PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9509}

Shrek

2001
7,8 846 tys. ocen
7,8 10 1 845725
7,6 62 krytyków
Shrek
powrót do forum filmu Shrek

Niewątpliwie „Shrek” zaczął nowy rozdział w dziejach animacji, a może i całego kina. Oczywiście, już „Toy Story” było pełnometrażową animacją w całości wygenerowaną komputerowo. „Shrek” jednak, dzięki specyficznie napisanemu scenariuszowi ostatecznie przełamał barierę wieku. Stał się filmem dla w s z y s t k i c h. Jak grzyby po deszczu zaczęły mnożyć się jego lepsze, lub gorsze naśladownictwa.
Zastanawiam się czy to dobrze dla kina. I czy dobrze świadczy to o naszej cywilizacji...

Z jednej strony „Shrek” (i jego naśladowcy) dowodzą demokratyczności kina. Dzięki inteligentnie ukształtowanemu scenariuszowi zachwycać może się nim zarówno 5-letnie dziecko, jak i profesor uniwersytetu. Do tego ostatniego trafiać będą intertekstualne aluzje, przetworzenia stylistyczne i zdystansowanie do całej fabuły. Można powiedzieć, że „Shrek” jest szczytowym osiągnięciem postmodernizmu.
Niestety wydaje mi się, że zbiera on to, co w postmodernizmie najgorsze. Jest tylko powierzchowną grą. Nawet najtrafniejsze gagi wydają się puste, pozbawione głębszej, konstruktywnej wartości. Jest po prostu rozrywką niezmiernie ł a t w ą.
Do tego jeszcze prezentuje wprost załamującą formę wizualną. Mniejsza o „Epokę lodowcową”, czy „Roboty”, ale „Shrek” wydaje mi się nowym, straszliwie kiczowatym wcieleniem Myszki Miki! I nie chodzi mi tu wcale o formułę animacji komputerowej.

Nie sądzę, aby kino w jakikolwiek sposób ucierpiało na „Shreku”. Nic złego nie stało się też chyba tradycyjnej sztuce animacji... Mam jednak wrażenie, że popularność „shrekizmu” w jakiś sposób świadczy o naszych czasach. Niekoniecznie dobrze...

A co Wy o tym myślicie?

P.S. Nie widziałem wszystkich post-Shrekowskich animacji. Te które widziałem –przyznaję- szczerze mnie ubawiły. Ten post nie jest ich krytyką, a wyrazem refleksji, które nasunęły mi się po ich obejrzeniu.