Wydaje mi się , że 2 część jest znacznie lepsza. Więcej humoru i nie nudzi...mam wrażenie ,
że wersja z roku 2009 w pewnych momentach przynudzała.
Generalnie film oceniam bardzo pozytywnie !
A mnie ta część męczyła. Po całej akcji w fabryce broni ucieczka przez las była już nie do zniesienia. Wytoczyli za ciężkie działa - dosłownie i metaforycznie. Stanowczo za dużo było akcji w stosunku do zagadek.
Dla mnie chyba tez 2 czesc byla lepsza. Jednak bardzo zalowalam, ze Rachel McAdams nie ''doczekala'' do konca filmu:/
ucieczka przez las byla genialna pod wzgledem realizacji tak jak i koncowa walka. Dla mnie bomba (metafirycznie i doslownie :)).
Zgadzam się w 100% - za dużo akcji, za mało zagadek i logicznych zawiłości. Chociaż scena ucieczki przez las była wg mnie bardzo udana - to i tak brakowało trochę tego, czym Holmes powinien być - przede wszystkim umysł. Być może akcja spodoba się młodszym widzom, ale przez to na długo w pamięci nie zostanie.
Kiedy zobaczyłem działa i bronie to tylko mnie odepchnęło - zawsze Holmes był przedstawiany w tych typowych londyńskich czasach, a tu nagle coś, co było całkiem niedawno (mam na myśli broń np.). Nawiązanie do przyszłości... no tak, ale trochę przesadne.
Podsumowując - film zamiast przedstawiać zdolności umysłu Holmesa zasypuje nas dynamiką i nieprzerwaną akcją. Nie jest źle, ale to trochę nie Holmes ;)
Ciężko mi odpowiedzieć- jedynka pozytywnie zaskakiwała podejściem do tematu i kreacjami aktorskimi bo mimo, że będzie to film w stylu Ritchiego dało się wyczuć po zwiastunach ale i tak potrafił przykuć do ekranu (Duet RDJ-JL wymietli). Z dwójką już wszyscy wiedzieli jak będzie-bigger, stronger, faster i mimo tego zabawa dalej jest przednia, sceny są znakomicie nakręcone, spora dawka humoru a i ostatnia partyjka szachów rozpierdala system :)
Dla mnie oba filmy są na 8,5 /10
Pierwsza część o niebo lepsza, dwójką jestem rozczarowana jak już dawno nie byłam. Po pierwsze już plakat promujący drugą część mnie zirytował i rozczarował, co to ma być? klimat jak ze zmierzchu. A dalej było tylko gorzej, bo właściwie o co w filmie chodziło? Po GENIALNEJ pierwszej części, pełnej tajemnicy, alchemii, magiczności i mroczności a przede wszystkim geniuszu Holmesa i wszechobecnego, przerażającego ducha prof. Moriarty oraz "smaczku" w postaci dr Watsona mamy prawie dwugodzinną wycieczkę po Europie w poszukiwaniu Cygana. Tajemnic zero, mistyki zero, dużo za to kiczowatych scen (Holmes przebrany za babe?! pytanie po co?, że o tym zamku w Szwajcarii, który wyglądał jak pałac króla elfów w Rivendell z Władcy Pierścieni nie wspomnę). Dobiła mnie płytka, powierzchowna relacja Holmes-Moriarty, a przecież w pierwszej części tak mocno została rozbudzona wyobraźnia widza na ten temat. Co mi się podobało? oczywiście sceny walki świetnie wyreżyserowane i nakręcone. Ujęcia w zwolnionym tempie to coś na co mocno czekałam i się w tym względzie nie rozczarowałam. Miejscami było nawet zabawnie. I jeszcze jeden plus-neurotyczno-zagubioną-pseudocygankę przyćmiła, zmiażdżyła, pogrążyła czy jak to jeszcze określić dosadniej pani Kelly Reilly, która zagrała żonę dr Watsona Mary, moim zdaniem prawdziwa kobieta, inteligentna, zaradna, empatyczna, rozumiejąca zagmatwany świat relacji Holmes-Watson, a przy tym kobieca, delikatna dama z ogromnym poczuciem humoru. Brawo Brawo Brawo. Podsumowując, moim zdaniem zmiana scenarzystów nie wyszła filmowi na dobre, gdzieś zniknęła świetna historia kryminalna na rzecz jazdy na ośle...ale obejrzeć warto!!! 6/10.
Wg mnie druga część jest minimalnie lepsza od pierwszej. Może trochę za długo przeciągano sceny w slow motion, ale mimo wszystko film zapewnia dużą dawkę dobrej zabawy :) przyjemne kino