Film o gościu, który od urodzenia bardzo chciał być stróżem prawa, ale okazało się, że się nie nadaje ma policjanta. Nie pasował do systemu.
Najlepszym zaś podsumowaniem jest opowieść o królu i studni, z tą różnicą, że Serpico nie napił się, tak jak król, wody ze studni.
Film klasyk, z rewelacyjną grą Pacino, co tu dużo gadać.
Nie nadawał się na policjanta z punktu widzenia systemu i grupy do której trafił. Gdyby wszyscy stróże prawa mieli taką moralność i nastawienie do pracy jak Frank to policja byłaby powszechnie szanowana, a korupcja i przestępczość byłyby sprawami marginalnymi.