W zasadzie jedynym atutem tego filmu jest dla mnie gra tej dziewczynki Dakoty Fanning, przerażająco dobre. Co do reszty, to znowu pojawia się wątek rozdwojenia jaźni, podobnie jak w "Lęku pierwotnym", tylko, że tam to miało ręce i nogi, bo w SILE STRACHU nie rozumiem tylko jednej rzeczy,mianowicie gdy David i Emily przeprowadzają się do nowego domu, to Emily biegnie za jakimś motylem do jaskini i tam(przynajmniej tak zrozumiałam)spotyka Charliego, tylko, że Robert de Niro w tym samym czasie jej szuka i go pokazują, więc jak może być w dwóch miejscach naraz???Spodziewałam się czegoś lepszego
otóż to... poza tym znudziły mi sie juz filmy gdzie nic nie wiadomo a na koniec wszystko z wielkim wow sie wyjaśnia. nauczyłem sie przewidywać finału i juz mnie to nie bawi. nawet oglądając PIŁĘ w połowie filmu stwierdzilem ze trup mi tu nie pasuje do niczego:P ogólnie siła strachu to kolejna amerykańska produkcja powilona z pierwowzoru.
To jak Emily pobiegła za motylkiem nie było wtedy kiedy David jej szukał wraz z policjantem i tym gosciem... To było jak David siedział przed biórkiem i pisał coś w pamiętniku a na uszach mial słuchawki... Emili pobiegła do lasu... A że De Niro miał rozdwojenie jaźni w tym filmie to tak naprawde on był w tej jaskini a nie w domu ... Dlatego miał ubrudzoną ręke bo zmiażdżył motylka... Po tym Emily wraca do domu i idzie do Pokoju... a ślady błota na podłodze należa do Davida bo były za duże na Emily :D Rozumiecie :D Ten film jest przemyslany ... Fakt gdy ogladałem za pierwszym razem też myslałem że to było jak oni ją szukali... ale już za drugim razem skumałem jak to było :D Bardzo mi się podobał ten film i gorąco go polecam :D