Na wstępie powiem, że jestem wielbicielką opowiadań i samej postaci Sherlocka Holmesa. Bardzo mnie ucieszyło, że przynajmniej śmierć Moriarty'ego była ukazana przynajmniej w 90% jak w książce :) Film ogólnie jest wspaniały! Nigdy nie byłam tak zachwycona wychodząc z kina. Brakowało tego angielskiego klimatu, ale muzyka Hansa Zimmera pięknie wypełniła wszelkie luki :) Nawet wczoraj w domowym zaciszu obejrzałam sobie ten film na komputerze jeszcze raz. Nie dopatrzyłam się błędów w tym filmie (no oprócz tego, że dr Watson pisał ręcznie opowiadania o swoim przyjacielu).Film, moim zdaniem, zasługuje na ocenę 20/10.