Witam Wszystkich,
na "Senność" poszedłem bez specjalnych oczekiwań, wiedząc tylko tyle, że będą splecione losy bohaterów, którym coś się w życiu nie udało.
Moje reakcje w trakcie seansu podlegały pewnym wahaniom, choć ich amplituda nie była duża. Zaczęło się umiarkowanie, po pewnym czasie zaczęło być chłodno ocierając się o znudzenie i senność. Dalej było już lepiej, zarówno poziom mojego wkręcenia się w historię jak i przyjemność oglądania znacznie wzrosła, choć nie doszła do stanów ekstatycznych.
Do rzeczy. Film mnie zaskoczył i to pozytywnie. Pierwszym zaskoczeniem był Bartosz Obuchowicz. To nazwisko było na początku argumentem aby nie iść do kina ale pomyliłem się. Na prawdę bardzo dobra rola. Przy okazji, na liście pod opisem jest błąd - Bartek grał postać o ksywie Bystry.
Podobała mi się postać Róży, szczególnie sceny z gotowaniem - smakowe :).
Jest w tym obrazie jakiś niezwykły urok, trochę jak chodzenie o świcie we mgle. Sceny są nierealne, ale we mgle takie mają być. Coś co mi częstokroć przeszkadza tu nie raziło a dodawały atmosfery. Spora przewidywalność też była na miejscu. Gdy Adam z Bystrym idą rano ulicą każdy wie co się stanie a jednak scena jest świetna.
Mimo braku okrzyków radości polecam wszystkim, którym trochę senności nie przeszkadza.
Bartosz