Po waszych wodotryskach na forum i mojej sympatii do gry aktorskiej Willa oczekiwałem czegoś ponadprzeciętnego,a dostałem 2 godzinny film który mnie po prostu nudził i zmęczył.Dawno nie było tak naciąganej,niespójnej i infantylnej fabuły.Nie mam ochoty zagłębiać się w fabułe,powiem tylko,że nic nie trzyma się kupy,a meduza oraz przeszczep oczu to przegięcie pałki.Bardzo zawiodłem się na tym filmie,po Willu i reżyserze genialnego "Pursuit Of Happyness" spodziewałem się dużo więcej.
Rezydencie, nie warto sobie zaprzątać uwagi wszystkimi, łagodnie mówiąc "nieprzychylnymi" w stosunku do Twojej, opinii na temat tego filmu. Ja kilka dni temu napisałem na tym forum, że uważam ten film za tani patos dla kucharek i nagle, w ciągu zaledwie kilkunastu godzin, zostałem zaatakowany przez tych, którym film się podobał. Nie pomogło moje wielokrotne tłumaczenie i prośby o konkretne argumenty przeciw mojej tezie - wszystko się sprowadziło do tego, że jestem nadętym bufonem, który uważa swoje zdanie za jedynie słuszne. Użyto nawet łaciny! Mój błąd polegał na tym, że zupełnie niepotrzebnie dałem się wciągnąć w "dyskusję", a powinienem dać sobie siana i nie odpowiadać, bo skutek był do przewidzenia. Niestety stało się inaczej, przed czym Ciebie też przestrzegam. Ja ten film oceniam na 1 punkt (choć wcześniej dałem 3, ale zmieniłem zdanie, głównie ze względu na wyjątkowo zły scenariusz) i przekracza granice mojego pojmowania fakt, że tak bzdurna fabuła może się widzom podobać. No, ale tak już chyba jest i pozostanie (nie tylko w filmie, który przecież i tak jest bajką), że najważniejsza jest tania ckliwość i łezka, którą można uronić smażąc w międzyczasie schabowe. Tymczasem Happy New Year.
Ja tam wiedziałem jaki będzie ten film. I cieszę się, że taki jest. Uwielbiam takie filmy jak Shawshank, Zielona Mila, czy Siedem Dusz. Mam wrażenie, że jesteś realistą do bólu - mi takie filmy pozwalają pomarzyć, że można pokonać swoje słabości, nieść miłość, czy zmienić swoje życie. Pozwalaja się trochę wzruszyć, bo łzy są czasem potrzebne. Cieszę się ogromnie, że ten film powstał - i fakt, że jest mniej lub bardziej realistyczny nie zmieni tego, że cholernie mi się podobał. Oby więcej także takich produkcji, gdzie nie piorą się po mordach i ściagają samochodami. pozdrawiam :)
Fakt film może wzbudzać podzielone opinie, ale ja skłaniam się ku opinii Slasha. Są ludzie, którzy oglądają filmów dla wzruszeń czy łez. Ja oglądam je z wielu powodów, a ten jest jednym z nich. Mi się film podobał, bo wzbudził we mnie wiele emocji wymienionych przez Ciebie. Komuś wrażliwemu film się spodoba. Momentami faktycznie drażniło mnie bycie aż takim altruistom i bycie taką jakby "ciapą", ale muszę przyznać, że i tak wolę Willa w poważnych niż w komediowych rolach.
Każdy ma prawo do swojej opinii i posiada własne gusta, którymi można się dzielić na spokojnie bez łaciny. Nie trzeba zaraz innym ubliżać i krytykować, bo mają od nas odmienne zdanie. Ale można jednak to zdanie ubierać w łagodniejsze słowa i brać pod uwagę, że kogoś może urazić fakt, że nazywa się film dnem czy też arcydziełem;)Nie sądzicie?:)
sorry, nie tak to miało wyglądać.. pytanie było kierowane do piotr100 ? jestem bardzo ciekaw jego odpowiedzi.
Zielona mila to jeden z moich ulubionych filmów, mogę go oglądać w kółko. Pewnie mi zaraz dołożysz i zaczniesz snuć jakieś porównania między Zieloną milą i Seven Pounds (no bo przecież po coś pytasz), więc z góry piszę, że nie widzę absolutnie żadnych związków pomiędzy tymi dwoma filmami. Żadnych, poza tym, że obydwa są kręcone na celuloidowej taśmie. Całkiem inna fabuła, całkiem inny sposób kręcenia filmów. Coś jednak podejrzewam - pewnie chodzi Ci o to, że i tu i tu jest bohater, który poświęca się dla innych. No, jeżeli trafiłem (bo w Zielonej mili meduzy nie było)to od razu odpowiadam, że takie porównanie nie ma sensu, ale może spudłowałem?
Zielona Mila to film w którym jest taka moc, oglądasz go, wiesz że rzeczy które się w nim dzieją są niemożliwe(wiadome o jakie sceny mi chodzi), ale nie przeszkadza Ci to bo jesteś pochłonięty nim całkowicie. Napisałeś że w Siedmiu Duszach fabuła nie trzyma się kupy - dlaczego? Czy nie jesteś w stanie uwierzyć w ten film, dać się ponieść fantazji?
Czy gdybyś nie widział wcześniej Zielonej Mili, a w Siedmiu Duszach scenariusz byłby trochę inny i Smith nie oddał by swoich organów tylko uleczał(wchłaniał) choroby bardziej by Ci się podobał ?
Siedem dusz dostał u mnie 9/10 ponieważ przymknąłem oko na niektóre wątki,tak samo jak Zielona Mila.
Oglądnij te filmy jeszcze raz spójrz na nie obiektywnie, bo Siedem Dusz to minimum 7/10.
Nie obrażam Cię że jesteś taki czy siaki bo Ci się nie podobał, to wolny kraj mamy prawo do swoich opinii i każdy ma iny gust.
Pzdr
o! Stary znajomy... Czyżbyś szukał kolejnego sprzymierzeńca, czy przyszedłeś się po prostu wyżalić?
"Użyto nawet łaciny!"
No i? Kiedy wytłumaczyłem Ci w tamtym temacie mój zamysł, nie odpowiedziałeś. Dlatego, że nagle zabrakło Ci argumentów?!
"Ja ten film oceniam na 1 punkt (choć wcześniej dałem 3, ale zmieniłem zdanie, głównie ze względu na wyjątkowo zły scenariusz)"
Na pewno zdajesz sobie sprawę, że ten film na 1 nie zasługuje. Robisz to po prostu perfidnie i specjalnie, ażeby zrobić nam (którym ten film się podobał) na złość. I to jest jedna z wielu wad filmwebu... Spotykasz tu takich ludzi jak Ty. Śmiać się czy płakać? Panie Piotrze proszę w końcu dotrzymać słowa i przestać się odzywać. Bo już przemawia przez Ciebie zawiść.
N-900.
Ja oceniam ten film na 4 - poniżej oczekiwań,bo dla mnie taki właśnie był.1 punkt to zbyt surowa ocena,całkowite dno to nie było,chociażby ze względu na niezłą ścieżkę dzwiękową i dwie sceny,które mnie połechtały pozytywnie...ale ogólnie nie polecam tego filmu znajomym.
Will daje radę,chociaż nie pokazał właściwie nic nowego,a to co zaprezentował to jego standardowy warsztat i w moim odczuciu nie zasługuje nawet na nominacje do oskara.
To, gdzie znajdą się moje posty i komentarze, to moja sprawa. Dyskusję z Neo zakończyłem wczoraj i nie zamierzam jej kontynuować. A jak Neo mnie po forum ściga, to sprawa Neo. Jak można komuś zrobić na złość pisząc cokolwiek na jakimkolwiek forum? To śmieszne. Wadą Filmwebu jest brak moderatora, który by wreszcie uciął te głupią dyskusję, tu się niespodziewanie zgadzam. Może zaproponujesz swoją kandydaturę?
ja tam powiem tak: na forum rządzą sfrustrowani gimnazjaliści i tak zostanie. Każdy kto chce mieć swoje zdanie zostanie zadeptany, zniszczony, poćwiartowany, spalony, utopiony, zakopany w płytkim grobie, odkopany i znów zabity. Tak już zostanie, dlatego iż się ubezpieczę, i odpiszę wszytskim osobą nierozumiejącym że każdy ma prawo do swoich poglądów: tak tak, wasze stare też są głupie.
no po tym wstępie powiem tak: film mi się podobał, niósł z sobą radość żyvia ale i celebrację odbierania go w słusznej sprawie. Bardzo pozytywne wrażenie zrobiło na mni końcowe katharsis (do gimnazjalistów: nie, nie chodzi o dode) aczkolwiek 10/10 to mu jesczze brakuje i to ogrom. Ja z czystm sumieniem daje 7, bo film był po porstu dobry.