zgadzam sie z przedmówczynią. ale francuskie kino takie wlasnie jest i za to je wlasnie kochamy ;)

Jeśli ktoś przez chwile żywił nadzieję, że to co ogląda nie jest mrocznym romansem dla pomocy biurowych i kucharek, to końcowe sceny niestety musiały go ostatecznie dobić : ) Jest to o tyle przykre, że film ma swoje plusy, przede wszystkim wartko prowadzona fabuła i haha intrygujące postaci (bo takie seksowne LOL). Tandetne są wątki, tandetna nadmierna poprawność w wyglądzie (wszyscy tacy ulizani) a ruchy układał im chyba jakiś choreograf. Film najwyraźniej jest klasy tzw. Z. To mnie trochę wpędza w konsternację i z trudem przychodzi mi przyznać, że się podobał : ) Każdy czasem marzy o seksualnej dominacji która da władzę nad całym światem ; ) a ten harleqin to akurat lekka, prymitywna wręcz rozrywka, z licznym wątkami orgiastycznymi, lesbijskimi, kazirodczymi itd.

Komentarz trafiający w sedno. Film jest pełen jakościowych sprzeczności - kicz i nieprawdopodobne zwroty akcji żenione są w nim z interesującymi i ambitnymi pomysłami. Pragnę jednak zauważyć, że podobne cechy można przypisać niejednemu spektaklowi teatralnemu oklaskiwanemu przez krytyków, który funkcjonuje w świadomości odbiorców jako absolutna klasyka.

W "Sekretach" nie bierze się zakładników. Reżyser i scenarzysta w jednej osobie, pan Bisseau (brzmienie nazwiska wywołuje niepokojąco silne skojarzenia z T. Viseau od filmu "The room") zagrał va banque. Z jednej strony trochę naraził się na śmieszność, z drugiej usiłował z nierówną raczej skutecznością wywołać moralny niepokój. Na pewno sporej odwagi odmówić mu nie sposób. Czy talentu również? Tutaj sprawa jest sporna. Tak czy inaczej film zapada w pamięć, co w erze kliszy i kalki, miałkiej sztampy i politycznej poprawności już znaczy wiele.

Film wg mnie fajny do oglądania. Jest to nawet dosyć dziwne, bo nakręcony jest bez jakiejś większej finezji, aktorstwo jest drewniane, a fabuła naiwna. Jednak coś w tym wszystkim intryguje. Myślę, że reżyser jest bardzo "widoczny" w tym wszystkim, stąd całość zyskuje taki niepowtarzalny wyraz. Szkoda, że końcówka jednak mało wyrazista.