4,8 161  ocen
4,8 10 1 161
Siódemka w krainie dziwolągów
powrót do forum filmu Siódemka w krainie dziwolągów

Chyba...

użytkownik usunięty

...ktoś to robił na ciężkim kwasie...

Dobrze powiedziane. xD

ocenił(a) film na 3

Jak sądzisz, czy ten filmik nadaje się dla dzieci, powiedzmy 7-letnich?

Ja to oglądałem jako dzieciak i po tym miałem schizy i koszmary. To było na kasecie wideo-składance innych produkcji tego samego Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej jak Reksio, Bolek i Lolek, Pampalini - łowca zwierząt. I zdecydowanie wyróżniało się na tle pozostałych krótkometrażówek.

Wszystko mnie w tym dziwiło i nic z tego filmu nie rozumiałem - nie wiedziałem, dlaczego słońce nagle zaczęło migać, skąd te kolorowe plamy jakby od farby w wodzie, dlaczego te stwory są takie dziwne i schwytały żeglarza "siódemkę", dlaczego ten sędzia bełkotał i dlaczego go na coś skazał, dlaczego kazali mu wypić ten dziwny wywar po którym stał się tacy jak oni dlaczego te dziwne różowe stwory podobne do słoni latały itd.
Moja babcia, która to wtedy ze mną oglądała, też stwierdziła, że ten film jest dla niej "za mądry" i że nic z tego nie rozumie. :)

Dopiero po latach dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak grzyby halucynogenne, LSD i inne tego typu rzeczy, i gdy przypomniałem sobie ten filmik, pomyślałem że twórca chyba właśnie czymś takim się "wspomagał". :)

użytkownik usunięty
Trojden

NIE nadaje się dla dzieci, absolutnie! Nie wiem, jakim cudem to się znalazło na tej samej kasecie co Reksio, Bolek i Lolek. Na szczęście oglądałam o rok temu, jako (bardzo) dorosła, a i tak ten sędzia był przerażający, jak również egzekucja. Domyślam się, że wiele dzieciaków miało po tym koszmary.

Nie wiem, czy to miała być jakaś zakamuflowana aluzja do komunistycznego reżimu, czy co (były takie w "Jacku i Placku" Gałysza), ale to chyba miało dotrzeć do rodziców, nie do dzieci...

To na 100% aluzja do komunizmu - vide choćby bełkot sędziego jako metafora nowomowy i niesprawiedliwych sądów.

ocenił(a) film na 3
Gladka

LOL :D A co powiesz o dziwnym migotaniu słońca różnymi kolorami, tych trąbach i zakrzywionych rogach w paski (które "mieliły" wodę przy brzegu), o tej muzyczce, tych latających różowych stworach przypominających samoloty? Czy to też aluzja do komunizmu? :)

Trojden

To akurat efekt wyobraźni twórcy tego mózgotrzepa, mający na celu m.in. zawoalowanie tego typu aluzji ;) - jedno drugiemu nie zatrzepa XD

Trojden

Kolorystyka i dźwięki faktycznie jak na solidnym tripie, jednak fabuła dość zwyczajna. Również postacie na tle tego co oglądają dziś dzieciaki wręcz standardowe.

Ot żeglarz trafia do krainy dziwnych stworów, dla których to on jest dziwolągiem i mają dylemat co z nim zrobić. Wsadzić do Zoo, poddać "normalizacji" cz innym eksperymentom a może zwyczajnie pozbyć się go? Czy nie zagraża mieszkańcom wyspy albo porządkowi obowiązującemu na niej?

ocenił(a) film na 3
YouzeQ

Może masz rację. I można też zauważyć, że w tej krainie są dwie rasy - jedna ma duże czarne skrzydła jak u nietoperza, i do niej należy ten sędzia, a także król, a druga ma małe, szczątkowe skrzydełka, tak jak ci, którzy znaleźli żeglarza. Czyli rasa (kasta) panująca oraz rasa (kasta) podległa. Jedna ma służyć drugiej. I w areszcie, w którym zamknięto żeglarza, był posąg przedstawiający przedstawiciela rasy panującej depczącego przedstawiciela rasy podległej.
Czyli pewnie ta kraina dziwolągów to kraina o ustroju totalitarnym, w którym panuje ksenofobia i nietolerancja dla wszelkiej inności.
A gdy pod koniec żeglarz lecący na tym dziwnym ni to słoniu, ni to samolocie, wylał jakąś dziwną tęczową ciecz, która zalała całą krainę, i po zetknięciu z którą król i sędzia zmienili się w członków rasy podległej - skrzydła im się zmniejszyły i wygląd się zmienił.
Więc może rzeczywiści ten film ma jakiś głębszy sens.