"Siedem dusz" to filmowy odpowiednik książek Paulo Coelho. Dużo osób się zachwyca, ale w gruncie rzeczy to tylko ckliwa historia stworzona by chwytać za serca i wyciskać łzy z oczu. Siedząc w kinie byłam znudzona i zirytowana. Sceny, dialogi.. Wszystko to stworzone tak, żeby sprawiać wrażenie czegoś ambitnego, a w rzeczy samej będące słabą, hollywoodzką produkcją. Aż przykro patrzeć jak taki płytki przekaz trafia do serc tylu osób.
Być może masz racje. Być może film jest słaby i płytki. Być może miał sprawić wrażenie czegoś ambitnego a stało się coś zupełnie odwrotnego, ale spójrz na to z tej strony - ile osób nie przejęło się tym filmem, ilu osobom się nie spodobał... a teraz ilu rozmyślało nad nim sporo czasu a ilu płakało wpatrując się w napisy końcowe. Ile osób tak na prawdę zrozumiało ten film a ile wprowadziło go w swoje życie !
Każdy ma inne zdanie, inne uczucia, inne przemyślenia, inny gust. Nie ma ludzi podobnych.
Właśnie taki film można nazwać ARCYDZIEŁEM ! Każdy coś innego o nim powie tworząc w okół niego wiele pytań i różnych uczyć.
zgadzam się . Ten film jest wyjątkowy przez to, że każdy może odebrać. Wielu zmusi on do przemyśleń, choć dla wielu będzie on obojętny .
A co do Paulo Coelho uwielbiam jego książki i nie uważam, żeby było to tylko ckliwe historie tu chodzi o coś więcej. Jego książki pokazują inne spojrzenie na świat niż to, które widzimy, albo chcemy widzieć.
Tak , tylko właśnie w dramatach chodzi najczęściej o tą złą stronę świata i ludzi. W nim widzimy wspaniałego człowieka , który oddaje całego siebie aby uratować inne życie a świat w okół niego to tylko ciągłe myśli i obcy ludzie. Więc sami widzicie - nie mamy tu do czynienia z prostą i naciąganą fabułą tylko zupełnie czymś innym niż wszystko.
no tak ale w ten sposób to o każdym dramacie można powiedzieć. przecież robi się je po to żeby ludzie płakali, albo chociaż byli smutni
...a każdą komedię, by się ludzie śmiali, zaś horror by się bali. Granie na emocjach jest nijakim wyznacznikiem wartości filmu. Siedem dusz jest bodajże najlepszym tego przykładem, w tej samej kategorii (tuż, tuż po tym filmie) plasuje się Cohelo ze swoimi przeegzaltowanymi Harlequinami.
chalger
chyba ktos nie zrozumial o co chodzilo z porownaniami do ksiazek Coelho....
Siedem Dusz....pompatyczny i przesadzony i przeslodzony:)
Po obejrzeniu filmu miałam identyczne odczucie jak autorka tematu.
Wrażanie,że twórcy na siłę chcieli zrobić coś wyrafinowanego. Film jak dla mnie dosyć sztuczny i pretensjonalny.
A zakończenie to typowy emocjonalny szantaż,o!
Płytki? Szkoda, że tak oceniasz. Film jest extra (10/10). Piękna historia trzymająca 2 godziny w napięciu. Pozdrawiam wszystkich (tych ZA i tych PRZECIW)