Pomysł świetny, realizacja trochę gorsza. Wymienię to co mi się nie podobało. 
1. Przewidywalność - największa wada tego filmu, brak jakiegokolwiek zaskoczenia, widz od początku wie jak to się wszystko skończy 
2. Nuda - film jest mało dynamiczny, jest w nim dużo nostalgii, mało się dzieje 
3. Brak chemii między Emily a Benem - jak dla mnie cała ta miłość została przedstawiona dosyć sztucznie, mało ze sobą rozmawiali, większość czasu po prostu się na siebie gapili. Przy czym Rosario była troszkę lepsza bo Will w ogóle cały czas miał minę jak by narobił w spodnie. 
4. Trochę nielogicznych rozwiązań jak zmiana koloru oczu po przeszczepie rogówki czy samobójstwo za pomocą meduzy, której jad o ile wiem mógłby uszkodzić niektóre narządy 
5. Trochę za szybkie zakończenie, mogłyby być jeszcze pokazane osoby, które dostały organy, może ich dalsze losy. Trochę za mało też dramaturgii w końcowych scenach, myślałem, że się wzruszę ale jakoś tak bardzo mocno mnie nie ruszyło, może właśnie przez te przedwczesne zakończenie... 
 
Mimo wszystko film nie był zły, ale jeśli chodzi o ocenę to nie mogę się zdecydować...