Muszę przyznać... do tej pory tak bardzo jak ten film wzruszył mnie tylko "Ostatni Samuraj". Jak dla mnie rewelacja!
Dokładnie, wiedziałam, że to będzie coś innego, marzyłam, żeby to obejrzeć....a dziś po seansiku, cała we łzach, śmiejąc się z siebie i przyjaciół, zszokowana filmem....daje 10/10 ;)) 
Film warty obejrzenia,chociaż rzeczywiście...dość ciężki (biorąc pod uwagę, że obecnie często dramatem nazywa się komedie). Bardzo piękny....