Arthur Conan Doyle się w grobie przewraca. Żeby najfantastyczniejszego detektywa świata zagrał taki kmiotek (ani wyglądem ani zachowaniem nie oddaje istoty tej postaci). Watson to już porażka do kwadratu. Skończy się tak, że Hollywood zniszczą nie protestujący przeciwko ACTA tylko kinomani, którzy takiej tandety już znosić nie chcą.
Najgorszy może nie , ale gdyby nie dodali czegoś od siebie film byłby nudny . Uwielbiam Sherlocka i w pewnym sensie się z tobą zgadzam ;)
Nie traktowałabym tego jak adaptację. Lubię 'wersję książkową', ale idąc do kina zupełnie nie nastawiałam się na to, że to będzie idealne odwzorowanie postaci Sherlocka, bo to film rozrywkowy a nie dokument, luźno oparł się na bardzo barwnej postaci, poza tym Downey Jr. ma bardzo specyficzny sposób gry; oglądając to, trzeba wyrzucić to, co się czytało na chwilę z głowy i spróbować wczuć się w klimat... A przede wszystkim, nie traktować tego poważnie, bo to nie ma sensu ;) Stąd imo ta ocena, wysoka średnia, bo muzyka i sam obraz to kawał świetnej roboty.