Film jest na prawdę niesamowity, niezwykle wzruszający... wspaniała fabuła, Will Smith też świetny. Jednak z drugiej strony odnosiłam czasami wrażenie, że film jest zbyt smutny... No praktycznie połowę filmu oglądałam ze łzami w oczach, a końcówkę to przeryczałam jak dziecko. I w sumie to dobrze, bo lubię filmy, które tak chwytają za serce, ale brakowało mi momentu, w którym można się też trochę zaśmiać, oderwać na chwilkę od tych smutniejszych partii. 
 
Nie mniej jednak z czystym sumieniem daję 8/10.