jak sądzicie która wersja pokazuje lepiej postać Sherloka i Johna według mnie lepiej wypadli w serialu "Sherlock" a według was?
Serial. Zdecydowanie lepiej dobrani aktorzy, jakoś to tak dziwnie wygląda jak Jude Law jako Watson jest chyba nawet ciut wyższy i równie męski jak Sherlock. W serialu jest pokazany właśnie kontrast między nimi, Watson jest taki bardziej kochany i ludzki, bardziej fabuła się skupia wokół osobowości. Co mnie najbardziej razi w filmie? Ciągle te efekty specjalne i bijatyki. A serial jest tak dobry, że nie potrzebuje takich długich scen (jakoś mam wrażenie zapychających luki) bo jest pokazany geniusz Sherlocka, a tu jakoś tak tego było mniej. Poza tym dużo słabsze dialogi i ogólnie opowieść mnie nie zaintrygowała. Wolę dziesięć razy obejrzeć jeden odcinek serialu niż ponownie obejrzeć film. Były też dobre momenty, ale nie przekonał mnie i w porównaniu do serialu wypada słabo.
Zdecydowanie serial. Robert Downey Jr. jest wspaniałym aktorem, ale w roli Sherlocka, Benedict Cumberbatch jest niedościgniony. Idealny aktor. Świetną parę tworzą z Martinem Freemanem. Bardzo dobrze ukazany jest geniusz Sherlocka. Widz dzięki wskazówkom dawanym przez głównego bohatera sam zaczyna szukać przestępcy i łączyć wątki. Podoba mi się też, że serial jest współczesny i czuć w nim brytyjskość. Gdyby serial był amerykański to byłyby ciągle bijatyki, efektowne wybuchy, a co drugi budynek wysadzany byłby w powietrze.
Serial zdecydowanie lepszy.
Serial, zdecydowanie, znaczy się film jest także b. dobry, jednakże jest zbyt hollywodowski, w serialu widać że anglików grają anglicy i to jest główny atut, ten akcent, angielski humor, po prostu PERFEKCJA
zapomniałem dodać, jak mój przedmówca pisał, świetnie przeniesiony Sherlock do naszych czasów. miałem problem, zbierałem się 3 lata żeby obejrzeć choćby jeden odcinek, właśnie z powodu czasu w jakim się rozgrywa, myślałem że to będzie kolejny niewypał, a tu proszę, wszystko pasuje idealnie
Serial. Ma dokładnie to, czego brakuje w filmie, czyli charakter rodem z opowiadań sir A.C. Doyle'a. Szczerze polecam :)
Serial. Zbierałam się do niego długo, bo podobnie jak bakusinski- " miałem problem, zbierałem się 3 lata żeby obejrzeć choćby jeden odcinek, właśnie z powodu czasu w jakim się rozgrywa, myślałem że to będzie kolejny niewypał, a tu proszę, wszystko pasuje idealnie"
film nie oddaje moim zdaniem geniuszu Sherlocka, w ogóle do roli Watsona nie pasuje mi Jude Law,za to Freeman w serialu jest fenomenalny.
Natomiast jeśli chodzi o porównanie Cumberbatcha i Downey Jr. to obaj moim zdaniem świetnie pasują do roli Sherlocka, mają w sobie coś takiego szalonego, potrafią bardzo dobrze grać tyle, że w serialu postać Sherlocka jest bardziej kompleksowa- w filmie pewnie nie było czasu na przedstawienie bliżej jego osobowości.
Myślę, że warto obejrzeć i serial i film :)
Film jest lepszy według mnie serial bardzo słaby jest zero ciekawej fabuły i kiepska gra aktorska niestety .
Tak jak reszta jestem za serialem. Zdecydowanie lepiej dobrani aktorzy, atmosfera Londynu jest świetna no i jest więcej humoru :D W filmie ciekawe wypowiedzi można spotkać właściwie tylko u Sherlocka i Watsona, a w serialu kilka razy zabłysnęli pani Hudson (tekst z filmikiem na YT mnie rozwalił :D ) i inspektor Lestrade. No i genialnie zagrany Moriarty !!! Uwielbiam go :D
Oczywiście, że film. Jakiś tasiemiec nie może konkurować z taką produkcją. Londyn osadzony pod koniec XIX wieku został pięknie przedstawiony w filmie. Dodatkowo aktorzy lepiej odtwarzają postacie przedstawione w książce.