Film ratują tylko Robert Downey Jr., Law, Harris, muzyka Zimmera i zdjęcia Rousselot. A z
całej fabuły podobał mi się tylko finał na zamku w Szwajcarii i sama końcówka w biurze
Watsona. Rachel McAdams gra w dwóch początkowych scenach, Noomi Rapace jest
zwyczajnie zbędna a Moriartego mogło być więcej (słabo pokazana jego rywalizacja z
Holmesem; partia szachów to zdecydowanie za mało). I tyle w temacie.