Serial uwielbiałem za szczerość, humor i postacie - 1 część kinowa nie spotkała się już z tak dobrym przyjęciem ale mi się bardzo podobało - to był ten sam "Seks..." tylko nieco polukrowany i ozdobiony na potrzeby wielkiego ekranu. Tutaj jest multum zbędnych scen i dłużyzn - sam film mógłby trwać dużo krócej i śmieszyłby bardziej bo miał potencjał. Tak zostały ładne obrazki - niby jest tu humor który normalnie by mnie śmieszył (dziewczyny przemykające się w burkach) bo jest to przerysowane ale nijak pasuje do klimatu serialu i pierwszego filmu... Zostały tu uwydatnione pewne cechy dziewczyn, które miały ale tu np. dziewczyny w kłopotach a Charlotte w głowie tylko pamiątki - normalnie byłoby to dla niej ważne ale w takiej sytuacji odpuściłaby.
Bardzo zmarnowany potencjał. Serial miał zawsze coś przerysowanego ale wydłużenie go ponad siłę i wynudzenie nie wyszło na dobre.
Gdyby nie sygnowanie tego marką "Seksu..." byłoby świetnie ale skoro to ta seria...
+ Carrie po tylu latach zrobiła by taką głupotę (z Aidenem)? Może na początku serialu ale nie po tylu latach doświadczeń.
Z bólem serca 5/10.
PS. A po scenie z Lizą Minelli zapowiadało się świetnie.