Taki Holmes to kompletnie nie moja bajka,chyba najsłabszy film w dorobku tak dobrego reżysera jak Ritchie.Pierwsza część była mocno przeciętna,ale ta jest jeszcze słabsza.Minusów to dzieło posiada mnóstwo,ale najważniejsze to brak napięcia i emocji,słabiutkie i męczące oczy sceny akcji oraz kiepski humor,który zamiast bawić wprost irytuje.Na plus jedynie końcówka,która jakoś tam widza ciekawi.Mam nadzieję,że to już koniec bez znaku zapytania.
Niestety muszę się z Tobą zgodzić, a niestety ponieważ rzadko wyrażam niepochlebne opinie o filmach. Po kontynuacji jedynki spodziewałem się czegoś więcej (>6), niestety srogo si ę zawiodłem. Daję piątkę tylko za naprawdę dobre efekty specjalne, choć nie częste.
Dla mnie fabuła była kiepska. Naprawdę rzadko jestem malkontentem (można sprawdzić), ale po pewnych produkcjach spodziewam się, a tu zupełnie nic z tego nie wyszło...
Jedynka nie była wielka, a dwójka ją pogrązyła. Fajna kolorystyka i zdjęcia - przyznam szczerze!
Pozdrawiam
Jeden z najlepszych filmów, jakie widziałem. Choć pierwsza część podobała mi się bardziej. Cudowny humor, świetne, interesujące i świeże postacie, fantastycznie zagrane. Film świetny pod każdym względem. Aż ręce opadają jakie niektórzy dają oceny. Rozumiem, że komuś się film nie podobał, bo woli oglądać filmy o papieżu, ale w swoim gatunku film był kapitalny. Jeśli ktoś daje mu ocenę 3 i wypisuje jakieś dyrdymały, nie powinien w ogóle wypowiadać się na tym forum. Są tysiące chłamowatych filmów - jak je ocenisz jeden z drugim? Na minus 50? Chyba najwyższy czas zacząć brać antydepresanty. "Męczące oczy sceny akcji".. Jakie sceny akcji cię nie męczą? Niech zgadnę - gdy Mojżesz przechodzi przez Morze Czerwone?
O czym Ty piszesz? Co ma piernik do wiatraka ? Nikt w tym wątku nie ocenia stricte samej treści tylko m. in. fabułę. Próbujesz dokonać analizy rodem z przedszkola, w stylu jabłko jest lepsze od gruszki bo ja tak sądzę, ehhh...
Każdy widzi film inaczej, każdy ma inne oczekiwania i każdy odczuwa inne emocje. Dla mnie osobiście te kilkadziesiąt minut było dość męczące, mimo, że lubię głównego bohatera prywatnie i lubię też jego role, lubię kino akcji, lubię ciekawe historie, lubię efekty, humor ... naprawdę chciałem, żeby coś z tego wyszło a niestety nie udało się.
Ochłoń człowieku,ochłoń bo się chyba z lekka zagalopowałeś z tym papieżem i zakazem wypowiadania na forum.Jeżeli mi proponujesz antydepresanty,to wnioskuję,że ty musiałeś być nieżle upalony zielskiem podczas seansu,że tak zachwalasz to "dzieło".
Wypowiadając się na temat filmu trzeba być w miarę obiektywny. Jeśli oglądasz film dla dzieci i piszesz, że był kiepski, bo tobie się nie podobał, albo że obyczaj był do kitu bo się nie strzelali, to nie nadajesz się do tego żeby się wypowiadać na tym forum. KPW? Z kleju30 nawet nie dyskutuję, bo jeśli ktoś dał Incepcji ocenę 2 to pokazuje że ma jakiś ukryty cel w dyskredytowaniu tego typu filmów. Jaki - nie wiem. A może po prostu ma problemy. (jeśli twoje oczy się męczą podczas scen akcji w filmach akcji, to po pierwsze radzę nie oglądać tego typu filmów, a po drugie udać się do okulisty).
Co do italdore - za bardzo nie wiem co piszesz. Po pierwsze treść to fabuła. Rozumiem, że spodziewałeś się czegoś innego - spokojnego dźentelmena pykającego fajkę, rozwiązującego łamigłówki i zawiodłeś się, bo Ritchie przedstawił postacie w sposób świeży i odbiegający od schematu. (choć paradoksalnie nie mniej zgodnego z postacią literacką niż starsze ekranizacje - kto czytał Conan Doyle'a wie o co chodzi). Kiepska fabuła? Napisz czego byś sobie życzył, żeby film był lepszy. 5 punktów za efekty specjalne? Cudownie. A nie zwróciłeś uwagi na fantastyczne kostiumy? Na rewelacyjną scenografię? Na świetne prowadzenie kamery? Na oryginalną muzykę? - Nie. Ty widziałeś w filmie tylko wybuchy i to ty zarzucasz mi analizę rodem z przedszkola?
Elistokles jeżeli treść byłaby równoznaczna fabule to musielibyśmy oceniać dokładnie tak samo każdy film film oparty na faktach. Każdy twórca interpretuje treść w swój subiektywny sposób, fabularyzuje ją, więc nie ma mowy o jakiejkolwiek tożsamości.
Dalej, spodziewałem się Sherlocka Holmesa li prawdziwego, tu go nawet nie dostrzegłem. Może gdyby ten film nie nawiązywał do znanych nam faktów byłby lepszy. Rozumiem, że pijesz do mojego postrzegania postaw brytyjskiego dżentelmena, ok, ale nie wydaje mi się to wcale jakieś dziwne.
Ten film miał fajne kostiumy, ale czy fantastyczne? Gdzie Ty to widziałeś? :) Scenografia nie odbiegająca od popularnych standardów. Prowadzenie kamery jak najbardziej było dobre, nie powiem.. może gdyby nie pewne świetne ujęcia to w ogóle nie dotrwałbym do końca.
Dalej, poza tym fabuła nudna, o ile jeszcze pierwsza część coś w sobie miała to tej poza oczywiście kilkoma scenami zabrakło iskry. Coś w tym wszystkim nie trybi, nie czułem chemii, nowoczesność pomieszana z tradycją nie zawsze idzie w parze.
Dalej, skąd wiesz, że ja w tym filmie widziałem tylko wybuchy ? Czy ja o tym napisałem ? Zacytuj... Posługujesz się wymyślonymi argumentami, stąd wyniknęły moje słowa.
Nie lubię pisać negatywnych opinii i zwykle tego nie robię, nie cierpię narzekania, to takie typowo polskie... ale czasem dziwi mnie wysoka ocena filmu, który nie jest skierowany dla dzieci ani dla osób starszych, ani też specjalnie dla kobiet czy facetów, wydaje mi się, że właśnie do mnie powinien "przemówić" ;)
Sherlock Holmes nie zasługuje na tak wysoką ocenę w mojej opinii, moja kobieta była na 1-ce w kinie i też była zawiedziona.
Ja również mam o wiele ciekawsze zajęcia,niż dyskutowanie z Tobą(tym bardziej,że dyskusja odnosi się do tak kiepskiego filmu),ale pozwól,że odniosę się do kilku kwestii,które raczyłeś poruszyć.Po pierwsze bardzo sobie cenię kino obyczajowe i nie oczekuję w nim strzelanek,po drugie jeżeli chodzi o sceny akcji,to również je oglądam i nie wszystkie męczą moje oczy o ile są chociaż solidnie zrobione(a w wypadku "Holmesa",do solidności im wiele brakuje).Zauważyłem u ciebie,jakieś dziwne dyktatorskie zapędy,bo już w drugim poście "delikatnie" sugerujesz mi,że nie powinienem się wypowiadać na tym forum.Dzięki Bogu piszę tu od ładnych paru lat i takie osoby jak twoja nie mają na to wpływu.
Oczywiście "Ritchie przedstawił postacie w sposób świeży i odbiegający" ale zbyt bardzo to wszystko przebajerował,montaż,galopujace wręcz tempo akcji i buńczuczny Sherlock.
Podpisuje sie pod wypowiedzią. Liczyłem na coś więcej. Za nic nie mogłem się wczuć w klimat, bo takowego też zabrakło. Tak jak gdzieś czytałem, zlepek scen nic poza tym. Ni to kino przygodowe, sensacja, kryminał. Niby po troszkę każdego, ale jak dla mnie film kompletnie nie wciąga.