Dawno się tak świetnie nie bawiłem. Świetna kreacja Downeya Jr. w roli Holmesa i Law'a w roli jego wiernego towarzysza, Watsona. Urzekający klimat XIX-wiecznego Londynu, bardzo dobre efekty specjalne (ale to nie poziom czwartego Terminatora hehe... miejscami widać, że aktorzy znajdują się tylko na planie, np. ostatnie sceny na dźwigu/rusztowaniach czy co to tam było), aktorstwo i oczywiście muzyka Hansa Zimmera (prostota, ale działa!). Jedynym poważnym minusem jest długość filmu: 2 godziny to zdecydowanie zbyt mało ;-)
PS. Jak już wiele osób tu zauważyło: Holmes to swoisty odpowiednik Dr. House'a. Genialne dialogi między Sherlockiem a Watsonem tylko potęgowały to wrażenie :D I te wywody medyczne, jak doszło do każdej sytuacji itp. itd. Miodzio! Polecam gorąco.
Zgadzam się w 100-u procentach! Porządny, świetny film! Akurat 2h temu wróciłem z kina i jestem wstrząśnięty. Solidna porcja akcji, humoru i Bóg wie czego jeszcze xD
Co do House'a to jestem fanem tego serialu. Nie ma sobie równych ^_^
Dokładnie, zapomniałem wspomnieć właśnie o tej solidnej dawce humoru ;-) Właśnie od jakiegoś czasu tego mi brakuje w filmach made in Hollywood. Luźnego, banalnego (ale nie głupiego!) humoru. Polecam raz jeszcze!
Aha, no i te zwroty akcji, albo walki w zwolnionym tempie i wyjaśnianie efektu każdego ciosu :D