Nowy Sex w przeciwienstwie do pierwszej czesci praktycznie NIC nie wnosi do fabuly. To po
prostu jeden dlugi odcinek a la ten serialowy co dzial sie w LA. Troche szkoda bo widac
typowo komercyjny cel produkcji, fabula rowniez dosc ostro naciagnieta. Dla kogos kto ma ochote na nowy Sex
na pewno film bedzie milym odprezeniem. Nie mowiac o sciezce dzwiekowej - ktora chyba
jest najmocniejsza strona filmu.
Pytanie co z kolejnhymi czesciami - aktorki niestety juz po woli widac ze powoli przekwitaja i
np zdjecia lubieznej samathy wydaja sie bardziej zamaskowane, jakby chciano przekonac
widza ze czas pan nie dotyka.
Na zakonczenie warto dodac ze stroje to juz kwintensecja drag queen - nowojrczanki
niestety gdzies zagubily smak i styl