Autor tego dzieła jest wybitnym idiotą. Na podstawie braku synchronizacji pomiędzy poszczególnymi źródłami wideo w przekazach live stacji telewizyjnych dochodzi do wniosku, że wszystko zostało sfingowane i jest animacją komputerową. Doprawdy zaskakujące, że ujęcia z helikoptera mają większe opóźnienie niż ujęcia z poziomu ziemi. Istnienie różnych wozów transmisyjnych, satelitarnych i naziemnych, nie wchodząc już w szczegóły działania samych mikserów wizyjnych, jest dla reżysera totalnie obce. Ciężko to nazwać czymś więcej niż urojeniem.