Gdzie jest to 'drugie dno' o którym piszecie? Chyba w tej łodzi, co zaczeli się szarpać..
Ale poważnie, jesli mozesz to napisz mi prosze co takiego 'ukrytego' i niedostepnego jest w tym filmie dla zwykłych widzów, bo choc starałem się to nie mogłem 'tego czegoś' dostrzec.. pzdr
Ja wiem! Ja wiem! Ja wiem gdzie jest ukryte drugie dno w tym filmie!!!
Po prostu sam film to DNO, ukryte za znanymi nazwiskami :)
Kolega redy jako przeciętny ćwok czytał Dostojewskiego i dlatego wg niego:
1)film ten nic nie drąży, oprócz zgranego tematu
2)nie ma nic specjalnego w dzieleniu się czymś, czym podzielił się już ktoś wcześniej w sposób o wiele doskonalszy
Zgadzam się ze zdzisławem, jestes gosciu cwokiem do kwadratu i nic nie rozumiesz co sie do ciebie mowi.
Poza tym przestan sie wpisywac we wszystkich mozliwych tematach, bo co najmniej wyglada to podejrzanie!
No rzeczywiście wasze "argumenty" przekonały mnie co do tego filmu. Zwłaszcza "ćwok" i "reda-freda", to dzięki nim odnalazłem te ukryte drugie dno. Teraz widzę także na jakim poziomie trzeba być żeby uznać ten film za arcydzieło... żenada