Dlaczego każdy mówi że Sex w wielkim mieście wersja kinowa pierwsza jest lepsza od drugiej? Nie zgadzam sie z tym druga część jest o wiele ciekawsza i zabawniejsza .
Też się z Tobą zgodzę. 1 część przrabiała 10 sezonów serialu (kocham Biga, ale on mnie nie kocha , ale nie o cóż to jednak mnie kocha), 2 częśc mi się o wiele bardziej podobała.W końcu skupili się bardziej na innej bohaterce niż Carrie no i Samantha i jej Karaoke :)
Też uważam, że druga część jest lepsza, ale z serialem tak czy siak nie ma co porównywać :)
Pierwsza część mnie wynudziła trochę.
Charlotte, gdy się spiła i na każde pytanie odpowiadała "niewiem niewiem"
Lub samantha paląca shishe :)
film był po prostu nudny ..... jeśli komus się podobały sceny w stylu Charlotte mówiąca ciągle I don't know i to było dla niego zabawne, to chyba nie wie , co to znaczy zabawny dialog .... poza tym w filmie nie pojawił się żaden problem, nowy temat, ... naciągany film jak cholera .... jak już ktoś gdzieś wpsomniał, były tylko naciągane problemy, wzięte z przysłowiowej d**y .....jak ktoś kocha serial, to film obejrzy, ale nikt inny, kto nie zna serialu, nie porwie się na włączenie tego ....
Może i masz rację z tym, że obejrzy to tylko osoba , która kocha serial.
Ale wierz mi wiem co to znaczy zabawny dialog.
Trzeba mieć dystans do życia,ludzi, muzyki, filmów i szukać wszystko we wszystkich gatunkach. Tak dla przykładu moim ulubionym serialem jest "Ptaki ciernistych krzewów", ale uwielbiam też "Seks w wielkim mieście", każde lubię na swój sposób, bo każde z nich ma cos co mnie urzekło.
Mnie osobiście rozśmieszył dialog Charlotte mówiąca "I don't know", bo było to śmieszne
Jeżeli ciebie rozśmiesza anglik z brzydkimi zębami i owłosioną klatą i oceniasz go na 10 i na 10 oceniasz " Zieloną milę" to chyba zrozumiesz to co napisałam o "Seksie w wielkim mieście" i "Ptakach ciernistych krzewów"
tak tak rozumiem, ale jako fanka serialu spodziewałam się dialogów na miarę tych serialowych - gdzie dialogi były o niebo lepsze ... przyznam się bez bicia, oglądnęłam tę drugą część po raz drugi niedawno! choć jest nudna ... to dowodzi tylko temu, co mówiłam - fan serialu obejrzy sobie i tak, raz czy dwa czy 40 ...
Byłam mile zaskoczona;) Po obejrzeniu 1 części byłam tak rozczarowana, że dobre 2 miesiące zwlekałam z obejrzeniem następnej;P Jak dla mnie czas poświęcony na obejrzenie, wcale nie był czasem straconym;)
Jak dla mnie 2 w ogólnie mnie porwała... Cały czas nudy, w ogóle się nie śmiałam - chyba tylko kiedy było powiedziane po raz 4 "I don`t know".... Myślałam że może bardziej się postarają. No i chyba nie rozumiem mody, bo wiele ciuchów które miała na sobie Carrier w ogóle nie miały stylu... były jakieś takie krzykliwe i bez gustu, tyle tylko że od sławnego projektanta, zwłaszcza te ciuchy które miały na pustyni... No ale jak już było powiedziane, każdy może mieć inne zdanie
Jak dla mnie obie części są bardzo zabawne i odprężające, fakt bez wielkiej ambicji, ale o to w tym wszystkim chodzi, by się uśmiać i odprężyć a także popatrzeć na modę - bez większego wysiłku intelektualnego. Uważam, że oba filmy są świetną kontynuacją serialu i mam wielką nadzieję, że powstanie 3 część. Tego typu kino jest idealne na chandrę - do oglądania z kieliszkiem wina po stresującym dniu. Humor inteligentny tak samo jak i dialogi, a czepiacie się jednej sceny dot. "i don't know" Chatlotte - a co z resztą ? Chociażby wybuch frustracji Samanthy na bazarze ? Czy nagła biegunka Charlotte ? i wiele innych.. Łatwe, lekkie i przyjemne - takie kino też powinno istnieć ! I jak dla mnie jest zbawienne kiedy nie ma się ochoty na bardziej ambitniejsze kino wymagające wysiłku intelektualnego. Cała seria likwiduje tabu, jest szczera aż do bólu i po prostu prawdziwa w wielu poruszanych tam wątkach - bez niepotrzebnej pruderii czy też poprawności politycznej, a cała postać Samanthy ( mimo, że nie popieram takiego stylu życia jaki prowadzi) jest zachwycająca - poprzez fantastyczną bezpośredniość i szczerość - bez całego tego fałszu i życia na pokaz jak to się dzieje w dzisiejszym świecie. W 100% popieram i polecam :) A tym wszystkim co są na anty - no cóż od takiego rodzaju kina nie powinno się mieć wielkich oczekiwań i tyle :) Szybko, łatwo i przyjemnie - typowy "odmóżdżacz", ale czasem trzeba obejrzeć takie rzeczy by nabrać dystansu i się szczerze pośmiać ! Jakby ludzie nie potrzebowali tego typu rozrywki to sukces książek z serii harlequin nie miał by miejsca - tego typu bajkowe opowiastki po prostu pomagają zmniejszać napięcie społeczne i tak jak każdy inny rodzaj kina są potrzebne. Pozdrawiam ! I życzę mniejszego dystansu i nie brania takich filmów na poważnie - bez porównywania z czymś ambitnym - bo się po prostu nie da - nie o to w tym wszystkim chodzi i tyle ! :)
Ja również muszę zgodzić się że druga część jest znacznie lepsza od pierwszej która jest prowadzona ściśle wg schematu Carrie i big i ich rozterki miłosne. W drugiej jest o wiele lepszy humor i cała sytuacja w której znalazły się bohaterki. I też zgadzam się z tym że w końcu miały okazje pokazać się inne bohaterki a nie tylko Carrie i Carrie. [uwielbiam po prostu sceny z Samanthą]