PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=556864}

Sherlock Holmes: Gra cieni

Sherlock Holmes: A Game of Shadows
2011
7,6 279 tys. ocen
7,6 10 1 279362
6,5 63 krytyków
Sherlock Holmes: Gra cieni
powrót do forum filmu Sherlock Holmes: Gra cieni

Zgadzam się tutaj z przedmówcami. Pierwsza część jeszcze jako tako wnosiła jakąś zagadkę, tajemnicę. To rzeczywiście był Sherlock Holmes ( w nowoczesnym stylu co prawda ale jednak ). Natomiast tutaj? Sam film równie dobrze mógłby być kolejną odsłoną przygód Indiany Jonesa lub kogokolwiek innego. To nie był Sherlock Holmes. Tylko jakichś dwóch cwaniaczków biegających po ekranie w tą i we w tą. Już nawet nie wspominając, że akcja i fabuła jest do dupy, nuda. Nie wytrzymałem do końca, co zdarzyło mi się naprawdę tylko kilka razy w życiu. Po prostu ten film jest pusty. Brakuje w nim czegoś. Charaktery są płytkie i nijakie. Akcja dzieje się szybko ale brak realizmu jest gorszy niż nawet w Mission Impossible. Sherlock Holmes zawsze łączył się ze śledztwem i zagadką. A tutaj? Dwoje cyrkowców pajacuje przez dwie godziny. Żenada.

ocenił(a) film na 9
forek23

Akurat prawdziwego Doyle'owskiego Sherlocka było w tym filmie więcej niż w jedynce. Czytelnicy opowiadań to zauważą. W "Grze cieni" może i nie ma typowej zagadki kryminalnej "mamy trupa, kto zabił", ale fabuła pięknie oddaje charakter opowiadania "Ostatnia zagadka", wzbogacjąc historię w więcej zawiłości, potyczek i akcję. Finałowy pojedynek Holmesa ze swoim sławnym arcywrogiem - majstersztyk. Nie wiem, jak można postaciom zarzucić płytkość i nijakość - ani pod względem gry aktorskiej, ani budowy postaci.

milkaway

O grze aktorskiej nie wspominałem ani słowem. Po prostu ten film był strasznie toporny. Napompowany i przerośnięty. Jedynka mi się naprawdę podobała, dwójkę obejrzałem ze względu na jedynkę. Pamiętam, jak kolega zachwalał drugą część: musisz to zobaczyć, to było po prostu niesamowite. Pytanie tylko - co? To dej pory trudno mi na nie znaleźć jakąś sensowną odpowiedź. Część drugą dokończyłem oglądać następnego dnia ale szło mi to ociężale. Po prostu z jednej strony denerwuje mnie chyba gra Roberta Downey`a Jr. W myśl zasady - co za dużo to niezdrowo. Jego bohater tutaj jest strasznie podobny do tego z Iron-mana. Ten sam styl grania, takie samo poczucie humoru w kreowanej postaci i tu i tu. Jednym słowem ten film mnie nie przekonał i mam nadzieję, że jeśli zrealizują część trzecią, będzie ona lepsza od dwójki. Za dużo tu popisów kaskaderskich. Za mało realizmu. Nie wiem. Może ja czegoś tutaj nie rozumię.