Film bardzo mi się podobał, podobnie jak część pierwsza. Nie uważam, aby był nudny, aczkolwiek należy obejrzeć film do końca aby w pełni wszystko zrozumieć. Spotkałam się tutaj z opiniami, że ten film nie ma fabuły - i zapewne wynika to właśnie z przeoczeń widza i przerwania seansu w połowie. Byłam bardzo zmęczona jak oglądałam Grę Cieni, ale wystarczy się odrobinę skupić i śledzić dialogi. Cykl Richiego należy do rozrywki z serii lekkiej łatwej i przyjemnej, ale nie głupiej i bezmyślnej, trochę pomyśleć trzeba :P
Konwencja obu filmów przypadła mi bardzo do gustu i czekam na część trzecią, choć mam nadzieję, że ostatnią.
Dobrze powiedziane, film nisko oceniają Ci którzy nie dostrzegają wszystkiego co jest w filmie pokazane. Przecież lepiej jest napisać, że coś jest głupie jak się tego w ogóle nie rozumie, prawda? Szkoda, że przez to obie części są tak nisko ocenione, jak dla mnie powinny być w samej czołówce na filmweb!!!
Zgadzam się. Może i było trochę polityki, jak to przeczytałam w innym poście, ale film moim zdaniem przez to nie ucierpiał.
no tak fabuła jest strasznie skomplikowana... za cholerę nie wiadomo jak to się skończy...
Nie chodzi o kwestie tego jak się skończy, ale o to, jak i dlaczego do poszczególnych wydarzeń doszło. Wszystko co robił Sherlock było przez niego przemyślane, ale na samym końcu możemy dopiero poznać dokładny tok jego rozumowania.
Ja daję 9/10 faktycznie trzeba się nieco namęczyć by załapać o co chodzi ale bez przesady. Oglądało się świetnie a dzięki licznym smaczkom oraz to że w pamięci mam jeszcze serial o Sherlocku to tym bardziej się świetnie bawiłem.
Jak dla mnie film był niesamowicie naiwny, ale z drugiej strony - Sherlock i Watson świetnie zagrani, szybka wymiana zdań, sporo humoru, dynamiczna akcja; tego się spodziewałem po filmie przygodowym, więc również czekam na kontynuację.
Swietnie zagrani? A czytałeś cokolwiek Doyle'a, żeby wypowiadać się, jak bohaterowie literaccy zostali zagrani?
Charnooh - nie zrozum mnie źle, fabuła była zgrabnie poprowadzona (zwłaszcza, że główny zły dążył do zdobycia monopolu, a nie "władzy nad światem"), tylko miejscami odniosłem wrażenie, że część zdarzeń wyjaśniona na zasadzie "bo tak"; no i nieco zbyt przewidywalna.
Maciek - tak czytałem; chodziło mi o postaci dobrze zagrane zgodnie z wizją reżysera, nie według książkowego wzorca.
Nie byłam przekonana do filmu o Sherlocku ...ale z zaskoczeniem przyznaję ,że sie podobało! Ba!Nawet bardzo.
Coś miłego na deszczowy wieczór,bywa zabawnie,wartka akcja,dobre aktorstwo,dobre kostiumy ... czegóź chcieć więcej od kina rozrywkowego? Bywało mało realnie,trochę fantastycznie ale przyznam,że cały ten absurd i elementy fantazji podane w łatwo strawnej dawce :) Naprawdę,dobrze się bawiłam.Dynamicznie.
Dla mnie jednak część druga była bardziej fascynująca i bardziej mi sie podobała..Zakończenie - jak on wstał z tego fotela- powaliło mnie na kolana dosłownie!!!Aktorzy, muzyka, kreacje- wszystko superrrrrrrr...I na bank w końcu przeczytam książkę!! Zdecydowanie 8/10
Zgadzam się co do wyjaśnień: "bo tak" ;)
Oglądałam ten film już trzy razy i nieraz zdarzało mi się dokładnie rozmyślać nad fabulą. Doszłam do wniosku, że trochę oględnie potraktowali kilka wątków, tłumacząc je trochę tak na odwal się. Ale biorąc pod uwagę szybką akcję filmu i genialne aktorstwo - wszystko to zostało tak z boku, niezauważone przy pierwszym oglądaniu. Dlatego uważam ten film za tak niezwykły - niedopracowany w swej genialności ;)
Ja nie mam akurat problemu w zrozumieniu o co chodziło w tej fabule, nie chodzi o to, że nie rozumiałam zagadki, czy coś w tym guście. Dla mnie ten film był po prostu strasznie nudny. Przez połowę filmu głównie bohaterowie bez celu biegali w kółko i w kółko, rzucając na prawdę marne żarty. W przypadku Holmesa, którego czytałam, to gryzłam paznokcie, żeby się dowiedzieć co będzie dalej. A tu to mnie nawet to zakończenie nie interesowało. Serio, kompletnie mnie nie obchodzi co się stało z głównymi bohaterami - byli nudni, powolnie myślący z dowcipem ciężkim jak kamień, a czasem rzucali raz czy dwa dialog, który miał być śmieszny, a był po prostu denny.
Wytrzymałam dokładnie pół filmu, potem mi się odechciało. Intryga mnie w ogóle nie wciągnęła po prostu. Pierwsza mnie porwała i świetnie się na niej bawiłam, nie wiem czemu druga wypadła tak słabo.
Zgadzam się. Po pierwszym seansie byłem lekko rozczarowany ("o czym to było?"), ale po drugim stwierdzam, że fabuła jest bardzo dobra, tak samo jak film.
Nuda, zmusiłem siędo obejrzenia na 3 razy. Bardzo dobre aktorstwo i niezłe scenerie niestety nie idą w parze z mętnym montażem i po prostu wypranym z pomysłu scenariuszem. I jeszcze jedno: tak bladego czarnego charakteru jak ten profesorek i jego argumentacji zejścia na ścieżkę zbrodni nie widziałem już dawno, bardzo dawno... 4/10, nie da rady więcej.