Chyba bez sensu byłoby pisać o czym jest ten film. Oglądał go już każdy, wszyscy mają na jego temat podobną opinię. Chciałem napisać tylko o jego fenomenie w sensie sukcesu kasowego. Oglądałem dwie wersje tego filmu. Wersja oryginalna z amerykańskimi aktorami podkładającymi głos jest bardzo dobra. Należy wziąć pod uwagę, że głosu użyczyli aktorzy bardzo znani, o charakterystycznych głosach. W Polsce pomimo, że znamy tych aktorów równie dobrze jak amerykanie, ciężej jest nam poznać kto wypowiada kwestię w danej chwili. Eddie Murphy, Mike Myers oraz Cameron Diaz bardzo pasują do swoich ról. Wątpię jednak, że za oceanem film ten był w skali krajowej większym sukcesem niż u nas. Wiemy wszyscy, że fenomen "polskiego" "Shreka" zawdzięczyć można Jerzemu S., który to użyczył głosu Osiołkowi. Jestem przekonany, że to w przynajmniej 80% spowodowało sukces jaki odniósł "Shrek" w Polsce. Pozostałe głosy też są dobre. Np. księżniczka mówi po trosze mową staropolską.
Skrótem pisząc "Shrek" był znakomitym zagraniem marketingowym. Pomysł na nietuzinkowe Dubbingi (dobrane na pewno nie przez przypadek) był doskonały. Pamiętam, że oglądając w Gdańsku ten film, nie słyszało się części kwestii wypowiadanych przez aktorów, bo śmiech wybuchał na sali co kilkanaście sekund. Myślę, że było to spowodowane do tamtej pory nieprzewidywalnością fabuły - łamaniem dotychczasowego tabu w bajkach, typowych stereotypów "pięknych i niewinnych bohaterów.