Z przykrością muszę stwierdzić, że się rozczarowałam... Uwilebiam czeskie kino, dlatego jak na skrzydłach pobiegłam do kina. To, co zobaczyłam nawet trudno mi opisać. Owszem, typowy, czeski humor gdzieś tam się przewija, ale całemu filmowi brak spójności. Historia mogłaby być ciekawa, ale twórca odchodzi co jakiś czas od niej, aby ukazać losy bohaterów drugoplanowych. Po co? Brak tu jasnego przekazu. No i ta stylizacja czarno- biała... pewnie będę się powtarzać, ale rzeczywiście ani jako zabieg estetyczny, ani jako przekaz nie mówi nam nic. Chęć zrobienia filmu czarno-białego od tak sobie, "bo tak mi się podoba" nie jest dobrą argumentacją. I cały czas zastanawia mnie komunikat, jaki autor chciał przekazać widzowi... Czekam na jakąś podpowiedź od Was. Bo ja niestety jej nie znaju :(