...miał "ten sam" Moriarty w "Lidze Niezwykłych Gentlemanów" i właśnie to nie podobało mi
się w tym filmie, powielenie tego schematu. Poza tym film dość fajny.
Jeżelu już zabierasz się do postowania takich komentarzy, wpierw zasięgnij języka, odwiedź biblioteke, sprawdź w wikipedii, nie wiem, stań na Rynku w krakowie i wykrzycz pytanie, zrób cokolwiek! Ale błagam i powtarzam, pierwsze co robisz to SPRAWDZASZ. Profesor James Moriaty był postacią stworzoną przez autora przygód o Sherlosck'u Holmes'ie sir Artura Conana Doyl'a. Liga niezwykłych Dżentelmenów jest komiksem stworzonym w czasach współczesnych, a jej autro pożyczył profesora Moriaty'ego, więc nie ma mowy o żadnym powielaniu schematu, jak to ująłeś.
A czy ja napisałem że profesora Moriartego stworzył sir Artur Conan Doyle? Następnym razem najpierw może przeczytaj ze zrozumieniem zanim skomentujesz... Może nie do końca zgadza się "linia czasu" aczkolwiek jeśli chodzi o filmy to "Liga" była pierwsza... Nie musisz więc się już więcej ciskać i niepotrzebnie unosić, zwolnij trochę, dłużej pożyjesz
Masz rację, zwolnię, nie ma sensu polemika z tobą, skoro nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi
Nie, no nie mogę...
Pinky - źle odebrałeś po prostu to, co Benq napisał, bo napisał to z dosyć dużą dozą niepotrzebnej krytyki.
Pozwól, że Ci nakreślę. Conan Doyle wymyślił Holmesa w XIX wieku. Wymyślił mu również wroga. Tak jak Superman miał Luthora, Batman - Jokera, a Tusk - Kaczyńskiego, tak Holmes miał swojego odwiecznego wroga - doktora Moriarty'ego.
Więc Moriarty był wymyślony w XIX wieku. I został on powielony w Lidze Niezwykłych Dżentelmenów. To, że film wyszedł wcześniej, nie znaczy, że Guy Ritchie powielił Ligę. On po prostu powielił książkę o Sherlocku Holmesie. Tak jak reżyser Ligi Niezwykłych Dżentelmenów.
"...z dosyć dużą dozą niepotrzebnej krytyki" - jak najbardziej, z naciskiem na niepotrzebnej. Ja sobie doskonale zdaję sprawę z tego kto to jest sir ACD, Sherlock Holmes, Liga itp. i nie lubię jak ktoś bez powodu mnie edukuje. Mimo wszystko doskonale zrozumiałem wypowiedzieć benq'a, nie spodobał mi się jedynie jej, nazwijmy to, protekcjonalny ton. I ja przecież nie napisałem że GR powielił Ligę a jedynie "szatański plan wywołania wojny w Europie".
Ergo, widziałem już kiedyś gościa, który chce skłócić europejskie mocarstwa i na tym zarobić. Teraz ZNOWU to widzę (tylko w innej oprawie) więc czuję się trochę zawiedziony bo liczyłem na coś więcej :)
Ale na co? Jaki plan byłby bardziej diaboliczny niż wywołanie wojny na skalę europejską (nie pamiętam czy USA były uwzględnione w planach Moriarty'ego, ale tam również prowadził działalność)? Pytam na serio. :) Bo jakby się zastanowić, co może być gorsze niż zmanipulowanie prau nacji, żeby stanęły naprzeciw siebie i zaczęły się wzajemnie wykrwawiać w okopach - patrzę na to trochę z punktu widzenia I wojny światowej, której w filmie niewątpliwie widać zwiastuny. Poza tym plan Moriarty'ego to nie tylko diaboliczna chę wywołania wojny, to chęć wywołania wojny na skalę przemysłową - "patrzę, jak ci głupcy się wybijają i sprzedaję im wszystko, co im do tego potrzebne".
O to własnie chodzi że nie wiem na co. Na pewno nie na to co już gdzieś kiedyś widziałem! To nie ja pisałem scenariusz i nie mi płacą ciężki hajs za materiał, który ma zaskoczyć widza. A scenarzyści tutaj mnie nie zaskoczyli. Ja jestem widzem. Kupuję bilet za 28zł i chciałbym być bardziej zaskoczony niż byłem na tym filmie. Po prostu... :D)
Tak jak piszesz - jesteś widzem i pewnie opierasz się tylko na tym co zobaczysz w filmie ale scenarzyści opierali sie w dużej mierze na opowiadaniach więc dlaczego mieliby wszystko zmieniac - zwłaszcza przy tak znaczącej postaci jak Moriaty. Pewnie też myślisz że bójka przy wodospadzie (i jej efekt) to też pomysł scenarzystów. PS. Kino faktycznie drogie - 28zł? Chyba plus popcorn :-)