PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=654413}

Seks dla opornych

My Awkward Sexual Adventure
5,9 10 739
ocen
5,9 10 1 10739
Seks dla opornych
powrót do forum filmu Seks dla opornych
eltoro10000

Po angielsku.
Wiem, że to pytanie retoryczne.

ocenił(a) film na 8
psycho_justice

mistrz XD

eltoro10000

To jest słowo rozumiane we wszystkich językach. Nie czepiaj się bez sensu.

marcin261287

To twoja uwaga jest bez sensu. Zrozumiałe oczywiście jest, ale po polsku to słowo pisze się "seks", wiec tłumaczenie tytułu na język polski przy użyciu niepolskich słów mógł zrobić jedynie analfabeta.

eltoro10000

Jest jakaś zasada zakazująca łączenia wyrazów obcojęzycznych razem z polskimi? Tytuł i tak jest do niczego ze względu na samo tłumaczenie. Twoje czepialstwo jest bardzo wymuszone.

marcin261287

A Twoje uwagi głupie.

eltoro10000

Jeśli w taki sposób zamierzasz się dowartościować, to nie krępuj się i załóż kolejny durny temat.

Polecam tytuł "Snabba Cash", "Szybki cash"

Oj, będziesz miał używanie polonisto.

marcin261287

A te twoje durne wpisy cię dowartościowują? Piszesz, że ja się czepiam, a sam się uczepiłeś bez sensu niczym rzep psiego ogona i nie dajesz się strząsnąć.

eltoro10000

Od razu widać, że nie miałeś jeszcze sexu, ani też seksu.

marcin261287

A ty rozumu

eltoro10000

O Boże, tragedia. Ktoś napisał sex zamiast seks. Dzwońmy po policję! Polonistę! Boże dopomóż!
Na serio nie masz nic do roboty? Mądrzejszym cię to nie czyni. Do patriotów też cię to nie zalicza. Ale jak lubisz tworzyć bezsensowne tematy to polecam "Requiem dla snu".

"A te twoje durne wpisy cię dowartościowują? Piszesz, że ja się czepiam, a sam się uczepiłeś bez sensu niczym rzep psiego ogona i nie dajesz się strząsnąć." - Dlaczego piszesz do siebie :)

Karirsu

Weź pigułkę i przestań histeryzować. Okres masz?

eltoro10000

W sumie nie wiedziałem, że mężczyźni mogę mieć okres. Nie wiedziałem też, że histeryzuję. Ale jeśli napisał to do mnie mistrz histerii i robienia problemów to może powinienem się martwić?

Karirsu

Zwróć się z tym do psychologa. Ja ci nie pomogę.

eltoro10000

niestety ale mylisz się, słowo sex nie musi być tłumaczone na seks a może być użyte jako "sex" w polskiej pisowni, właśnie np. w tytule filmu, książki, felietonu no i przede wszystkim reklamy

michael_69

http://sensus.pl/ksiazki/sex-magia-i-uwodziciele-piotr-pyton,sexmag.htm

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/200788/sex-w-literaturze-czyli-ksiazki-zakazane

http://www.oczytani.pl/galerie/n/najlepszy-sex-w-twoim-zy_4702.jpg

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/72950/sex-narkotyki-i-okultyzm---podroze-poza-gra nice-swiadomosci

http://www.empik.com/sex-biblia-dla-kobiet-crain-bacos-susan,prod7290065,ksiazka -p

nie chcę cię atakować ale zanim zaczniesz kogoś gdzieś tam wysyłać, najpierw sam się zorientuj :)

michael_69

Jestem zorientowany i to całkiem dobrze. Nie zrozumiałeś moich intencji niezaśmiecania polskiego języka przejmowaniem zwrotów i wyrazów z innych języków, głównie angielskiego, trudno, nie każdy musi chwytać wszystko w lot.
Zadałeś sobie trud wyszukania tytułów, w którym użyto również słowa "sex" i twoim zdaniem jest to dowód na to, że jest to w porządku i poprawnie.
To, że jedni powielają błędy drugich, a poloniści powoli kapitulują przed zalewem nieuctwa i ignorancji i coraz częściej przymykają oczy na to, co kiedyś było nie do pomyślenia (vide "spolegliwy", "onegdaj") to nie znaczy, że wszyscy powinniśmy poddać się dyktatowi tejże ignorancji i mówić i pisać jak przeciętny niedokształcony internauta, zaczynać zdania od "Mi się podobało...", a każde wypowiedziane zdanie kończyć obowiązkowym słówkiem "taak?"
Nie widzę powodu do używania słowa angielskiego, skoro mamy polskie, znaczące dokładnie to samo (w tym konkretnym kontekście, bo angielskie "sex" na szersze znaczenie). Stosowanie "sexu" jest więc pretensjonalne i całkiem niepotrzebne, jak zresztą pisze prof. Bańko:
http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/b-seks-b-czy-sex;8683.html

eltoro10000

Niestety ale nie do końca masz rację choć rozumiem co chcesz przekazać. I niestety mylisz się :), historycznie patrząc na to zagadnienie to nawet bardzo mocno się mylisz.
czyli:
włącz plaj
włącz play
włącz start

rozumiesz?

słowo plaj jest zupełnie bez sensu
słowo start jest oczywiście z sensem ale w naszym języku tyczy się praktycznie wszystkiego co może wystartować
słowo play - zyskuje pewną wyodrębnioną czynność związaną z elektroniką, choć oznacza nominalnie po prostu start lecz jest odbierane zupełnie inaczej niż "start" - kto na bieżni powie "play"?, ale jako odtwarzanie muzyki, gry elektronicznej ect. jak najbardziej jest ok.


napływ słów obcych jest potężny i z czasem słowo angielskie używane jako "nasze" zyskuje troszkę inne znaczenie /zazwyczaj szersze/ niż nas odpowiednik ale to nie jest od dzisiaj, tylko od bardzo dawna nawet gdy nasze państwo a więc język były "w terytorium zamkniętym"

czas i jeszcze raz czas jest potrzebny do uznania takich obcych słów, które nie będą obce gdy "wrosną" w nasze społeczeństwo...
a to że poloniści... no cóż oni mają swoje racje, ale niestety te racje muszą prędzej czy później ulec naporowi społeczeństwa - tak było jest i zapewne będzie zawsze... za 30 może 50 lat poloniści będą tłumaczyć że słowo sex jest jak najbardziej poprawnym słowem w j, polskim choć dziś mogą i zapewne oponują... świat idzie do przodu i niestety nikt tego nie zatrzyma...

bandaż jest od słowa francuskiego, a przecież dalej mogliśmy używać owijki czy jakoś tak to było gdy rany trzeba było owinąć płótnem....

michael_69

no się pomyliłem :)

"choć oznacza nominalnie po prostu start" ----- oczywiście oznacza "grać" jednak chodziło mi o to że w "u nas" jest używane jako start /między innymi/ do elektroniki itp.

michael_69

a skoro musiałem już dopisać powyższe, to dopowiem ci jeszcze jedno :)
przyjmujesz pozę konserwatysty,
czy to dobrze czy źle?
pewnie to zależy od punktu widzenia, jednak trzeba powiedzieć że konserwatyści zawsze przegrywają, przegrywają nie z ludźmi z którymi toczą bój o stan racji, ale przegrywają zawsze z czasem...
tak jest we wszystkich "działach" życia, nie tylko z językiem ale ze wszystkim...
Ch. Chaplin gdy wprowadzano dźwięk twierdził że to taka "przejściowa moda", jednak jako konserwatyście w dziedzinie sztuki filmowej chodziło mu o coś więcej niż przeciwstawianie się dźwiękowi w filmach, on nie był za tym by go nie było /choć nie miałby nic przeciw/, bo dokładnie wiedział że postępu nie powstrzyma, jednak jemu chodziło o to: że w prawdziwej sztuce filmowej, w tej najprawdziwszej filmowej sztuce, używanie dźwięku to profanacja filmu, film z dźwiękiem nigdy nie będzie mógł pretendować do miana sztuki.
i popatrz jak się mylił :) ale aby to tak naprawdę zrozumieć trzeba by było choć mentalnie wejść w jego czasy i postrzeganie.... niestety przegrał, nie z ludźmi ale z czasem.....

michael_69

Napisałeś się widzę, napociłeś, ale raczej na próżno. Wybacz, nie chce mi się tego czytać. Doczytałem do twojego ulubionego zwrotu "mylisz się" i widzę, że jesteś jednym z tych, z kim dyskusja nie ma sensu, bo i tak wiesz, że "golone", a nie "strzyżone". Pisz sobie "sex" i jak ci się tam podoba, na zdrowie... Papier jest cierpliwy. I ekran też...

eltoro10000

widzisz, jakbyś przeczytał to wcale byś tego nie odebrał jako "że ja mam rację".....
to nie ja mam rację, to racje ma historia.... ja jej nie układałem :) ja ja tylko obserwuję ;)

michael_69

Się wtrącę, aby coś naprostować.

Na podstawie Twojego przykładu - chyba dostrzegasz różnicę pomiędzy polskim słowem "bandaż" a angielskim i francuskim "bandage"? Chyba, że sugerujesz, iż w językach zachodnioeuropejskich pojawia się spółgłoska "ż"?

Oczywistym jest, że język giętkim a nie sztywnym jest i na przestrzeni lat wciąż się zmienia, kształtuje i dostosowuje do warunków zmieniającego się świata. Język polski czerpie obecnie wiele z innych języków nowożytnych (francuski, angielski, rosyjski, niemiecki), jak i czerpał dawniej z języków starożytnych (greka i łacina). Jednak owe zapożyczenia zawsze były kreatywnie przekształcane i dostosowywane do języka. Dlatego też się bandażujesz, a nie "bandagujesz", i oglądasz telewizję, a nie "television", ewentualnie grasz na pianinie, a nie na "pianie" (od ang. piano). I polskie słowo seks ma właśnie swoje źródła w angielskim "sex", wiec jaki sens ma używanie w polskim piśmiennictwie tego drugiego? Tym bardziej, że spółgłoska "x" w ogóle nie występuje w polskim alfabecie (tak samo jak "v" czy "q").

Wziąwszy pod uwagę wszystkie powyższe argumenty, a także fakt, że wtrącanie obcojęzycznych wyrazów w trakcie wypowiedzi w innym języku nigdy nie było zbyt dobrze odbierane (poza nielicznymi wyjątkami, jakie mogą stanowić np. sentencje łacińskie), wątpliwe jest żeby kiedykolwiek językoznawcy i poloniści uznali formę "sex" za poprawną w języku polskim. Inaczej może być ze słowami, które nie zostały spolszczone, ale przyjęły się do języka na tyle, że są już niemal nieodłączną jego częścią, np. "OK" jako nasze "dobrze"/"w porządku", albo "sorry" na takiej samej zasadzie jak "pardon".

banchoo

EH...
"Tym bardziej, że spółgłoska "x" w ogóle nie występuje w polskim alfabecie"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xawery_Dunikowski

michael_69

eh że nie można edytować :)
oczywiście nie chodzi konkretnie o imię tylko o zmiany zachodzące....
Xawery jak i Xymena były jeszcze niedawno używane jako normalne imiona ale też o wiele wcześniej chyba do XIX wieku było używane np. xięstwo...
ale nie w tym rzecz, chodzi o to że rozwój "idzie" w dwie strony lub może iść w dwie strony, możemy zrezygnować jak np. w słowie księstwo ale też i adoptować, na powrót, nikt tego nie zakazał, bo zakazać nie może, wymiar adaptacji zależny jest /jak już wcześniej pisałem/ "od czasów", kiedyś zapatrzeni byliśmy we francuszczyznę bo była taka moda, więc pojawiało się xięstwo, ale nastały zmiany między innymi ustrojowe /komunizm/ i oni bardzo mocno wpływali na "niby czystość" językową, bo strasznie ich raziły te "prozachodnie mody", między innymi moja rodzina miała kłopot ze swoim nazwiskiem, i wiele osób miało podobne problemy a już szczytem niepoprawności komunistycznej byłoby powrócić do tych odniesień w zwykłych słowach itd. no cóż czasy te trwały ponad pół wieku więc piętno swe odbiło.... /tak jak pisałem wcześniej - jak widać potrzeba czasu, dużo czasu by sex "wszedł" do normalnego obiegu, a wejdzie, na pewno wejdzie o ile znów jakiegoś chorego przewrotu nie będzie... to tylko kwestia czasu, i nic tutaj nie pomoże mędrkowanie że mamy przecież "seks", - nie szkodzi, było xsięstwo i księstwo, był Xawery i Ksawery itp.

michael_69

i jeszcze jedno:
"Na podstawie Twojego przykładu - chyba dostrzegasz różnicę pomiędzy polskim słowem "bandaż" a angielskim i francuskim "bandage"? Chyba, że sugerujesz, iż w językach zachodnioeuropejskich pojawia się spółgłoska "ż"?"

nie za bardzo rozumiem pytania, słowo bandaż pochodzi tylko i wyłącznie od francuskiego słowa bandage, wcześniej gdy te słowo nie przywędrowało z francji nie mieliśmy słowa bandaż w ogóle w j. polskim, gdzieś kiedyś znalazłem słowo którego używaliśmy i było to /nie pamiętam dokładnie/ owijki albo zawijki jakoś tak...

michael_69

Cóż tu było do zrozumienia? Ironicznie zapytałem czy nie dostrzegasz subtelnej różnicy pomiędzy słowami "bandaż" a "bandage", skoro sam użyłeś tego przykładu jako argumentu za pisownią "sex". Zgodnie z tym tokiem rozumowania mogę użyć dokładnie tego samego argumentu za pisownią "seks". Mianowicie wyglądałoby to tak:

seks pochodzi od słowa angielskiego (sex), a przecież wciąż moglibyśmy używać słowa spółkowanie.

Rozumiesz? Powyższa parafraza Twych słów podważa celność Twojego argumentu, natomiast nie podważa samej celowości przekształcania się języka. Bardziej potwierdza, że słowo już zostało zaadaptowane na potrzeby języka polskiego - mamy "seks", który oznacza dokładnie to samo co "sex", a nawet bardziej konkretnie, bo angielski wyraz możemy równie dobrze odnieść do polskiej "płci". Tak samo jak mamy "bandaż" pochodzący od "bandage" i oznaczający dokładnie to samo. Mam nadzieję, że wyjaśniłem to dostatecznie jasno.

Co do Twojego przykładu z X. Nie chcę cię rozczarować, ale ta głoska nigdy nie występowała w polszczyźnie - chyba, że mówimy o nazwach własnych (czyli również imionach i nazwiskach) pochodzenia obcego. Ksawery jest właśnie takim przypadkiem. Nie mam pewności, ale jest to imię bodaj pochodzenia hiszpańskiego (esp. Xavi, Javier), które przywędrowało do nas zapewne z Niemiec jako Xawery właśnie i po 100 czy 200 latach zostało dostosowane do polskiej pisowni - Ksawery.

Musisz wziąć też pod uwagę, że Dunikowski, na którego się powołujesz, przyszedł na świat w 1875r., co oznacza, że:
1.zasady języka polskiego nie zostały jeszcze zunifikowane (co miało miejsce dopiero w I poł. XX wieku).
2.nie było urzędów, które mogłyby kontrolować przestrzeganie poprawności nadawanych imion, a jedyny ich zapis znajdował się na plebanii kościoła, w którym dziecko zostało ochrzczone.
3.w ogóle nie było Polski, a co za tym idzie znajdowaliśmy się pod silnymi wpływami niemieckimi, austriackimi i rosyjskimi, więc i częstokroć imiona i ich zapis był przejmowany od zaborców.

I właśnie - powoływałeś się wyżej na komunę, którą "raziły prozachodnie mody", a zupełnie pomijasz 123 lata zaborów - gdzie 2 z 3 zaborców nas germanizowali czyli właśnie "wpajali zachodnie mody".

Zatem przejęliśmy z zachodu Xawerego i po pewnym czasie uczyniliśmy go Ksawerym - spolszczając. Być może tak samo było z seksem, że przybył do nas dawno temu pod postacią "sexu", ale skutecznie przerobiliśmy go na polską modłę.

Co do przykładu z "xięstwem" - ciężko mi się do tego odnieść, bo... nie ma żadnych danych na temat takiej pisowni słowa "księstwo" w oficjalnej polszczyźnie, a przynajmniej ja nic takiego nie znalazłem. Wydaje mi się zatem, że to taki ortograficzny potworek wynikający z chęci bycia oryginalnym, podążania za modą, pisania skrótem. Dla przykładu - niektórzy księża (np. ksiądz proboszcz w mojej parafii) podpisuje się iksem przed nazwiskiem, jako skrótem dla słowa "ksiądz", po prostu zamiast "ks." stawia "x." i każdy wie o co chodzi. Nie oznacza to natomiast, że w polszczyźnie forma "xiądz" jest dopuszczalną.

Raczej się nie dogadamy, dopóki nie przedstawisz mi jakiegoś wiarygodnego precedensu. Przykładu z przeszłości, takiego wyjątku od reguły, w którym słowo obce, zaadaptowane do języka polskiego i spolszczone, wróciło potem do swej formy pierwotnej (obcej). Czyli: słowo przychodzi do nas jako "sex" my je przekształcamy na "seks" (spolszczamy), a po iluś latach (nie ważne czy po 50 czy 200) wracamy jako naród (oficjalnie) do używania słowa w jego stanie pierwotnym czyli "sex". Jeśli taki przypadek kiedykolwiek miał miejsce to będę szczerze zaskoczony.

Tylko nie mogą to być słowa używane równolegle i na równych zasadach do określenia jednego przedmiotu np. durszlak i cedzak. "Durszlak" pochodzi od niemieckiego "durchschlag", natomiast "cedzak" jest jego polskim odpowiednikiem, jednakże obie nazwy przyjęły się na ziemiach polskich i są używane zamiennie. Musisz znaleźć taki przykład, w którym używamy słowa "durchschlag", przekształcamy je na "durszlak", a potem znów wracamy do orginalnej pisowni "durchschlag". Nie mam pojęcia po co mielibyśmy to robić jeśli nie w wyniku kolejnych zaborów i przymusowej germanizacji, ale skoro twierdzisz, ze tak będzie to liczę na dobry przykład z historii języka polskiego.

banchoo

taaaa zwis męski zamiast krawat, zwis podsufitowy zamiast żyrandol.... chyba moda na to była o ile pamiętam w latach '90.

a co do sex - po co ci precedens? przecież to już się dzieje, nie widzisz tego? możesz krzyczeć, lamentować ale to teraz się dzieje! sex wszedł mocno w nasz język i pisownię, wygogluj sobie tytuły, polskie tytuły z tą pisownią, za 30-40 lat nikt nie będzie wnikał że najpierw był sex potem seks i teraz znów jest sex.... choć zapewne także będzie funkcjonował seks ale nikt nie będzie lamentował że mamy równolegle: seks i sex, może nawet zdobyć pewne małe różnice znaczeniowe, podobnie jak gust, gust to smak ale ma też troszkę inny wydźwięk znaczeniowy niż tylko smak....

michael_69

Ja nie krzyczę i nie lamentuję, a jedynie zwracam uwagę na pewne nieścisłości. Twierdzisz, że "to już się dzieje", ale naprawdę nie wiem gdzie. W mowie tego nie zaznasz bo "sex" i "seks" wypowiadane brzmią dokładnie tak samo. W oficjalnej pisowni tego nie zaznasz, bo "sex" jest uważany za słowo obcojęzyczne i wmieszanie go w język polski jest uznawane za błąd. Pojawia się w języku potocznym, w internecie, w wyniku mody lub pisania skrótowcami (w końcu pisząc "sex" oszczędzamy aż jedną literę).

Jeśli chodzi o oficjalne tłumaczenia tytułów, po wpisaniu słowa "sex" w wyszukiwarkę filmwebu ukazują się następujące filmy:
1.Sex Story (tytuł w całości po angielsku, więc nawet ciężko to uznać za polskie tłumaczenie)
2.Sekstaśma (ang. Sex Tape)
3.Seks w wielkim mieście (Sex and the city)
4.Sekspedycja (Sex Drive)
5.Wszystko co chcielibyście wiedzieć o seksie...
6.Masters of Sex (tytuł oryginalny, bez tłumaczenia)
7.Seks, kłamstwa i kasety wideo (Sex, lies and videotape)
8.Seks nocy letniej
9.Sex w Brnie (pierwszy przypadek takiego nieudolnego tłumaczenia, tym bardziej nieudolnego, że oryginalny tytuł brzmi "Nuda v Brně" czyli Nuda w Brnie)
10.Sex Pistols: Wściekłość i brud (nazwa własna zespołu, głupotą byłoby to tłumaczyć na Seks Pistolety ;D)

Nie chce mi się więcej wypisywać, ale po przejrzeniu kilku następnych stron pojawia się jeszcze około 3-4 takich tłumaczeń, w których znajdujemy słowo "sex". Jednym z nich jest "Sex & przemoc", który jest najlepszym przykładem głupoty tłumacza (oryginalny tytuł filmu to "Entropy", więc "sex" został dodany ewidentnie tylko po to żeby zwrócić uwagę potencjalnego widza, który nie miałby pojęcia co właściwie "Entropia" oznacza; dodanie łącznika "&" i polskiego słowa "przemoc" tylko pogrąża tego kto to wymyślał).

Podsumowując - mamy ze słowem "sex" około 5-6 kiczowato przetłumaczonych tytułów oraz dziesiątki innych, w których nie tłumaczono tytułu (np. Masters of Sex) lub nadano całkowicie angielski tytuł (np. Sex Story - można się kłócić czy jest sens tłumaczenia angielskiego tytułu na... inny angielski tytuł, ale nie jest on błędem) i filmów, w których zmieniono "sex" na "seks". Nie wiem jak dla Ciebie, ale w mojej opinii te 5 tytułów nie jest żadnym wyznacznikiem, chyba że tego, iż tłumacz/dystrybutor na siłę szukał atencji wśród widzów nadając filmowi, nazwijmy to - kontrowersyjny tytuł.

Dobra, raczej się nie zrozumiemy w tej kwestii, skoro żadne z przytaczanych przeze mnie argumentów dotychczas nie zwróciły Twojej uwagi. Niniejszym kończę dyskusję i pozdrawiam. Albo bardziej w Twoim stylu: Niniejszym kończę conversation i greetings dla Ciebie ;)

banchoo


michael_69
w odpowiedzi na post: michael_69 | 5 maj 2015 15:59

http://sensus.pl/ksiazki/sex-magia-i-uwodziciele-piotr-pyton...

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/200788/sex-w-literaturze-czyl...

http://www.oczytani.pl/galerie/n/najlepszy-sex-w-twoim-zy_47...

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/72950/sex-narkotyki-i-okultyz...

http://www.empik.com/sex-biblia-dla-kobiet-crain-bacos-susan...

i wiele wiele innych polskich tytułów z słowem sex - jeśli tego nie widzisz "że to już się dzieje" to trudno, możesz uporczywie "stać przy swoim" mi to nie przeszkadza, ale niestety, czy będziesz upierał się czy też nie, nie powstrzymasz tego... taki jest porządek tego świata czy to się nie podoba konserwatystą czy też podoba - nie ma znaczenia.
pozdrówka :)

banchoo

bandachooo, jakie bzdury wygadujesz jak gimba co pozjadała rozumy i myśli że rozmawia na poziomie pewnej wiedzy. Litera X długo występowała w polskim słownictwie. Wystarczy choćby poczytać stare opracowania literackie czy prasę sprzed 2 wojny światowej.

Brumhilda

Po pierwsze, jak na kogoś kto zarzuca innym bycie "gimbem/gimbą(?)", to nie zachowujesz się zbyt dojrzale poprzez używanie takiego określenia względem drugiej osoby, jak i przez umyślne przekręcanie cudzego nicku. Zatem pytanie brzmi: czy chcesz poważnie podyskutować czy jedynie szukasz zaczepki?

Po drugie, masz słuszność, że litera X występowała w języku polskim przed jego unifikacją, która rozpoczęła się na początku XIX wieku. Kiedy to uznano, że jedna litera powinna odpowiadać jednemu dźwiękowi, co rozpoczęło proces wykluczania X i Q z polskiego słownictwa. Całkowita unifikacja była możliwa dopiero po odzyskaniu niepodległości. Bodaj w 1919r. wprowadzono odpowiednie regulacje dotyczące tych liter. I takie regulacje obowiązują do dzisiaj, że poza nazwami własnymi jak "Mad Max", "Hortex" czy "X-Men", imionami obcego pochodzenia jak Xawery czy Alex, lub nazwami geograficznymi jak Choix, Texcoco czy Bordeaux, litera X nie jest używana w naszym języku.

Po trzecie, litera X pojawiała się w języku polskim w wyniku zapożyczeń z języków obcych, co zresztą jest naturalne, skoro cały nasz alfabet oparliśmy na alfabecie łacińskim. Zapożyczenia pochodziły głównie z łaciny w początkach formowania się "oficjalnej" polszczyzny w XIV-XV wieku, później w wyniku mody z języka francuskiego i włoskiego (XVI-XVII wiek) i wreszcie z niemieckiego i rosyjskiego w wyniku 123 lat zaborów. Ale tak samo jak dostosowywaliśmy alfabet łaciński przez te pół tysiąca lat, wprowadzając na własny użytek litery pokroju ą, ę, ł, ż, ń etc., tak samo z czasem odrzucaliśmy litery takie jak x, q i v. A to, że przed kodyfikacją norm języka polskiego, ludzie w XVI czy XVIII wieku mogli pisać "qula" zamiast kula albo "vejść" zamiast wejść czy "xiądz" zamiast ksiądz, albo jeszcze jakkolwiek inaczej, niewiele zmienia. Natomiast jeśli ktoś po 1919 roku wciąż używał formy z "iksem" zamiast zlepka "ks" to prawdopodobnie popełniał już błąd ortograficzny.

Jeżeli masz inne zdanie, wiesz znacznie więcej na ten temat, masz jakieś informacje, o których nie wiem, to po prostu się wypowiedz na temat, zamiast rzucać "gimbą co pozjadała rozumy". Mimo wszystko pozdrawiam.

banchoo

Urodziłes się w kraju gdzie zapożyczeń było całe mnóstwo, w jednym z najbardziej niegdyś kosmopolitycznych krajów na świecie wiec ten nacjonalizm i uporczywe trzymanie sie że x jest nie polskie jest śmieszne.
Fakt że skradziono nam w PRLu "X" nie znaczy że tak bedzie po wieki wieków.
Sex, sex, sex !

Brumhilda

Oh, okay, sorry, trzeba było tag od razu. po prostu nie squmałem in the first place, że to tylko taki bait. in this case, full rispekt from maj sajd. Seriously, to jest art of trolling. Gratulacje maj friend. I pozdrawiam heartily ;)
Gender, gender, gender !

banchoo

Łonderful :DD

ocenił(a) film na 6
banchoo

Dobrze napisane z małą poprawką - nie "polskim alfabecie" tylko "abecadle". Słowo ALFABET jest połączeniem słów Alfa-Beta, pochodzi z greki. W języku polskim funkcjonuje abecadło, czyli słowo "alfabet" jest naleciałością językową.

eltoro10000

żle po polskiemu to ruchanie albo dupcenie :)

eltoro10000

Myślę, że po chińsku - głupie pytanie to i równie głupia odpowiedź!

cOOba

Zgadzam się z drugą częścią zdania.

ocenił(a) film na 6
eltoro10000

Dziwną ludzie mają tutaj rozkminę, skoro dzisiejszy język polski jest językiem zdegradowanym. Jest tu wiele naleciałości z obcych języków jak i również poprzekręcane logiczne znaczenia wyrazów, więc po co się dochodzić?
Głównie i tak należy uświadomić sobie to, że w języku słowiańskim słowo "sex" czy "seks" nie funkcjonowało, bo sex jest wbrew prawom natury i nie istniało coś takiego dla Słowian. Dopiero kiedy przyszedł kościół, a z nim burdele i deprawacja, wtedy sex został rozpropagowany wśród plebsu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones