Obejrzałem ten film wczoraj i muszę powiedzieć, że jest dobry, aczkolwiek mógłby być dużo lepszy,
po prostu za późno się ta cała tajemnica Tima wyłania się zbyt późno.
Muszę powiedzieć, że facet naprawdę zrobił piękny uczynek, był bardzo odpowiedzialny za to, co
zrobił kiedyś i był niezwykle szlachetny. Zacząłem się po tym filmie zastanawiać, czy aby na pewno
jestem wystarczająco dobrym człowiekiem...
Natomiast nic a nic się nie wzruszyłem, a wiele osób pisze, że płakało, że ryczało itd. I tak naprawdę
nie wiem o co w sumie chodzi. Oczywiście Tim dobrze postępuje (chociaż wiadomo jak to wszystko
się dla niego skończy), ale moim zdaniem facetowi należą się brawa a nie łzy..