A tutaj co? Oglądałem ten film z moją dziewczyną, kiedy zachwyceni po 'W pogoni za szczęściem' oczekiwaliśmy kolejnego, jeśli nie bardzo, to chociaż dobrego filmu. A tu co? Przewidywalny do bólu. Kompletnie nie spodziewałem się motywu z meduzą, tak mnie zaskoczyli, że aż spadłem z krzesła. Patrzyliśmy na siebie z pytającymi minami, co to kurde jest? Nie jest smutny. Przez oczywiste przesadzenie z natłokiem bólu, staje się groteskowy. Dajcie więcej bólu - to zdaje się krzyczeć prawie każdy bohater filmu włącznie ze statystami. Bieda z nędzą, nie rozumiem podniety a już na pewno nie rozumiem tak wysokiego miejsca w top100. Ale cóż, są gusta i guściki.