Film ten na tle pozostałych obrazów kina latynoamerykańskiego jakie miałam okazje niedawno obejrzeć wypada blado, aczkolwiek nie beznadziejnie. Jest to zwyczajna komedyjka romatyczna w wydaniu latynoskim czyli bardziej gorącym i pikantnym. Z większą dawką seksu i łez. Czasami w swojej ekspresji do złudzenia przypomina latynoskie tasiemce. Cały problem związków damsko-męskich został ujęty błacho i powierzchownie. Ale film posiada parę wartych fragmentów, szczególnie dalogowych.