Siedem dusz

Seven Pounds
2008
7,9 491 tys. ocen
7,9 10 1 490917
6,3 38 krytyków
Siedem dusz
powrót do forum filmu Siedem dusz

Jak tak dobry film mógł nie otrzymać żadnej nagrody to ja nie wiem. Genialna i zarazem chyba najlepsza rola Will'a Smith'a i też nic ??

ocenił(a) film na 1
biegano

Rola totalnie słaba, tak jak film. Nagrody przyznają ludzie, którzy mają o filmach jakieś tam pojęcie, dlatego on żadnej nominacji nie dostał nawet bo i nie było za co.

ocenił(a) film na 8
Kontri

Proszę Cię, jak można dać w ocenie 1 za ten film ? W takim razie jaką ocenę dasz totalnym gniotom i filmom tak głupim, że szkoda nawet trzech minut życia na obejrzenie choć fragmentu?
Ja nie twierdzę, że jest to obraz wybitny. Jednym tchem wymienię kilkadziesiąt filmów dużo lepszych. Niemniej jest to film moim zdaniem bardzo dobry. A czemu? Ano temu, że zmusza do refleksji i przemyśleń nad własnym życiem. Rola Willa jak dla mnie jest dokładnie taka jaka miała być i z każdym kolejnym filmem jest on lepszym aktorem.
Każdy ma prawo do własnego zdania i własnego filmowego gustu, a nudne byłoby gdyby każdy widz oceniał film tak samo ...

ocenił(a) film na 1
biegano

1 daję właśnie totalnym gniotom i filmom tak głupim, że szkoda nawet trzech minut życia na obejrzenie choć fragmentu lub tym, które nie powinny powstać, jak np. Plan 9 z kosmosu, przy czym 7 dusz jest w tej pierwszej. Gdyby nie to, że oglądałem go ze znajomymi, to bym nie dotrwał do końca, oglądanie tego filmu w mojej skali przyjemności w okolicach wydalania kamienia nerkowego i oglądania nagiej Sary Jessici Parker, czyli niezbyt przyjemne.

Ten film to typowy, tani wyciskacz łez który nie broni się niczym. Smith jest drewniany bardziej niż Keanu Reeves, fabuła nie ma sensu, a w momencie, gdy wrzucał tę meduzę do wanny to siedziałem i turlałem się po podłodze ze śmiechu. Mam dziwne wrażenie, że to nie o to chodziło twórcom tego filmu.

ocenił(a) film na 9
Kontri

Każdy ma prawo do własnej oceny. De gustibus non est disputandum. Dla mnie film bardzo dobry, genialna rola, Smith może i jest drewniany, a jaki ty byś był jakbyś stracił w wypadku żonę i w gratisie posłał na tamten świat kilku ludzi, z własnej winy? Dyskusję która się toczy można przyrównać do dyskusji mędrca z kretynem, którzy oglądają portret Mona Lisy. Mędrzec uzna dzieło za wybitne, wybitnego malarza z zacnego okresu, kretyn będzie twierdził że to nic takiego i nie ma się nad czym zachwycać, bo i sam potrafi farbą chlapać.

ocenił(a) film na 1
Filozof90

Rozumiem, że dlatego, że choć "De gustibus non est disputandum" w związku z tym, że nie zgadzam się z Twoim odbiorem filmu, to jestem kretynem, biorąc pod uwagę Twoje porównanie z Moną Lisą? Bo do tego to się sprowadza, biorąc pod uwagę to, że Ty bronisz tego filmu i twierdzisz, że jest dobry. Zatem zasadniczo przeczysz temu łacińskiemu przysłowiu, które przytoczyłeś, przytaczając przykład dyskusji o gustach i dodatkowo wartościując dyskutantów na ich podstawie.

Co do Smitha. W momencie gdy on operuje tylko miną, która sugeruje wybitnie ciężką kolkę nerkową i poza tym nie prezentuje nic (osiągnął tu poziom Keanu Reevesa, a to niewąskie osiągnięcie).

Co do tego, jaki ja bym był. Wymyśliłbym sensowniejsza formę ekspiacji, facet był całkiem nieźle postawiony, mógł pomóc większej ilości ludzi, niż oddając dom i kilku ludziom swoje podroby. Żyć z tym i robić coś konstruktywnego, zamiast pomóc siedmiu ludziom i de facto uciec w śmierć.