki, dokładnie ororor...

A trafisz dokładnie tak jak osoba wierząca, że nie trafi niczego: w pobliżu 500 razy. ;)

Prosty test. Jednak ty będziesz obrażać mnie ciągłym zagadywaniem, ciągłymi manipulacjami, a nie spróbujesz zrobić testu. Bo wiesz, że kłamiesz.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

W ogóle ludzie wierzący w panaceum, a unikający nauki, to ciekawy zbiorek. Zauważyłeś, że jednak w świecie wszystko funkcjonuje, bo się to w oparciu o naukę projektuje, a nie przez jakieś panaceum?

ocenił(a) film na 10
kojom

Niebezpieczna to jest głupota. Film to WIEDZA (może dla większości zbyt nowatorska, rewolucyjna).
Rozumiem, że może przytłaczać. Lub wydawać się wrogą ideowo, tym którzy są pod wpływem starych wierzeń.
Kiedyś ludzie religijni na tej samej zasadzie odrzucali Galileusza i Kopernika (bo ze swymi odkryciami nie wpisywali się w ich starą wizję świata).

Obudzić się z masowego zaprogramowania i zauważyć, że ŚWIAT się zmienia, ROZWIJA i zmienia się wiedza.
Ten kto się nie uczy, nie zapoznaje z nowymi odkryciami ten się COFA.
Krytyka tego co nowe nowe, na zasadzie odrzucenia bo ze starym się nie zgadza (to wyraz skostniałości umysłu).

zjonizowany

Ale z ciebie debil. Kłócisz się na filmwebie o jakieś gówno. Serio myślisz, że cały wysiłek, który zużyłeś na tą konwersacje się opłaci? Zmień priorytety chłopie i się zapisz do jakiegoś psychologa, albo i psychiatry.

Tzith666

ee co ty, zamiast obejrzec ten caly ''sekret'' przeczytalem ta dyskusje od deski do deski i musze przyznac ze dostarczyla mi przedniej rozrywki (pewnie wiekszej niz sam film:) a z panem zjonizowanym chetnie wrzucilbym jakiegos grzyba tudziez karton ;)

ocenił(a) film na 10
Tzith666

Rozumiem, że to do czego ZMUSZAJĄ w szkole (czyli: myślenie, opowiadanie, pisanie i czytanie)
przez większość (leniwych z natury) ludzi jest kojarzone z niechcianym WYSIŁKIEM.

Ale zakładanie, że dla każdy przy tym się męczy, wysila (zużywa energię) jest już błędne!

Uczenie się, Myślenie, Pisanie, Dyskusje jest tym co uwielbiam - chyba najbardziej (to mój żywioł).

Więc wiesz dyskutuję tu bo zwyczajnie LUBIĘ (bardziej pod rożnymi pretekstami - jak to rozmowy).

________________________________________________________________________________ ______________________________

Do psychologia lub psychiatry to sam możesz się zapisać jak uważasz, że to Tobie potrzebne i pomoże (sam nie był bym tego zdania, bo znam podstawy założeń współczesnej psychologii, o której też mógłbym dyskutować godzinami, jak o dekadenckiej religii, oduczającej myślenia edukacji).


Traktujesz mnie jak zwykłego człowieka, który ma niską energię (i szkoda mu jej zużywać).
Jest oszczędny i wyrachowywany, bo większość czasu musi zapieprzać jak niewolnik
(przeważnie 9-10 godzin dziennie robiąc to czego nie lubi po to aby w ogóle móc przeżyć).

Jeśli chodzi o współczesne standardy mogę czuć się wolny (dysponując niemal 100% wolnego czasu).
Wiec to normalne, że chętnie przeznaczałem go dużo na dyskusje które mnie pasjonowały (choć nie raz rozmówcy - pod rożnymi filmami, pytali mnie "czy ja nic nie robię, nie pracuję, nie uczę się i nie śpię, że mam czas walić im odpowiedzi na kilka stron A-4).

Pomyśl, że każdy ma swoje standardy. Przeciętny człowiek czyta i pisze z jakąś prędkością wkładając w to dość wysiłku. Sam nieraz czytałem książkę dzienne (i raz zaplanowałem sobie to przez rok, choć nie zrealizowałem). Są techniki, które znacznie zwiększają wydajność i człowiek nie męczy się wcale:)

Ktoś może mi zarzucić najwyżej, że mało kto to przeczyta. Ale nie piszę przecież dla popularności, ale dla siebie (bo lubię:) Jestem jak artysta - tworzy sztukę dla sztuki z pasji, spontanicznie.

Jednak ostatnio znalazłem sobie inną pasję (jak spędzanie czasu na łonie przyrody, wycieczki..) więc naprawdę nie wchodziłem na to forum z rok. Zresztą nie za bardzo jest z kim podyskutować poważnie.

zjonizowany

Problemem, który widzę nie jest to co uważasz (przynajmniej nie największym) tylko to w jaki sposób się tym eksponujesz. Jest to bardzo rażące i kojarzy mi się z ludźmi nawiedzonymi albo fanatykami religijnymi. Gdybyś przekazywał swoje myśli w mniej kontrowersyjny/denerwujący sposób to myślę, że wszystko byłoby w porządku (albo wydawałoby się, że jest).

Z psychologiem jest tak, że jeśli nie będziesz chciał pomocy albo źle się do tego nastawisz to on nie będzie w stanie nic wskórać. Byłeś kiedyś u psychologa/psychoanalityka czy też naczytałeś się książek? Jest jedna zasada nie należy samemu sobie robić terapii, bo to jest zgubne i po prostu niekorzystne. Z psychiatrą może przesadziłem, bo ty masz co najwyżej jakieś lekkie zaburzenia, które nie wymagają leczenia psychiatrycznego.

Rozumiem jesteś nonkonformistą i nie chcesz być jak reszta społeczeństwa, która robi to samo, myśli tak samo (jeśli w ogóle myśli) i prowadzi proste przyziemne życie, którym rządzi konsumpcjonizm. Każdy chcę być inny i czymś się wyróżniać, nawet jeśli chcesz się ukryć w tłumie i wyglądasz tak samo jak reszta to w środku czujesz się inny. Jednak nie bez powodu łososie płyną w górę rzeki, a antylopy trzymają się w stadzie. Uważa się, że bycie tylko trybikiem w maszynie jest czymś godnym pożałowania, ale należy pamiętać, że bez nich społeczeństwo nie będzie działać. Co by było gdyby wszyscy ludzie siedzieli i myśleli zamiast pracować. Trzeba być członkiem społeczeństwa, a nie odludkiem jeśli oczekuje się od ludzi zrozumienia.

Czy ty uważasz się za kogoś niezwykłego? Jeśli tak to co osiągnąłeś w życiu. Rozwój osobisty to nie wszystko. Oszczędność i wyrachowanie to cechy które cenię, bo są pragmatyczne. Jesteś artystą, bo piszesz komentarze czy też rzeczywiście tworzysz co wartościowego? Nie jestem też pewien czy rzeczywiście wszyscy artyści tworzą "sztukę dla sztuki".

Trochę się dziwie, że odnalazłeś swoją pasję w jesień/zimę, bo zimno :). Jednakże jest to dobre zainteresowanie, które na pewno jest korzystne dla wszystkich. Poza tym to jeśli chodzi o dyskutowanie na poważnie to pamiętaj, że to jest forum o filmach i większość ludzi nie zagłębia się w ich treść tylko je ogląda ocenia i komentuje czy film jest dobry czy %#$wy. Jak chcesz sobie z kimś pogadać o filozofii to polecam narkomanów to jest ciekawa grupa ludzi, którzy czasami naprawdę potrafią zaskoczyć (niekoniecznie pozytywnie).

ocenił(a) film na 10
Tzith666

Czasem wydaje mi się, że jestem jak "bazyliszkowe lustro"
(pewnie kojarzysz tę bajkę - jeśli nie to straszny smok na widok którego wszyscy ginęli został pokonany przez spryciarza, który podstawił mu lustro - ten na swój widok przeraził się i szlag go trafił). Jest też niepowiedzione - kto mieczem wojuje od miecza ginie. Albo jaką miarką oceniasz ciebie ocenią.

Przykro mi, że ten lub inny nieprzyjazny styl odpowiedzi udzielna się postronnym obserwatorom słownych pojedynków. Jest on zazwyczaj rodzajem odwetu, obrony tym samym klimatem co atakujący film dyletanci. (Włączę nieraz z nie złymi jakby typowymi forumowymi wandalami - psującymi klimat epitetami). Więc wiesz trochę mi tego zostaje - kto się z kim zadaje taki się staje. Ogólnie staram się odpowiadać tym samym stylem (jeśli ktoś mnie ostro atakuje ostro odpowiadam, jeśli łagodnie dyskutuje to łagodnie). Wczuwam się w rozmówce (choć czasem jest w tym chęć wychowawcza - ukazania czyjegoś odbicia w lustrze). Wiesz w realu szybko męczę ludzi gdy przeważnie zbijam ich argumenty, a tu na forum tego nie widzę ... rozpanoszyłem się może za bardzo.. (Masz w części rację -przesadzałem nie raz:)

Co do psychologa, byłem tam parę razy do puki braku dostosowania się do społeczeństwa nie uznałem zaletę, a nie wadę (w końcu indywidualizm jest ostatnio coraz bardziej ceniony). Wolę więc postrzegać się jak artysta mający za zadanie podważać kanony (weryfikować popularne schematy myślowe - wzbudzając do refleksji). Maiłem takie szczęście, że nie zasugerowano mi niczego negatywnego o (bo jeszcze nie mając wartości własnej bym się przejmował wierząc w komiczność zmian). Po kilku wizytach powiedziałem mamie, że szkoda wyrzucać pieniędzy w błoto -bo tak o tym co słychać, albo co można robić w życiu - to mogę sobie porozmawiać z przyjaciółmi za darmo, a nie płacąc 120 zł raz na 2 tygodnie za godzinę gadki o niczym). Chociaż to zawsze była jakaś rozrywka, możliwość rozmowy. Np. poprzychodzili do mnie świadkowie J. to zawsze ich zagadywałem na inne tematy, aż się wykruszyli:) Czasem jeszcze dla rozrywki zagarnę takich ulicznych "głosicieli" słowa bożego, ale okazują się być często zaprogramowania na formułki - jak automaty.

Tak czasem nudziło mi się bo mam negatywny program na pracę i nie zamierzam tego zmienić (o ile nie muszę pracować bo bogatsi rodzice).

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Z tymi zasadami to jest ciekawa sprawa (jak by się czytało Orwella):

W religii jest JEDNA ZASADA:
-NIE NALEŻY SAMEMU rozmawiać z bogiem (kiedyś nawet zakazywano czytać biblię samodzielnie)

Bo od tego ma się pośrednika (czyli przedstawiciela systemu masowego zniewolenia) który powie tobie JAK MASZ MYŚLEĆ!
Czyli wkręci ciebie w bycie ich niewolnikiem i odprawianie pognębiających rytuałów typu kajanie się "moja wielka wina"
(czyli pralnia umysłu i destrukcja psychiki)

W medycynie tak samo JEDNA ZASADA:
-NIE NALEŻY samemu się leczyć

Należy skorzystać z pośrednictwa systemu, który wepchnie w ciebie masę toksycznych substancji będących gwarancją że staniesz się pacjentem regularnie zasilającym ich budżet (i wykitujesz niedługo po osiągnięciu wieku emerytalnego aby nie obciążać systemu kosztem świadczeń).

W szkole jest JEDNA ZASADA:
NIE NALEŻY samemu myśleć (trzeba się podporządkować).
Mam znajomego wojskowego z dobrze postawionej rodziny (gość starej daty), Który był w elitarnej szkole gdzie nie oduczano myślenia. Gdy przeniósł się do ostatniej klasy normalnej mówi, że miał spore problemy z przystosowaniem się -bo nie można było mieć własnego zdania tylko odtworzyć wkuty materiał!

Kolejna zasada animowania niewolniczego stada:
NIE NALEŻY hodować i sprzedawać żywności samemu (wykańcza się rolników, eliminuje bezpośredni handel który kiedyś był standardem).

Masy mają jeść zatrutą żywność, która obniża ich sprawność min intelektualną.

NIE NALEŻY robić wiele rzeczy samemu.. od czego jest utrudniająca biurokracja.. Aby wiązać ręce i podporządkowywać systemowi kontroli myślenia. Inaczej nie udało by się wyciskać jak cytryna takiej masy ludzi robiąc z nich białych murzynów. Popatrz - podobno przeciętny człowiek wydaje całą swoją pensję na przeżycie (niewolnik miał za prace jedzenie i dach nad głową - wiec bilans jest ten sam). Aż trudno mi było uwierzyć gdy ciocia powiedziała, że czynsz za mieszkanie w bloku wynosi 700 zł (Warszawa) żywność drożenie, emerytury nie i trudno utrzymać się w jedną osobę. Więc nie dziwne, że ludzie nie mają czasu myśleć o polityce, a co dopiero filozofii, mając ważniejsze problemy - typu oszczędności, przetrwanie. Od czasu do czasu słyszy się o jakieś zadymie.. ale nic z tego nie wynika (kiedyś demonstracje rozganiało zomo, dziś mało kto przychodzi i się przejmuje więc można ignorować zamiast zastraszać i karać).

Człowiek przychodzi na ten świat, a tu z miejsca mówią mu (religia) że to kara za jakiś grzech pierworodny i to miejsce przedstawia mi się jak "obóz pracy". Jak się podporządkuje to nie trafi za karę do piekła na wieczne tortury. A tu misi swoje odcierpieć (uniżać się, pognębiać i klepać biedę - którą kościół gloryfikuje tym czasem sam opływa w bogactwa).

Dziś mamy inny lepszy system masowej indoktrynacji, wyrafinowaną psychomanipulację w mediach, szkole (kościół z autorytetem wymagającego posłuszeństwa i krającego boga, odchodzi do lamusa - jako narzędzie zastraszania -mało już kto wierzy w piekło, armagedon i korzy się czekając na sąd ostateczny).

Okazuje się, że można nakręcić ludzi na konsumpcjonizm podkopując ich poczucie wartości do tego stopnia, że pojawia się nowa choroba: zakupoholizm (wiem bo sam to przerabiałem -jest jak jedzenie słodyczy, teraz cierpi na to znajoma -która kupuje na Allegro masę zbędnych rzeczy, zamiast zadbać o to co praktyczne). W szkole, w sporcie uczy się porównywać, oceniać, współzawodniczyć. Objawia się to min tym, że dzieci muszą mieć najnowszego smartphone, aby inne im nie dokuczały (lub aby nie czuły się gorsze). System produkuje szybko zużywające się buble. Np. ktoś zaskarżył Apple, że iPhone jest tak zaprojektowany aby bateria szybko się zużyła i po paru latach, trzeba było kupić nowy aparat bo starej nie da się wymienić. Żarówki - chyba słyszałeś, robią tak aby się przepalały, ubrania aby pruły, nowoczesne auto psuje się częściej niż stare (im starsze tym lepiej się trzyma:) Japończycy podobno doszli do perfekcji i ich modele rozsypują się tuż po gwarancji.

Był taki film prześmiewczy.. że wszędzie są hasła: KUPUJ, NIE MYŚL, KONSUMUJ, PRACUJ..

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Ok. masz rację - nie można wtrącać się, przesadzać, oczekiwać aby wszyscy myśleli lub czuli podobnie. Czytałeś moje stare wypowiedzi.

Stałem się bardziej wyrozumiały, tolerancyjny - z wyjątkiem stosunku do kościoła, który oburza mnie dogmatem nieomylności wciskając ludziom duchowy syf jako prawdy. (Ogólnie zacząłem załapywać ten układ, który nabiera sensu w skali świata - Każdy robi to co uważa za słuszne i czuje się z tym mniej lub bardziej dobrze, a my odpowiadamy tylko za siebie!

Utopie się nie sprawdziły - podobno nawet "państwo" Platona.

Nie zamierzam mówić innym co mają myśleć, mówię tylko za siebie, co mi się wydaje, choć to zawsze jest subiektywne i PRZERYSOWANE tak jak robi się to w sztuce aby wzbudzić u widza refleksje. Więc chętnie inspiruję, podważając rożne dogmaty - to dla manie jak gra w szachy - mając zdolności matematyczne wielbię logikę /co pozwala mi łatwo podważać różne obiegowe przekłamania/).

Tak uważałem się za kogoś niezwykłego już od kiedy pamiętam
(jako pięcioletnie dziecko miałem ZUPEŁNIE INNE marzenia niż moi rówieśnicy lub normalni ludzie /tak ambitne, że aż wstyd się dziś przyznać - tym bardziej, że nie robię i nie zamierzam robić żadnej kariery bo będąc tu i tam po trosze jako obserwator układów, zdążyłem zorientować się jak ten system działa/).

Po za tym po co mi to, jakoś jestem za bardzo nieśmiały na sławę
(około studiów miałem dwu krotne okazję aby wystąpić w TV ale nie chciałem /Ojciec kolegi z ławy szkolnej był szefem kampanii prezydenckiej jednego takiego gościa, który mnie dostrzegł jako młodego wygadanego gościa rokującego nadzieje na reprezentacje młodzieżówki jego partii.. /Ojciec zabronił mi się tam zapisać - ale zapisałem się tam właśnie jemu na przekór i potem do jej opozycji ideologicznej gdzie znów sam z siebie interesowałem się i starałem angażować.. mając zaproszenie do TV. Wstyd mi było -miałem duże kompleksy, więc obeszło się wywiadem dla dużej młodzieżowej gazety i audycjami radiowymi z innymi, gdzie na jednej zapętliłem się:)

Człowiek jest tym za kogo się uważa. Dojrzałem emocjonalnie i rozumiem, że sami kreujemy swoje mniemanie o sobie. Więc nie potrzebuję UZNANIA ogółu aby czuć się kimś wyjątkowym i wartościowym. Nie potrzebuje jak dawniej żebrać o uznanie.

System społeczny na piedestałach ustawia wzorce idealnego niewolnika (tak jak religia gloryfikowała tzw. "świadectwa świętych"). Więc wiesz - być niezależnym, wolnym tzn. być na przekór jego kryteriom wartościowania (Np. kultu pracy, trudu, poświęcenia).

Tworzę coś wartościowego ale to niestety nie jest sztuka
(wymaga także chyba lat dopracowania aby nadawało się do..
no wiesz.. do przekazania na rzecz społeczeństwa).
Bardzo mnie to angażowało ale mam dość zajmowania się tym samym i postanowiłem zrobić rok przerwy, aby sprawdzić się w innej dziedzinie (która jest nie lada wyzwaniem dla takiego typu ludzi jak ja). Wyzwania podobno rozwijają.. Szczerze mam pewien długofalowy plan (wielkie dzieła nie powstają z dnia na dzień.
Jeśli plan wypali, wpiszę się co najmniej do Wikipedii, o ile nie stanę się sławny czego sobie nie życzę i będę ukrywał się za pseudonimem, reprezentantami, albo coś wymyślę aby móc sobie żyć tak jak lubię. Czyli w ciszy, zwyczajnie nie narażając się też na krytykę wymierzoną w prost w osobę. Bo wiadomo, że na wszystko są hepsterzy (a im coś dziwniejszego tym jest ich więcej i bardziej kąśliwi).

Ostatecznie postanowiłem współpracować ze społeczeństwem w jakimś minimalnym stopniu, tak jak wszyscy..
Można powiedzieć, że w pewnym sensie wybieram się "do pracy"
(choć trudno mi to przechodzi przez gardło, wolę "nowe hobby", zabawę). Mam zamiar w celu wykazania się, spróbować własnych sił w pewnego typu nowoczesnej strukturze... (kryjącej się za ang.skr.MLM).

Więc wiesz - nie jestem takim znowu rasowym trutniem (jak się jawię chyba z przekory). Po prostu każdy musi do czegoś dojrzeć.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Zastanawiałeś się nad nadrobieniem zaległości gimnazjalnych, na przykład w dziedzinie matematyki i fizyki?

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

W szkole zmuszają też do poprawnego argumentowania, przedstawiania dowodów, poprawnych obliczeń. :) Nic z tego nie robisz.

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Niebezpieczna to jest głupota. Dlatego ten film jest niebezpieczny. Przecież ci wyjaśnili. Jak nie rozumiesz po pierwszym czy ósmym czytaniu, to czytaj jeszcze raz.

ocenił(a) film na 10
hyrkan

Czy umiesz czytać ze zrozumieniem, że AUTORKA została uznana przez znany tygodnik The Time za jedną z NAJBARDZIEJ ZASŁUŻONYCH DLA LUDZKOŚCI!

Temat ma za sobą całą dziedzinę nauki (MILIONY WYNIKÓW w sieci!!!)

To tylko tu, w ciasnych umysłach społeczeństwa opóźnianego w stosunku do zachodu o kilkadziesiąt lat
to wydaje się abstrakcja.

GŁUPOTA nie boli, bo jeśli nie znasz tematu to NIE WIESZ że go nie znasz (i że jesteś ...)

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Słucham autorytetów z dziedziny fizyki kwantowej, a nie jakiś gimbusów które mają gówno w głowie (a którzy zalewają fora)

ocenił(a) film na 1
zjonizowany

Słuchasz tylko ludzi, którzy mówią to, co chcesz usłyszeć, szczylu. Przy tym zdarza się, że wyrwane z kontekstu zdania fizyków (jak w Sekrecie: gdy fizyk mówi o energii, a wypowiedź tę wplata się pomiędzy tezy o zupełnie inaczej rozumianej energii) rzekomo popierają twoją mistykę, wtedy próbujesz podeprzeć bujdy autorytetem nauki.

Sięgnij po podręcznik fizyki. Fizyka dokładnie tak popiera telekinezę, jak zobaczysz: nie będzie ŻADNEGO zdania o telekinezie.
Wiesz ile w podręcznikach fizyki znajdziesz zdań o przyciąganiu myślami rachunków? Zero. Bo jest to absurd, a podręczniki fizyki nie są podręcznikami absurdów.
Wiesz w ilu podręcznikach fizyki ogólnej znajdziesz prawo powszechnego ciążenia? W każdym.
A wiesz w ilu będzie powiązane z przyciąganiem cyfr na czekach? W dokładnie żadnym. Bo to bujda.

Tyle na temat fizyki. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones