Obejrzalam ten film kilka razy, postac Carrie, jak zwykle okropna. Charlotte to slodka idiotka. Gdzie sie podzial cynizm i zdystansowanie Mirandy, ktora tylko piszczy i jest zupelnie bezbarwna. Samantha z kolei zachowuje sie tutaj jak zwykla prostaczka.
Kobiety, ktore zyja ponad stan, ktore non stop kupuja sobie buty i ubrania od topowych projektantow, nagle nie maja pieniedzy na apartament w hotelu?
Ale najglupsze bylo to przebieranie sie co chwila. Serio, ja rozumiem, ze moda odgrywala bardzo duza role w serialu, ale tutaj to juz bylo komiczne, kazda scena to inna kreacja. Nie podobalo mi sie. Widac bylo, ze na szybko i po lepkach robili ten film.