właśnie skończyłem oglądać film...wciąż mam łzy w oczach. co by tutaj napisać ...nie będę kombinować GENIALNY!...z początku się nie zapowiadał ale to co dzieje się w trakcie filmu wzrusza niemiłosiernie.kapitalna gra aktorska,scenariusz muzyka...całość to film kompletny z przesłaniem.Polecam każdemu ten film naprawde warto...
Może już jestem zgorzkniałym 27-letnim dziadkiem i nic nie jest mnie w stanie już wzruszyć, ale akurat scenariusz tego filmu szczególnie wybitnym mi się nie wydaje - ot, taka łzawa, dość banalna historyjka o odkupieniu win.
[SPOILER]
Do tego wątek miłosny (no bo jak mogłoby zabraknąć wątku miłosnego?!) jest pozbawiony sensu i wpleciony chyba tylko dla większej dramaturgii - facet rozkochuje w sobie dziewczynę, tylko po to, żeby się potem dla niej zabić i zostawić ją samą.
Mam to samo wrażenie, że scenariusz mimo wszystko nie zaskakiwał i od początku było wiadomo, że główny bohater będzie chciał się popełnić samobójstwo. Co do wątku miłosnego, to faktycznie przesadzony. Sam się zastanawiam czy chciałbym żeby ktoś kogo kocham oddał za mnie życie. Czy nie miałbym wyrzutów sumienia. Chociaż dzięki temu zabiegowi doszło do świetnej metafory oddania przez głównego bohatera serca osobie której kocha. Ale tak jak mówisz, rozwój tej miłości był kiepski.
Dałbym 7/10 ale dam 8/10 za Woodyego Harrelsona którego uwielbiam, mimo że nie miał krótki epizod w filmie.