Gorzej tego zerżnąć nie mogli... Praktycznie takie samo zakończenie jak w serialu Sherlock, przecież każdy wie jak kończy się ten epizod ze śmiercią Sherlocka. To tak samo jakby Christopher Nolan zakończył swój najnowszy film złamaniem kręgosłupa Batmana. Zero polotu, zero zaskoczenia, przez to film był całkowicie przewidywalny. Tak samo było zresztą z serialem Sherlock...