Po pierwsze odrazu muszę się przyznać ze nie czytałam książki abyć może gdybym czytała mój odbiór tego filmu byłby zupełnie inny.

Mnie obraz zdecydowanie podobał się, naprawdę dobra obsada sprawila ze filmowi aktorsko nie można nic zarzucić. Bardzo fajne zdjęcia i oddant klimat lat 60-tych to kolejna rzecz, która przemawia za filmem. Wydaje mi się, ze ten film mozna było skopać zbyt go przesłdzając, tak jak mowię nieczytałam książki, ale po obejżeniu filmu stwierdzam ze historia tu przedstawiona, mogła by być pokazana jako ckliwy, wyciskaz łez, cieszę się jednak, że do tego nie doszło. Wszystkie te bardziej dramatyczne momenty, w moiej opinii są pokazane wręcz na chłodno, wiemy ze Lili przeżywa swoją tragedię, ale reżyser nie powraca w kółko do tego momentu, takze nad innymi tragicznymi wydarzeniaimi reżyser się nie rozpływa i nie rozkłada ich na części pierwsze jak to mają w zwyczaju robić amerykanie. Dla mnie to jest zdecydowanie na plus. Myslę, ze to dobry obraz na smutne wieczory zarówno dla nastolatków jaki takich jak ja bardziej już doświadczonych kinomaniaków. W dobie durnowatych filmów dla młodzieży wydaje mi się, że to będzie dobra odskocznia. Ja daję 8/10 i polecam choć przypuszczam, że osoby znające powieść bedą bardzo krytykować.