Piłam herbatę i jak zauważyłam Penelope Cruz i Miley-Srilej Cyrus to poplułam monitor.
Po zobaczeniu tej pierwszej byłam zdziwiona i zadowolona, ale ta druga to co tutaj qwa robi?! Niech idzie śpiewać słitaśne pioseneczki dal hot13, a nie...
nie martw się aż tak bardzo :). Cruz ponoć ma pojawić się tylko na szczęście w dwóch scenach, a Cyrus jedynie cameo z Samanthą. Więc maksymalnie dwie minuty z ich udziałem nie będą w stanie zepsuć mi szampańskiej zabawy podczas seansu w kinie ;]
A co za przeproszeniem Cruz mogła by zepsuć? Swoją drogą, bije wszystkie aktorki (może poza Panią Parker) na głowę.
Osobiście nie lubię Penelope Cruz i uważam, że jest przeciętną aktorką, dlatego też dla mnie mogła/może zniszczyć Sex and the City ;)